Władza musi coś zrobić z tymi faszystowskimi mordami, skończyć z tym językiem nienawiści, którym się posługują – pisze Rafał Ziemkiewicz na rp.pl.
Ja na przykład − przepraszam, że tak dziś ciągle o sobie i o sobie − napisałem o księdzu Bonieckim, jak to on sam się pożalił, „językiem pogardy i nienawiści". Konkretnie − napisałem per „stary, niemądry ksiądz". Ooo, to niewybaczalne! Gdybym darł Biblię i rozrzucał krzycząc „żryjcie to gówno!", to by się ze mną dało rozmawiać i nawet zaprzyjaźnić, ale „stary niemądry ksiądz"!? W „Gazecie Wyborczej", gdzie niedawno nazwano mnie i Wojciecha Cejrowskiego „gadami", pani Bielik Robson wyznacza mnie do odstrzału jako weimarskiego faszystę, bo moja publicystyka „odczłowiecza przeciwników politycznych". Konkretnym przykładem odczłowieczania jest deklaracja, iż nie zamierzam maszerować z prezydentem Komorowskim. Pani Bielik Robson sugeruje, nawiasem, jakobym napisał, że nasz nieszczęsny Wujo z Belwederu „tylko udaje Polaka", czego oczywiście nigdzie nie napisałem, no, ale gdyby przyplecznikom władzy odmówić prawa posługiwania się kłamliwymi argumentami, to jakie by im zostały? Taką „faszystowską mordą" (określenie przyjaciółki pani Bielik Robson) uczciwy człowiek „brzydzi się", i to jak „pająkiem" (określenie przyjaciela pani Bielik Robson, akurat o mnie) i władza musi coś z nim zrobić, popiskuje kibicująca czystkom pani filozof, nasłać jeśli nie „seryjnego samobójcę", to przynajmniej ABW-erę, jak na „antykomora".
Taka jest równość w tym meczu. Bluzgi Niesiołowskiego, Palikota i dziesiątki pomniejszych kreatur to język usprawiedliwiony wyższą koniecznością obrony jedynie słusznej, bo własnej, władzy. „Stary niemądry ksiądz" − to faszystowska mowa nienawiści. Nie są zagrożeniem dla demokracji policyjni prowokatorzy w kominiarkach, dyskretnie wpuszczani przez kordon kolegów żeby dać im pretekst do ataku na pokojową manifestację, i doprowadzić do potrzebnemu rządowej propagandzie rozlewu krwi (niezbite dowody w postaci filmów dostępne internecie). Nie jest zagrożeniem dla demokracji wykorzystywanie przez prokuraturę i służby szaleńca do propagandowych rozgrywek ze społeczeństwem i przełożonymi. Nie jest zagrożeniem lekceważenie przez pana premiera konstytucji i parlamentarnych procedur przy podejmowaniu zobowiązań finansowych wobec Unii Europejskiej, łamanie niezależności NBP i bezprawne angażowanie jego rezerw walutowych w jakąś eurospekulancką awanturę, nie jest zagrożeniem stawianie lidera opozycji przed Trybunał Stanu na podstawie lipnych oskarżeń, gdy jednocześnie Wałęsa (stwierdzone niewątpliwie nadużywanie służb specjalnych i niszczenie obciążających dokumentów) czy Miller (stwierdzone prawomocnym wyrokiem nadużycie służb w sprawie „Orlenu") mogą się ze sprawiedliwości śmiać w żywe oczy, a do wykazania oczywistej bzdurności oskarżeń, pod pretekstem których Tusk odwołał bezprawnie szefa CBA, wystarczyło sądowi kilkanaście minut. Nie jest zagrożeniem kombinowanie przez rząd przy ordynacji wyborczej tak, by zamknąć opozycji ostatnie możliwości dotarcia ze swym przesłaniem do społeczeństwa.
Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/776919,955105-Faszystowskim-mordom-eunuchy-piszcza–nie–.html?p=2
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."