mój zielony domie pachnący żywicą….
mój zielony domie pachnący żywicą
gdzie słońce ciepłym palcem czesze drzew korony
siadam pod twoim dachem by uciszyć serce
które biegnie przez codzienność niczym koń spłoszony
a ja pragnę spokoju ciszy i pogody
wiary że dzień następny wzejdzie znów nad groniem
że zielonej bramy lasu nie wyłamie
szczęk żelaza czy groźny i zdradliwy płomień
Anioł Ciszy oparty o kolumny świerków
pełen zadumy patrzy w zielone doliny
milczymy spoglądając Panu Bogu w oczy
dziękując Mu za błękit i spokój dziedziny
za zwyczajną szarość przydrożnych kamieni
za zieleń co się zrasta zawsze w nas nadzieją
za południa odmierzane coraz krótszym cieniem
za dmuchawce co w nas zwiewność i zadumę sieją
za mech zielony wiary po tej stronie serca
co pozwala bezbłędnie określić kierunek
gdzie nie trzeba biec po pomoc w to miejsce wśród bliskich
gdzie prawda oraz miłość czeka na ratunek
nie pozwól by się serce jak pięść zaciskało
lecz by było nadziei wciąż zielonym drzewem
choć tyle jest powodów do gniewnej zadumy
pamiętam przecież jeszcze gdy w nas było śpiewem
jestem prochem klepsydry co się cicho sypie
w wielką kosmiczną studnię która wciąż jest pusta
kolejne tysiąclecie zapada się w niebyt
gorycz tego popiołu już niesiemy w ustach
mój zielony domie wciąż pełen spokoju
siadam pod twoim dachem by wiarę ocalić
choć słońce coraz częściej nim wstanie na wschodzie
łuny krwawe nad światem groźnym znakiem pali
świat chory z nienawiści groźnie się zatacza
ponad ziemią znów żelazne anioły wzlatują
ci co chcieli poprawić wielkie dzieło Boga
krwawą ręką już wyrok dla świata spisują
więc zapadam się w zapach śródleśnej polany
w kojącą ciepłą miękkość nie skoszonej trawy
gdy owady jak orkiestra grają uwerturę
porządkując w harmonii wszystkie dzienne sprawy
i czuję jak przez serce płynie czysty strumień
i szumi moją mową i radością trwania
mądrzejszy o cierpienie powracam do ciebie
Moja Zielona Ziemio ! Ziemio Zmartwychwstania !
Dobry Boże ! przy drogach naszych ludzkich losów
niech rosną smukłe świerki naszego marzenia
o życiu gdzie jest miejsce wyznaczone losem
Ty ! decyduj…boś Panem całego stworzenia…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid