Dawno nie czułem takiej satysfakcji z pracy rodaka i jej odbioru przez – było nie było – obcych – pisze Paweł Zarzeczny na polskatimes.pl.
Mogło się zdarzyć każdemu, ale zawsze zdarza się jemu… Otóż, ma to również inne znaczenie, pozytywne. Otóż cały czas coś zdarza się jednemu – Robertowi Lewandowskiemu. Fakt, głównie słabym (Augsburg, Greuther Furth, nawet nazwy można pomylić, marny Mainz, jeszcze gorszy Ajax i Real Madryt – tak, tak!), ale regularność niewidziana jeszcze u żadnego polskiego napastnika.
Może poza Latą, Szarmachem, ale to wieki temu. No i w sobotę całkiem przypadkiem oglądam niemiecką telewizję RTL, dosyć poważną, przyzwoitą. I informacja, szokująca zapewne tamtejszych widzów: że więcej od Niemców, o 200 godzin rocznie, pracują… Polacy! Oni coś ponad 1600, nasi ponad 1800! I jako ilustrację do tematu, jako komentarz, RTL pokazuje… gole Roberta Lewandowskiego! I lektor mówi: – On na pewno więcej pracuje od Niemców! A na filmie widać, jak biegną do Polaka, całować go, niebywałe, niemieccy idole Dortmundu i całych Niemiec, kadrowicze, Reus i Goetze.
Dawno nie czułem takiej satysfakcji z pracy rodaka i jej odbioru przez – było nie było – obcych. Z kraju, w którym prezes Borussii mówi, pan Watzke, że Polak nie może zarabiać więcej od Niemca. Otóż będzie zarabiał, bo tego wart, albo wyjedzie, gdzie będzie chciał, bez proszenia o zgodę. Bo z jego golami jest tak – mogło się zdarzyć każdemu, ale zawsze zdarza się jemu.
Ostatnio Polska nie ma dobrej passy. Na szczycie budżetowym Wielka Brytania, Francja i Niemcy pomogły nam mniej więcej tak jak w 1939 roku. Dwóch obiecywało, jeden postanowił zabrać, i na nic sojusze, umowy, przyjaźnie, postawiono nas do kąta.
No to dobrze przynajmniej, że do kąta nie dał się postawić Robert Lewandowski.
Więcej:
http://www.polskatimes.pl/artykul/706597,dlaczego-niemcy-kochaja-polaka-musza,id,t.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."