A co to takiego, ten Trybunał, należałoby najpierw zapytać. Historia bowiem uczy, że, oprócz usiłowania dokonania za jego pomocą politycznej zemsty na przeciwnikach aktualnej władzy, praktycznie nie funkcjonował.
Instytucję odpowiedzialności konstytucyjnej wprowadziła Konstytucja marcowa, uchwalona w 1921 roku, została ona utrzymana również w kolejnej Konstytucji kwietniowej z 1935 roku.
Jedyne postępowanie przed Trybunałem Stanu w II Rzeczypospolitej znane jest jako sprawa Czechowicza. Skierowana została do ponownego rozpatrzenia przez Sejm, do czego jednak nigdy nie doszło.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sprawa_Czechowicza
W PRL powołano Trybunał Stanu na początku stanu wojennego ustawą z 26 marca 1982 r., która weszła w życie już 6 kwietnia. Właśnie ta ustawa, nieznacznie nowelizowana, obowiązuje dzisiaj.
Za jego pomocą junta Jaruzelskiego (Spawacz, Wolski) zamierzała do reszty pognębić poprzednią ekipę. W 1984 roku usiłowano osądzić Piotra Jaroszewicza (wieloletniego „gierkowskiego” premiera) i Tadeusza Pykę (wicepremier). Jednak akcja „wrony”* zamiast potępienia obu aparatczyków doprowadziła do ocieplenia ich wizerunków, w związku z czym nie doszło do skazania, a sprawa została umorzona.
III RP to właściwie sprawa afery alkoholowej (1997).
Efekt równie mizerny:
były minister finansów Andrzej Wróblewski – uniewinniony
były minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak – uniewinniony
były minister rynku wewnętrznego Aleksander Mackiewicz – uniewinniony
były minister współpracy gospodarczej z zagranicą Dominik Jastrzębski – skazany na 5 lat utraty biernego prawa wyborczego i tyleż lat zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych
były prezes Głównego Urzędu Ceł Jerzy Ćwiek – skazany na 5 lat utraty biernego prawa wyborczego i tyleż lat zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych.
W 2006 roku umorzona została sprawa Emila Wąsacza. Dalej w toku, bo popełniono zbyt wiele uchybień proceduralnych we wcześniejszym postępowaniu.
Aktualnie na stronie Trybunału w zakładce „wydarzenia” widnieje tylko jedno:
W dniu 14 października 2014 r. odbyło się posiedzenie Trybunału Stanu w celu rozpoznania wniosku Rzecznika Dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Toruniu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności dyscyplinarnej członka Trybunału Stanu Grzegorza Górskiego.
http://trybunalstanu.pl/SitePages/Wydarzenia.aspx
////
Teraz, przed wyborami, „platformersi” wraz z sektą czcicieli Barbary Blidy, przypomnieli sobie o Ziobrze. Tylko dlaczego po upływie dwóch kadencji Sejmu? Aż tak źle w rzeczywistych notowaniach pana Komorowskiego, że trzeba sięgać po Trybunał?
Wcześniejsze skazanie Mariusza Kamińskiego na bezwzględną karę pozbawienia wolności zostało odebrane przez większą część społeczeństwa jako element brudnej gry wyborczej. Na dodatek świadczący o uniżoności „niezależnych” wobec sprawujących władzę. Czy dlatego temat zniknął?
Wygląda na to, że wniosek o postawienie Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu ( za czyny rzekomo dokonane dwie kadencje temu!) może przynieść podobny efekt, jak postawienie przed Trybunałem Stanu Piotra Jaroszewicza i Tadeusza Pyki w 1984 r. – wtedy zostali oni uznani przez społeczeństwo za partyjne ofiary junty Jaruzelskiego co, paradoksalnie, przyczyniło się do ocieplenia ich wizerunków. Oskarżenie Ziobry przed Trybunałem Stanu da dokładnie to samo – Zbynio nie tylko stanie się bliższy większości Polaków, ale również zostanie uznany za ofiarę PO.
Ba, zostanie męczennikiem w imię „państwa walczącego z korupcją”.
Tak jawne wykorzystywanie narzędzi prawnych (sądów i trybunałów) w kampanii wyborczej stanowi wyraźny sygnał, że Ewa Kopacz ( z domu Lis) stoi na czele junty udającej jedynie demokrację.
Bo w istocie dąży do tego, żeby społeczeństwo trzymać jak najmocniej za pysk.
Stan wyjątkowy przed nami czy tylko fałszerstwo wyborcze?
……………………..
25.04 2015
………..
______________________________________
* wrona = Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Taką nazwę przybrała sobie partyjna jaczejka skupiona wokół Jaruzelskiego.