Bez kategorii
Like

Zapowiadacz windowy

04/09/2012
407 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Pogodnym, wrześniowym popołudniem Hiobowscy kręcili się po osiedlu. Siostra Łukaszka czekała na swojego chłopaka. Babcia wracała ze sklepu. Dziadek wracał z kościoła. Tata wracał z pracy. Mama ze spotkania klubu „Wiodącego Tytułu Prasowego”.

0


Tylko Łukaszek siedział w domu i odrabiał lekcje.
I jakoś tak wszyscy się zeszli przed wejściem do bloku. A na podeście stał jakiś obcy facet. Zaniedbany, wystraszony, starszy, pulchny, naklejał jakąś kartkę na szybę. Hiobowscy zaciekawieni podeszli bliżej.
– Szukam pracy… – zaczęła sylabizować babcia Łukaszka i facet gwałtownie się obrócił.
– O! – ucieszyła się siostra Łukaszka. – Ja pana znam!
– Wreszcie ktoś, kto mnie zna! – facet ucieszył się jeszcze bardziej.
– Kto to jest? – zapytał tata Łukaszka.
– Fichał-Migurski! – zawołała siostra. – Dla kogo szuka pan tej pracy?
Zapadło niezręczne milczenie.
– No… Dla siebie – powiedział Fichał-Migurski.
– Przecież pan pracuje w radio!
– Nie! Już nie! Od pięciu lat nie!
– A… Coś mi świta… – przypomniał sobie dziadek Łukaszka. – To jeden z tych dowcipnisiów co to chcieli gwałcić Ukrainki! Wylali go za to!
– Zaraz, tam był ten drugi! – zastanawiała się babcia Łukaszka.
– On nadal tam pracuje – przyznał ponuro Fichał-Migurski. – On nadal jest gwiazdą, a o mnie zapomniał świat! Zwolnili go co prawda razem ze mną, ale zaraz przyjęli z powrotem. I zupełnie nie wiem dlaczego!
– Bo on w odróżnieniu od pana jest dobrym, mądrym człowiekiem! – wyjaśniła mu mama Łukaszka i dodała: – Tak przynajmniej piszą w "Wiodącym Tytule Prasowym".
– Ale… My obaj… – próbował tłumaczyć Fichał-Migurski, ale mama Łukaszka go nie słuchała i weszła do bloku.
– Zwolnili pana za to, że jet pan gwałcicielem! – wypaliła babcia Łukaszka. – A tamten nie!
– Co też pani…?! Ja tak tylko powiedziałem! Wcielałem się w rolę typowego, wstrętnego Polaka! Rozumie pani?!
– No tak! Przecież pana żona sama przyznała, że pan ją od czasu do czasu gwałci! Sama czytałam w tygodniku "Egzystencja na ciepło"! No i co? Kłamie pan i tyle! I gwałci!
– To nie tak – przerwał jej dziadek Łukaszka. – Przecież oni mają córkę. I w obecnych czasach, kiedy to satyryk radiowy musi mieć przynajmniej dwie aborcje na rozkładzie, aby się utrzymać w pracy! A oni nie, nie usunęli dziecka! Dlatego go zwolnili, a tamten został! Tym bardziej, że to dziecko… Też pewnie z gwałtu – dziadek otarł łzę.
Wszystkich zamurowało.
– Jak to? – wyjąkał Fichał-Migurski.
– Na przecież żona powiedziała, że lubi pan gwałcić! Wylali pana za to, że jest pan katolikiem, moherem! Gratuluję dziecka i odwagi!
– Ależ nie! To gwałciciel…! – wtrąciła się babcia i kłócąc się z dziadkiem weszli do bloku.
– I co pan chciałby robić? – zapytał tata Łukaszka.
– Czy wasza winda zapowiada piętra? – w głosie Fichała-Migurskiego brzmiała nadzieja.
– Nie, a bo co?
– To ja mógłbym zapowiadać! Uwaga, khm, khm. Właśnie zatrzymaliście się na szóstym piętrze Możecie śmiało wysiadać, Tylko patrzcie pod nogi, żeby nie nadepnąć na ręce Ukraince szorującej podłogę. Albo na głowę Karosława-Jaczyńskiego! – zaśmiał się i zapytał:
– I jak było?
Tata Łukaszka skrzywił się tylko i zapytał:
– A ile by pan chciał za te zapowiedzi?
Fichał-Migurski wymienił jakąś poważną sumę w euro.
– Pan oszalał!
– A co, wie pan ile kosztuje nowe Porsche?! Życie w stolicy jest drogie!
– Nigdy w życiu tyle nie dam! – urażony tata Łukaszka skierował się do wejścia do bloku.
– I co teraz będzie? – Fichał-Migurski smętnie popatrzył na siostrę Łukaszka. – Wszędzie to samo!
Siostra Łukaszka poklepała go po ramieniu i oświadczyła radośnie:
– Jak to mówią w Esce Rock: muzin zrobił swoje, muzin mozie odejść!

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758