Bez kategorii
Like

Zawieszenie broni- na jak długo?

22/11/2012
597 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

W dniu wczorajszym (21.11.2012r.) od godziny 20:00 czasu lokalnego weszło w życie porozumienie dotyczące zawieszenia broni zawarte za pośrednictwem Prezydenta Egiptu pomiędzy Hamasem rządzącym w Strefie Gazy, a władzami Izraela.

0


Wejście w życie zawieszenia broni wywołało szał radości i euforię wśród Palestyńczyków zamieszkujących Strefę Gazy. Do późnych godzin nocnych nie milkły strzały oddawane na wiwat przez cieszących się z zawartego porozumienia mieszkańców Gazy.

W przeciwieństwie do niekryjących swej radości Palestyńczyków w Izraelu panowały minorowe nastroje i raczej oficjalni przedstawiciele administracji izraelskiej nadrabiali dobrą miną niż przyjmowali fakt podpisania rozejmu za swój sukces.

Niemal natychmiast za Oceanem zabrali głos czołowi eksperci od spraw Bliskiego Wschodu wyrażając wiele zastrzeżeń na temat twałości zawieszenia broni pomiędzy zwaśnionymi stronami konfliktu.

I tak, wypowiadający się w "USA Today" analityk Jonathan Schanzer uważa, że pokój może zostać zakłócony przez ekstremistów ze Strefy Gazy podburzanych i zbrojonych w rakiety przez Iran m.in. przez Islamski Dżihad i Komitet Ludowego Oporu.

Na to samo zwraca uwagę inny ekspert amerykański Aaron David Miller podkreślając, że na trwałość rozejmu będzie miał przede wszystkim fakt na ile Hamas utrzymać zdoła skuteczą kontrolę nad ekstremistycznymi organizacjami  palestyńskimi działającymi w Strefie Gazy.

Zaś dyrektor waszyngtońskiego instytutu analitycznego Global Strategy Project, Marco Vicenzio uważa, że: "Następna faza negocjacji musi się skupić na trwałym zakończeniu walk. Status quo w tym regionie jest po prostu nie do utrzymania na dłuższą metę. Nie ma bowiem militarnego rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego."

To tyle na temat opinii wygłoszonych przez amerykańskich znawców problematyki bliskowschodniej. Jak widać oceny są zbliżone i nikt nie bierze poważnie pod uwagę trwałości takiego porozumienia. W związku z tym pojawia się pytanie:

Dlaczego nie jest możliwe osiągnięcie trwałego zawieszenia broni w konflikcie izraelsko-palestyńskim?

Według mnie odpowiedź jest banalnie prosta i wynika z grzechu pierworodnego jakim jest powstanie obcego kulturze sąsiadów, niedemokratycznego i rasistowskiego państwa w sercu świata arabskiego.

Ten problem wywołuje kolejne pytanie:

Czy jest w tych warunkach możliwość pokojowego i trwałego istnienia państwa izraelskiego?

Oczywiście, że nie, bo czy skrajnie obce i wrogie sobie kultury oparte na Koranie z jednej strony, a talmudzkiej wierze w "rasę ludu wybranego" z drugiej strony, są ze sobą do pogodzenia? Jednocześnie paradoksem sytuacji jest to, że Izrael nie ma możliwości istnieć jako państwo demokratyczne, bo w innym przypadku istnienie jego byłoby niemożliwe podlegając nieustannym zagrożeniom od wewnątrz uniemożliwiając tym samym ekspansję żydowskich osadników na tereny zamieszkane przez Palestyńczyków.

Tak więc jak widać choćby z samych przyczyn wewnętrznych stabilność Izraela jest niemożliwa do osiągnięcia na dłuższą metę. Dodatkowym czynnikiem jest czynnik zewnętrzny polegający na trwałym braku akceptacji dla istnienia obcego tworu jakim jest żydowskie państwo przez całą społeczność świata arabskiego.

Powiem więcej; tak jak wewnętrzne i zewnętrzne zagrożenie Izraela jest jedynym  sposobem zachowania spójność tego państwa, tak samo spójność świata arabskiego wynika ze wspólnego braku akceptacji istnienia na ziemi arabskiej obcej im kultury żydowskiej dodatkowo wzmocnionej stosowanymi wobec Palestyńczyków represjami i zagrożeniem dla istnienia muzułmańskich miejsc świętych zlokalizowanych w Ierozolimie.

Jak z powyższego widać jest to swoisty Węzeł Gordyjski, a jak wiemy nie jest to pierwsza taka sytuacja w historii Bliskiego Wschodu. Czy uda się ten węzeł rozwiązać? Nie!, bo jak przypowieść nam mówi, tylko rozcięcie Węzła Gordyjskiego jest jedynym jego rozwiązaniem i nie ma innych alternatyw.

Co więc musi się stać, aby nastąpiło rozcięcie współczesnego Węzła Gordyjskiego na Bliskim Wschodzie?

Sądzę, że Izrael sam zapędził się w ślepy róg, bo w końcu zrozumiał , iż tylko rozcięcie Węzła jest jedynym możliwym sposobem dla zapewnienia dalszego istnienia państwa syjonistycznego. Tak więc tym jedynym i możliwym rozwiązaniem jest "ucieczka do przodu", czyli dalsze brnięcie w bagno konfliktów, których ostatecznym celem ma być podbicie najbardziej zagrażających Izraelowi państw arabskich i zneutralizowanie pozostałych.

Czy plan taki ma rację bytu i jest możliwy do zrealizowania?

Jest, ale pod jednym podstawowym warunkiem, który jest synchronizacją pięciu czynników:

1. wykorzystania okazji obecności sił zbrojnych izraelskich państw sojuszniczych w rejonie Bliskiego Wschodu,

2. eskalacji konfliktów z wybranymi państwami arabskimi połączone ze sprowokowanym kontr zagrożeniem terrorystycznym,

3. światowy kryzys ekonomiczny i gospodarczy,

4. wykorzystanie  okazji, gdy  Izrael posiada jeszcze monopol na broń atomową i środki jej przenoszenia w rejonie Bliskiego Wschodu,

5. wykorzystanie resztek poparcia jakie posiada jeszcze Izrael wśród międzynarodowej opinii publicznej.

Wszystkie wymienione czynniki występują obecnie, tak więc ta jedyna i niepowtarzalna okazja jaką wypracowała sobie diaspora nie może zostać zaprzepaszczona, bo inaczej sens istnienia państwa Izrael staje się przesądzony.

Powagę tej sytuacji zaczęli właśnie rozumieć globalni planiści, a szczególnie nieprzewidziane zagrożenia wynikające w przypadku jej realizacji. Bo czyż realizacja tego planu nie jest równoznaczna z wywołaniem niekontrolowanego światowego konfliktu nuklearnego?

Obserwując ostatnie posunięcia tak Egiptu jak i administracji amerykańskiej oraz innych głównych światowych potęg zrozumienie faktu zagrożenia niekontrolowanym konfliktem nuklearnym chyba stało się powszechne i świat mając alternatywę wybiera obecnie mniejsze zło polegające na wycofaniu się dla bezwarunkowego poparcia izraelskiej polityki szantażu i prowokacji. 

Co nie znaczy, że Izrael się poddał i nie będzie dokonywał kolejnych prób podpalenia światowego pokoju poprzez eskalowanie konfliktu arabskiego i wywołanego nim terroryzmu ukrytego pod "fałszywą flagą". Tych prób nadal trzeba się spodziewać, aż w końcu "trafi kosa na kamień" uzmysławiając ostatnim niedowiarkom prawdziwe cele syjonistycznej polityki.

Proszę pamiętać, że zawsze alternatywą dla zwycięstwa sił ciemności jest pokój i mam nadzieję, że pokój społeczność międzynarodowa wybierze zamiast wojny prowadzonej w nie swoich interesach.

Pozdrawiam.

 

0

AdNovum

Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.

126 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758