Bez kategorii
Like

Zatroskani i oślepieni

07/12/2011
298 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Szykuje się jakaś awantura. Jeśli jest dobrze zaplanowana i przemyślana, nie będzie można się z niej wycofać.

0


 Widziałem kiedyś taki film: zebranie aktywu, nie pamiętam jakiego, ale partyjnego chyba jeszcze, tuż po ujawnieniu złej sytuacji gospodarczej za Gierka albo później. Nie było to rzecz jasna żadne ujawnienie, ale prosta manipulacja. No, ale ci faceci na zebraniu nie wiedzieli o tym przecież. Wstawali jeden po drugim i recytowali jakąś mantrę. Jeden gadał o złych wskaźnikach gospodarczych, drugi o zapaści rolnictwa, trzeci o czymś tam innym. Wszyscy mieli brody, okulary i wyglądali na szalenie mądrych i mocno zorientowanych. W wypowiedziach tych jeden motyw był stały: rozliczenia. Oni wszyscy domagali się rozliczeń. Rozliczymy tego – mówił jeden. – A potem tamtego – dodawał drugi. Rozliczenia te miały zacząć się niebawem, a skończyć nie wiadomo kiedy, bo długa ta kolejka ludzi do rozliczania. Film ten widziałem już jako dorosły człowiek, a ludzie, których tam pokazywano wydali mi się wprost ogłupiali. To było jakoś na pięć minut przed czymś, albo przed „Solidarnością”, albo przed stanem wojennym. Nie pamiętam. Wydarzenia przerosły o wiele plany tych panów i żadne z ich pragnień tak silnie wtedy podkreślanych nie zostało zrealizowane. Byli to bowiem ludzie oszukani. Ludzie, którym zdawało się, że ciało w którym uczestniczą i struktury przez nich stworzone są instrumentem władzy. Nie było tak wcale. Było inaczej.

 

My to dziś wiemy, albo wydaje nam się, że wiemy. Kiedy jednak czytam ostatnie notki na salonie nie mogę się nadziwić samemu sobie. Przede wszystkim chciałbym dowiedzieć się kim był facet, który kręcił tamten film sprzed 20 lat. Kto dał mu budżet i sprzęt, bo jak pamiętamy nie łatwo było wtedy o kamerę. Bo kto ustawia SG i tematy na niej dziś w salonie, wiem i wiedza ta nie przeraża mnie wcale. Uważam po prostu, że jest tak jak dawniej. Ładunki zostały już podłożone. Być może nawet palą się lonty, a u nas dyskusja wre w najlepsze. O prorgamach, o perspektywach rozwoju i zwoju, o UE i miejscu Polski w Europie. A wiecie co ja myślę? Myślę, że szykuje się wojna domowa w Rosji. Tak właśnie. I myślę jeszcze, że ktoś chce nas na tę wojnę koniecznie posłać. Jeśli rząd PO, który jak pamiętamy zrezygnował z polityki jagiellońskiej, w rzeczywistości uprawia ją w najlepsze, zabiera się za obronę praw człowieka na Białej Rusi, jeśli Putin sam z siebie deklaruje, że ma na sumieniu różne zaniechania wobec Rosjan, jeśli dochodzi do rozmaitych ulicznych incydentów, to znaczy, ze ktoś kogoś straszy. Reakcja wschodu zaś jest – jak to zwykle bywało w ostatnim półwieczu – dużo dojrzalsza niż reakcja zachodu, że o Polsce nie wspomnę.

 

Szykuje się jakaś awantura. Jeśli jest dobrze zaplanowana i przemyślana, nie będzie można się z niej wycofać. Niecierpliwym służę przykładami z tak przez nas kochanej historii ojczystej i innej. Mieliśmy tajne przygotowania do wojny z Turcją w roku 1648. Skończyło się wojną domową, mieliśmy tajne i jawne zbrojenia w Europie w roku 1914 – skończyło się wojną światową. Teraz mamy przygotowania do czegoś co nosi eufemistyczną nazwę – kryterium ulicznego. To kryetrium może się w pięć minut zamienić w coś, czego nikt już nie będzie potrafił opanować. Choć może okazać się, że nie doceniam socjotechników.

 

Z grubsza chodzi o to, by rozwalić projekt euroazjatycki. To jest idea słuszna i ważna dla nas. Jednak jeszcze ważniejsze i słuszniejsze jest to byśmy w tym rozwalaniu nie brali bezpośredniego udziału. To jest nasz największy benefit. Myślę, że będzie się trudno z tej akcji wymiksować, zważywszy na deklaracje rządu ale próbować trzeba. Mamy oto Radka S, który deklaruje, że państwa UE powinny zacieśnić więzy z Niemcami. To jest deklaracja obliczona wprost na efekt propagandowy, bo nie widzę jakoś innych poza Radkiem und deine Verein osób, które by do tego zacieśniania się mocno paliły. Nie wierzę ani w szczerość tej deklaracji, ani w jej sens, ale nie wierzę także w to, że Niemcy są dla nas dziś zagrożeniem. Wierzę za to, że można napuścić jednych na drugich i uważam, że łatwiej dziś jest sprowokować Niemców niż naszych. Policja ma tam po prostu silniejsze sytuktury tajne, co skutkuje tym, że anarchiści, lewacy i inna gadzina jest lepiej wytresowana.

 

Uważam, że słowa Sikorskiego nie są żadnym zamachem na niepodległość czy na coś innego, bo ta niepodległość już od dawna jest kulawa. W obliczu zaś nadchodzących, a zaplanowanych wydarzeń okazać się może, że bronić tej niepodległości trzeba będzie jak dawniej a nie za pomocą marszów, deklaracji i demonstracji. Bynajmniej nie przed Niemcami. Na to nikt nie jest przygotowany, bo być nie może. Wszyscy, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim i jego doradcami, zachowują się tak, jakby działali w myśl projektu, który tu sobie kulawo, bo kulawo, ale jednak, próbujemy opisać.

 

Reakcja na słowa Sikorskiego była dokładnie taka jak to sobie pan minister zaplanował. Więcej – mamy decyzję o marszu niepodłegłości II. Cudownie. Wobec otwartych deklaracji pana prezydenta dotyczących patriotyzmu, wolności, orła, korony, flagi i innych gadżetów, które przeważającej masie Polaków kojarzą się z niepodległością, nie może się to skończyć inaczej niż bitwą na ulicach. Sprawa moim zdanie wygląda tak – ktoś zaplanował na wiosnę wielkie uliczne kryterium w Rosji. Putin za wszelką cenę chce ubiec te wydarzenia i doprowadzić do innego kryterium ulicznego przed wiosną. Gdzie? W Warszawie oczywiście. Destabilizacja środka Europy, destabilizacja Polski jest mu jak najbardziej na rękę i odsuwa odeń tę grozę, z której zdał sobie sprawe już dawno. Rozdmuchaniu tegoż ulicznego kryterium posłużą wymienione przeze mnie gadżety. I niech się tu żaden prawdziwy Polak nie oburza i nie popiskuje. Czas bowiem powiedzieć to wprost – niepodległośc Polski to nie flaga, orzeł w koronie, dyskusje o dupie Maryni i huzarach, ani też o Panu Bogu w Trójcy Jedynym i jego immanentnej obecności między nami. To są rzeczy wtórne i mniej ważne. Niepodłegłość Polski to własność w Polskich rękach. Jeśli więc nie macie własności, a nie macie, jeśli doprowadzicie przy tym do awantury w kraju, awantury, które zuboży ludzi, ściągnie na kraj nieszczęście, podzieli Polaków na długie lata i spowoduje, że obcy zaczną rządzić tu bezpośrednio, to znaczy że jesteście zdrajcami. I tyle.

 

Niezabawem zobaczymy cały festiwal patriotycznych emocji, które podkręcane będą przy pomocy samych najlepszych macherów od promocji. Myślę, że może nawet w telewizji puszczą serial jakiś o żołnierzach wyklętych, żeby wreszcie sprawiedliwości stało się zadość. Wierzcie mi, że można okazać się idiotą raz, nawet dwa, ale przy trzecim razie ludzie zaczynają dziwnie patrzeć, a przy piątym dzwonią po pogotowie i silnych pielęgniarzy zkaftanem. Na dziś to tyle, bo się spieszę.

 

Wszystkich zapraszam oczywiście na stronę www.coryllus.pl, można tam kupić książki, które są znakomitym prezentem pod choinkę dla każdego prawdziwego patrioty.

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758