POLSKA
Like

Zielone światło dla Putina a pozycja III RP

25/08/2014
740 Wyświetlenia
3 Komentarze
6 minut czytania
Zielone światło dla Putina a pozycja III RP

Polska to wciąż kraj, w którym nie tylko zwykli obywatele, ale także tzw. autorytety polityczne, społeczne, czy ekonomiczne, żyją w głębokim oderwaniu od rzeczywistości. Przejawia się to w pewnej dość dobrze skrytej, aczkolwiek głęboko zakorzenionej, megalomanii. Niektórym osobom, wydaje się, że Polska ma za sobą całą Zachodnią opinię międzynarodową, a jeszcze innym, że III RP posiada ten jeden albo i kilka czołgów więcej, niż Rosja Putina.

0


Owszem, trzeba doceniać piękno i wielkość polskiej kultury, która w wyniku obiektywnych czynników natury historyczno-geopolitycznej, została ograniczona w swym kształcie i szansach rozwoju. Osłabienie państwowości polskiej, a co za tym idzie, także zredukowanie ścieżek ekspansji i oddziaływania, co najmniej w Środkowo-Wschodniej części Europy, w generalnym zarysie spowodowane było żywotnym interesem XVIII- wiecznych Prus i Rosji. Wprawdzie Polska, sczególnie w czasach swego upadku, jak również w okresie prób odzyskiwania swej podmiotowości, miała spore szanse na odwrócenie tej sytuacji, ale dzisiaj możemy to jedynie traktować jako przedmiot badań naukowych i ewentualnie wyciągniecia pewnych wniosków z tych niefortunnych dla nas lekcji. Wytworzenie się, w XIX wieku, w naszej części Europy, dwóch potężnych państw – zjednoczonej przez Prusy – Rzeszy i carskiej Rosji, które solidarnie postępowały w kwestii polskiej, przy jednoczesnym stopniowym upadku potęgi Habsburgów, doprowadziło do sytuacji, że Polacy w swoich rachubach mogli jedynie liczyć na konflikt tych dwóch rozpychających się blisko siebie potęg, które faktycznie starły się w czasie I i II wojny światowej, przynosząc nam stosunkowo znaczne lub też ograniczone korzyści. Dzisiaj mamy podobną sytuację na Ukrainie. Dochodzi do konfliktu interesów dwóch cywilizacji, ale Polska i Polacy, nie mają żadnego wpływu na rozgrywające się tam wydarzenia, a tym bardziej nie posiadają odpowiednich środków perswazji, zarówno twardej, jak i miękkiej. Jak trafnie zauważył, gen. Skrzypczak, polskie państwo przepełnione jest rosyjskimi agentami, którzy bardzo dobrze znają naszą realną słabość, jak i systemowe przypadłości, na czele ze zdegenerowaną klasą rządzącą. Podobnie jest z Niemcami i innymi liczącymi się w świecie państwami, w tym naszymi natowskimi sojusznikami. Elity obecnie sprawujące władzę w Polsce wychodzą z założenia, że kompletne podporządkowanie się, czynnikom niemickim, stanowi fundamentalną zaporę, dla rosyjskiej polityki imperialnej. Tylko w takim wypadku, jakie Polska ma interesy na Ukrainie?

Żywotne interesy Amerykanów i Izraela, toczą się teraz w Iraku. Znacznie ważniejsze jest osłabienie pozycji szyitów i Iranu, niż ukraiński konflikt, gdzie ścierają się pozornie interesy niemieckie i rosyjskie. Mimo nowoczesnych technologii, zdolnych do wyjaśnienia zagadki smoleńskiej, USA nie są zainteresowane żadną pomocą w tej materii. Główne siły amerykańskie wojskowe, zostały przesunięte na Pacyfik, dając do zrozumienia, że teraz to Chiny stanowią najpoważniejszego konkurenta. W tak zarysowanej rzeczywistości, Putin ma zielone światło, do działań na Ukrainie. Tymczasem Niemcy pozornie walczą z Rosją o Ukrainę, chociaż jednocześnie uruchamiają wielki gazociąg Nord Stream z pominięciem Polski, blokują różnymi ‘’kanałami’’ budowę Gazoportu w Świnoujściu, zawierają szereg obustronnie korzystnych umów z firmami rosyjskimi, a co jeszcze zabawniejsze, nawet były kanclerz Niemiec – Gerhard Schroder – pracuje w jednej z najpoważniejszych spółek rosyjskich. Jak słusznie zauważył Pan Owsiński: ‘’Pani Merkel nie prowadzi własnej polityki, a wykonuje jedynie polecenia niemieckiej oligarchii finansowej, która kreuje politykę według wzorów zaczerpniętych jeszcze w XIX wieku organizacji na wschód od granic niemieckich obszaru służącego niemieckiej gospodarce’’. Dlatego wiele wskazuje na to, że mimo pozornie wielkiego konfliktu na Ukrainie, interesy obydwu strategicznych partnerów, zostaną uwzględnione i zachowane. Natomiast Polska, kręując się na lidera regionu, z jednym czołgiem więcej od Rosji i Niemiec razem wziętych, zostaje w swych priorytetach znacznie ograniczona. Zamiast liderowania w regionie, niezaprzeczalnie tracimy pozycję poważnego partnera w dyskursie, w tej części Europy. Dzisiaj możemy śmiało napisać, że skutkiem ukraińskiego starcia, jest kompletne unieruchomienie inicjatywy Grupy Wyszehradzkiej. Zarówno Czechy, Słowacja, jak i Węgry, chcą podtrzymać dobre relacje gospodarcze, z Rosją Putina, i pracują nad skutecznymi ścieżkami rozwiązania konfliktu. Podobnie zachowuje się Finlandia i Austria, które w połączeniu, dają poważny odpór, skandalicznie nieskutecznej i osamotnionej polityce, prowadzonej przez Polskę. Jedyne na czym się opieramy, to Niemcy i kanclerz Merkel, których rola na Ukrainie ogranicza się do niemieckiej racji stanu i interesów. Jaka jest Polska racja stanu? Może jestem głupcem, ale mnie się wydaje, że lepszym rozwiązaniem dla Polski, jest słabe i mniejsze państwo ukraińskie, niż obecnie, a także przywrócenie właściwych relacji gospodarczych z Rosją. Życzliwa neutralność wobec Ukrainy, to i tak naprawdę zbyt wiele. Jednak obawiam się, że megalomania Radka Sikorskiego spowoduje, że wkrótce zacznie się kreować, na głównego natowskiego i unijnego polityka, który stara się rzucić Rosje na kolana. Na pewno Putin i jego klika, ze strachu, w piwnicach swych rezydencji, przechowują tony polskich produktów. Przecież nigdzie na świecie nie znajdą lepszych i zdrowszych…

0

pablo3

85 publikacje
586 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758