Jakie priorytety ma „prawica”. Czyli partia wciąż ważniejsza od państwa.
Zbigniew Ziobro powiedział, że głosowanie za ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego było błędem z jego strony, ale wynikało z głębokiej troski o Prawo i Sprawiedliwość.
Kiedy drogi tzw. „ziobrystów” rozeszły się z PiS-em Jacek Kurski oraz inni członkowie nowego klubu powrócili do sprawy ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Były „bulterier” PiS komentując wystąpienie Radosława Sikorskiego w Berlinie, powiedział wprost, że Jarosław Kaczyński ponosi współodpowiedzialność za obecną sytuację.
W innym programie Moniki Olejnik „7 dzień tygodnia” potwierdził swoje zarzuty. Co ciekawe Kurski unika krytyki byłego prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego i winą obciąża tylko Jarosława Kaczyńskiego. Obecny wówczas w studiu Zbigniew Girzyński zapytał go, jak jego lider nowego ugrupowania, Zbigniew Ziobro głosował w sprawie ratyfikacji traktatu. Kurski odpowiedział, że „głosował „za”, ale teraz tego żałuje”, czym wywołał salwy śmiechu w studiu.
To samo powiedział Konradowi Piaseckiemu sam zainteresowany ; Zbigniew Ziobro podtrzymał linię Jacka Kurskiego i wyjaśnił, że głosował za ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego, ponieważ wymagała tego wyższa konieczność: zachowania jedności na prawicy. Widząc niejasne tłumaczenie Ziobry, redaktor Piasecki ironicznie zapytał: Czy Jarosław Kaczyński łamał go kołem, na co Ziobro odpowiedział , ze prezes Kaczyński „zażądał od niego tej decyzji i użył zdecydowanych środków perswazyjnych”. Zbigniew Ziobro przyznał, że głosowanie za Traktatem Lizbońskim było jego jednym z większych błędów w życiu.