Zaproszenie na lato
05/05/2011
397 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
wakacje w nadmorskim uroczysku z dala od tłoku i hałasu
na pustych prawie plażach, wśród dzikich wydm i czystego lasu pełnego ptaków, z wieczornymi pogwarkami z Anarcha-niołem
Gdzieś tam między sławnymi Dębkami a tłumną Łebą leży wioska tak ukryta, że do niedawna nie było jej w ogóle na mapach. Zaznaczano tam tylko latarnię morską Stilo. Zaczęto ją zauważać dopiero wtedy, gdy powstała wyśmienita restauracja „ Ewa zaprasza”, ale nadal tłumów nie ma i nie było. Powód jest taki, iż samochodem nie dojeżdża się do samej plaży i prawie dwa kilometry trza do niej dojść albo dojechać usłużną bryczką czy też rowerem.
Dzięki temu sosnowy las jest czysty i piękny i ptaki gromadnie wznoszą się tam oraz na łąkach, a w okolicy bez przeszkód lęgną się grzyby i jagody.
Miejscowość nazywa się Sasino i ma sporo przysiołków z domami letniskowymi, lecz jest z nimi tak, iż właściciele z miasta z reguły krzątają się wokół zagrody, boć zawsze jest coś do naprawienia i dlatego w plenerze jest cicho i spokojnie a natura góruje swobodnie nad cywilizacją.
Kilka kilometrów dalej jest płytkie jezioro z windsurfingiem a jeszcze trochę dalej czarowne jeziorko w głebokim, grzybnym lesie.
Wieczorem idąc spacerem po plaży w stronę zachodzącego słońca dochodzimy do starego wraku statku, który utknął u brzegu. Możemy doń dopłynąć wpław i odwiedzić stacjonujące tam ptactwo.
W jednym ze starych, ustronnych przysiołków znajduje się leciwy dom Anarchanioła a obok stoi domek mniejszy, murowany z własną zieloną izbą. Na dole jest 30 m/2 a u góry po marynarskich schodkach, po których uwielbiają się wspinać dzieci, wchodzimy na do 20 m/2 sypialni. Jest łazieneczka z brodzikiem oraz część kuchenna z wyposażeniem. Oczywiście w domku mamy też ciepłą wodę. Mieści się tam co najmniej 5 dorosłych osób a z dziećmi to pewnie więcej.
Wychodząc na dwór możemy czynić to nawet nago, bowiem topografia i zieleń na to pozwalają. Warunki sąsiedztwa czynią jednakowoż domek absolutnie bezpiecznym.
Zima pewnie do lipca się skończy. Zapraszam więc do mego czarownego siedliska a jestem tam już 25 lat, więc miejsce narosło wieloma anegdotami, opowiastkami a nawet minilegendami. Są tam jeszcze inne atrakcje, ale o tym potem
Jest jasne, że dla uczestników Nowego Ekranu warunki przedstawię szczególnie atrakcyjne.