Zatrute owoce lefebvryzmu gniją
28/10/2012
502 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
W przyszłym roku minie ćwierć wieku od schizmy abpa Marcelego Lefebvre’a, który 29 czerwca 1988 r. wyświęcił czterech biskupów pomocniczych Bractwa Św. Piusa X. I co tu dużo się rozwodzić była to schizma!
W przyszłym roku minie ćwierć wieku od schizmy abpa Marcelego Lefebvre’a, który 29 czerwca 1988 r. wyświęcił czterech biskupów pomocniczych Bractwa Św. Piusa X. I co tu dużo się rozwodzić była to schizma! To mocne słowo uczące pokory wielu, również piszącego obecnie te słowa, którzy kiedyś wstrzymywali się od tego stwierdzenia. Abp. Lefebvre wyświęcił tych właśnie biskupów wbrew woli Rzymu i Ojca Świętego, gdyż nie było tam zgody na te właśnie osoby. Oczywiście Rzym w osobie Ojca Świętego Bł. Jana Pawła II i Kardynała J. Ratzingera do końca próbował zapobiec schizmie odwieść od niegodziwego czynu śp. Abpa Lefebvre’a. Ten niestety podbudowany własną pychą był na to głuchy i świadomy że sam na siebie i całe Bractwo ściągnie ekskomunikę za złamanie ślubu posłuszeństwa w świetle kamer mediów ateistycznych i laickich i ku uciesze tychże środowisk pokazał światu komu tak naprawdę służy, albo komu mówi „non serviam!” Przez lata po tej schizmie Rzym próbował podjąć próby pojednawcze, ale napotykał na sztywne stanowisko lefebrystów. Już po śmierci Bł. Jana Pawła II zniesiono ekskomunikę z czterech biskupów wyświęconych w 1988 r. przez abpa Lefebvre’a, jako gest dobrej woli ze strony Rzymu i chęć przyjęcia Bractwa Św. Piusa X na łono Kościoła. Poza tym Rzym chciał dać miejsce w Kościele Bractwu i przede wszystkim ułatwiono odprawiania „Mszy Świętej Wszechczasów”. Ale niestety było to dla nich za mało! Dialog nadal był blokowany sztywnością lefebrystów. I właśnie ta ich bezkompromisowa postawa doprowadziła do kryzysu w łonie samego Bractwa, ale głównie do sporu między dwoma biskupami wyświęconymi przez abpa Marcelego w 1988r. 24.10.2012 r. Dom Generalny FSSPX poinformował o wykluczeniu bpa R. Williamsona z Bractwa w dniu 4.10 br. Podano w nim:
”Biskup Ryszard Williamson, który przez kilka ostatnich lat dystansował się od linii oraz władz FSSPX i odmawiał okazania szacunku i posłuszeństwa swoim prawowitym przełożonym, decyzją przełożonego generalnego i jego rady 4 października br. został wykluczony z Bractwa Św. Piusa X. Biskupowi wyznaczono nieprzekraczalny termin, w którym miał złożyć deklarację posłuszeństwa; po jego upływie zapowiedział on publikację „listu otwartego” wzywającego przełożonego generalnego do ogłoszenia rezygnacji.”
Ciekawiły by szczegóły tego konfliktu i braku jedności i tu posłużę się wyznaniem byłego przełożonego generalnego Bractwa ks. F. Schmidberger:
„Przed kapitułą generalną, która odbyła się w lipcu br., podczas wykładu, który był filmowany, powiedział dosłownie: „Jeśli Bractwo przetrwa, jakimś cudem zdoławszy się pozbyć się bp. Fellaya i jego paczki (w oryginale wystąpienia dwuznacznie: „Bishop Fellay and his gang” – przyp. red.), to (…) będzie to oznaczać bardzo mocne oczyszczenie (…) Jest nadzieja, ale nic ponadto, że na kapitule generalnej dobrzy faceci (…) uzyskają przewagę nad bp. Fellayem. I jeśli to zrobią, będą musieli (…) go usunąć. To nadzieja, to marzenie”.”
A to ciekawe jak sam Bóg pomieszał języki tym, którzy chcieli żeby Kościół mówił tylko jednym językiem łacińskim, nie uznając innych języków w liturgii. A to bardzo ciekawe kto lub co jest temu winien? Może Vaticanum II??? Na tym przykrym świadectwie widzimy że jedność Kościoła rozbita przez śp. Abpa Lefebvre’a w 1988 r. przyniosła swoje zatrute i gnijące owoce 25 lat później w konflikcie między biskupami wyświęconymi przez niego wtedy, którzy nie chcieli się dogadać z Rzymem w sprawie Jedności z Kościołem Powszechnym. Wtedy to zaingerował sam Bóg i pomieszał im nie tylko języki ale i szyki przez „wykluczenia, opory i bunty.” Nieposłuszeństwo zrodziło nieposłuszeństwo, bunt zrodził bunt, a schizma i ekskomunika zrodził wykluczenie, brak jedności z Kościołem powszechnym zrodził brak jedności między samymi lefebrystami. Swoista wieża Babel budowana przez lefebrystów zaczyna sama się kruszyć i to wszystko dzięki Bogu. Pan Bóg cierpliwy ale sprawiedliwy, długo czekał, aż w końcu postanowił zareagować.