SPOŁECZEŃSTWO
Like

Zgoda buduje a niezgoda ?

15/03/2021
711 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Narodowa zgoda to marzenie wielu, ale czy się ziści.

0


Image of handshaking of business partners

Mój wypoczynek i urlop zimowy na nartach w Zieleńcu ( Kotlina Kłodzka) dobiega końca. Wspaniała pogoda- słońce i mróz, obfitość śniegu, bajkowe górskie powietrze i widoki zapierające dech w piersiach pozwoliły na wyciszenie i osobiste refleksje mimo obostrzeń związanych z pandemią Covid 19.

Oto kilka z nich – a może to było spełnienie marzeń ? :

Wielu poznanych tam ludzi ( różnych postaw politycznych, wyznań czy poglądów) łączy jedno – pasja do gór. Ta pasja spowodowała ,że to co ich kiedyś różniło przestało istnieć a pozostało to co łączy – góry.

Wspólne kiedyś wieczorne opowieści przy grzańcu  „o dokonanych zjazdach, widokach, wrażeniach” przybliżyło wielu ludzi, ba powstały znajomości i przyjaźnie. Były tech chwile wzruszeń i wspomnień oto kilka z nich:

Na stoku młoda mama nie może poradzić sobie z zapięciem do nart jednej córek.  Pomogłem i pytam się – bliźniaczki? – Tak odpowiada zapytana. Bliźniczki z Zieleńca – odpowiada. – Nie rozumiem – odpowiadam mocno zdziwiony. – Przy okazji Panu opowiem – odpowiedziała moja rozmówczyni, po czym zjechała z córkami na nartach. Kilka dni później, na spacerze w Zieleńcu spotykam tę mamę z córkami i mężem, zagaduję i proszę o wyjaśnienie wcześniejszego stwierdzenia. – Dobrze opowiem Panu – odpowiada mąż tej Pani.  -Widzi Pan, od wielu lat nie mogliśmy mieć dzieci, leczyliśmy się w kraju i za granicą, to były bardzo bolesne i kosztowne zabiegi i nic. Przeżywaliśmy ogromną tragedię osobistą, żona była załamana kompletnie. Przez przypadek – zupełny przypadek, trafiliśmy tutaj i żona zaszła w ciążę, urodziła bliźniaczki ale już więcej dzieci nie może mieć. Stąd nasze córki są z Zieleńca, z tego bajowego miejsca. – Rozumiem i gratuluję, do zobaczenia -odpowiedziałem.

Na spacerze po Zieleńcu, w słoneczny mroźny dzień ,przemiła właścicielka pensjonatów i hotelu w Zieleńcu zapytana przeze mnie dlaczego tutaj, odpowiedziała: – Z mężem po studiach przyjechaliśmy do Zieleńca na kilka dni wypoczynku i tak zostało. Tutaj jest całe nasze życie. – Magia? Odpowiadam. – Może. – udziela odpowiedzi rozmówczyni, uśmiechając się przy tym.

Na stoku w czasie zajadu i to dość szybkiego, wpadam na znanego z ekranów telewizyjnych podróżnika – przepraszam go i zapraszam na przeprosinową kawę. Po kilku dniach spotykamy się na obiedzie, w tym samym pensjonacie. Zapraszam na kawę i pytam: Dlaczego tutaj? Odpowiada mi konkretnie.- Zjeździłem cały niemal świat nie tylko zawodowo – opowiada, zobaczyłem miejsca, które rzadko kto oglądał, ale to tutaj a wiem na pewno uratowałem swoje życie. – Niemożliwe odpowiadam – jak? – Chorowałem na rzadką chorobę tropikalną praktycznie nieuleczalną – opowiada mój rozmówca. Moje dni były policzone i tutaj umówiłem się z Panią, która z podobnej choroby wyszła i ona mnie uratowała.- Tutaj? – Tak – to obecnie moja żona. Ale nie opowiem Panu szczegółów, rozumie Pan – Tak rozumiem – odpowiedziałem. Tutaj niedaleko Zieleńca mamy dom i tutaj często przyjeżdżamy, nie mieszkamy tylko w Warszawie. Uśmiechnął się wychodząc. – Do zobaczenia w Zieleńcu! – Odpowiedział.

Pani Renata z mężem opowiedziała przy wspólnym stole i wspólnej kolacji, w pensjonacie gdzie mieszkałem, jak poznali się w internecie na portalu blogerskim, jak poróżniły ich poglądy i zapatrywania, kłótnie i wyzwiska i jak poznali się osobiście właśnie w Zieleńcu. Jak wybuchła między nimi wielka miłość,a to co ich różniło okazało się internetową fikcją. Prawdziwe życie nie istnieje w sieci.

Moje marzenia były zwykłe małe i przyziemne – paliłem nałogowo papierosy od 16 roku życia, po 2 paczki dziennie ale przyszedł moment, że zacząłem tracić siły, trudno mi się oddychało lekarze alarmowali – rzuć palenie, bo to się skończy rakiem płuc. Marzyłem by tego dokonać. Nie potrafiłem jednak, nie miałem sił rzucić palenia. 15 lat temu trafiłem do Zieleńca, bo syn chciał tam sobie poszaleć na nartach. Jak on to i ja zacząłem uczyć się jeździć. Ten klimat ostry alpejski – jedyny w Polsce duży wysiłek fizyczny namowy instruktora ze stoku Mieszko i wyrzuciłem papierosy do kosza i o dziwo mój organizm nie dopominał się nikotyny i te 14 dni najgorsze dni bez papierosa przetrwałem. Później lekarze pomogli mi pozbyć się nałogu. Ja wiem i zdaję sobie sprawę, że może właśnie dzięki klimatowi Zieleńca – żyję!  Kto to wie.

Na reklamach Zieleńca napisano „Stacja z klimatem” i to jest prawda.

W takiej to atmosferze gór wielu zwaśnionych wcześniej ludzi podaje sobie rękę na zgodę. Może warto ? Przecież jak w przysłowiu ” Zgoda buduje niezgoda rujnuje” Może dość już narodowych waśni, wszelako jesteśmy wszyscy Polakami. Może ta nasze przepiękna ojczyzna warta jest narodowej zgody o którą to przecież walczyli i ginęli takie i Żołnierze Niezłomni w tym Rotmistrz Witold Pilecki. Bierzmy z nich przykład.

 

Pozdrawiam

0

Tezeusz https://dziennikarzobywatelski.blogspot.com/

" Patriotą się jest lub się bywa, bywają ci dla których interes własny jest ważniejszy od ojczyzny" - Rotmistrz Witold Pilecki. Patriotyzm to nie słowo, to godność bycia Polakiem.

130 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758