Bez kategorii
Like

Zapalenie opon (woda na młyn Janusza Korwin-Mikke)

27/07/2012
468 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

W Korei Płn. zmieniają właśnie prawo na lepsze. U nas niekoniecznie. O ile tam mają podobno już jakąś wizję rozwoju, to u na można odnieść wrażenie, że wręcz przeciwnie. Ale jest szansa!

0


 

Przywódca Korei Płn. właśnie zmienił prawo. Kobiety mogą już chodzic na obcasach i nosić kolczyki. Można jeśc hamburgery i pizzę, które jako symbole kapitalizmu, były dotychczas zakazane. Prawo w Korei Płn. wyraźnie więc zmienia się na lepsze, a może jeszcze bardziej się zmienić. Podobno przywódca chce pójść drogą chińską, czyli postawić na rozwój gospodarczy. Może to robić, bo przecież jako przywódca ma atuty boskie.

Tymczasem w Polsce, nasza władza, która stara się nam nieba przychylić na każdym odcinku, postanowiła właśnie zrobić to też na odcinku bezpieczeństwa drogowego.W kodeksie drogowym już niedługo może pojawić się zapis o nakazie jazdy na oponach zimowych w okresie zimowym. Z nakazem wiązałaby się sankcja w postaci mandatu – nawet 500 zł.

Sprawą zajmuje się sejmowy zespół do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego z przewodniczącą Beatą Bublewicz (PO) na czele. Jak twierdzi sama przewodnicząca, pomysł był “szeroko konsultowany wśród ekspertów”.*

Prawo miałoby obowiązywać w okresie od 1. listopada do 31. marca.

Oczywiście należałoby tylko przegłosować, że już od 1 listopada, jak i w marcu, ma być na tyle zimno, żeby opony zimowe nadmiernie się nie ścierały. I tu właśnie władza ma możliwość udowodnienia, że posiada atuty boskie. Wystarczy większością głosów pogodę przegłosować i "już nikt nie zaprzeczy, że Polska jest już innym krajem”*, jak to pięknie zakomunikował był sam redaktor K.Durczok.

 

Należałoby jednakowoż zauważyć, że problem może pojawić się w okolicach 1. listopada. Jak co roku w Polsce, obchodzimy w tym dniu uroczystość Wszystkich Świętych, przez środowiska postępowe nazywaną “dniem zmarłych”. Wszystkie możliwe służby oraz miliony Polaków szykują się na ten dzień w sposób szczególny, bo jest to co roku wielka operacja logistyczna. Polacy masowo ruszają w trasę. Teraz będą mogli ruszyć pod warunkiem, że zdążą założyć opony zimowe, albo ryzykować zapłaceniem 500 zł.

Władza chce zafundować Polakom dodatkowy kociokwik, kilometrowe kolejki i udrekę w warsztatach samochodowych, chyba po to, żeby święto kojarzyło się z oponami? Przypomina to stary dowcip o tym jak w Watykanie pojawiła się grupa lobbystów, nasłanych przez producentów czarnego napoju gazowanego zawierajacego kofeinę i próbowała przeku…, to znaczy nie tam żadne przekupić, tylko ofiarować datek, jeżeli władze kościelne doprowadzą do zmiany modlitwy i “chleba naszego powszedniego daj nam Panie”, zamienią na “napoju naszego … powszedniego daj nam Panie”. Oczywiście, po krótkiej rozmowie, okazało się, że zmiana jest niemożliwa. Lobbyści wychodzą smutni i rozmawiają między sobą –“może za małą kwotę chcieliśmy ofiarować – ciekawe ile dali piekarze?”.

 

W związku z tym, że pomysł był “szeroko konsultowany wśród ekspertów”, to głos zabrał prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców, niejaki Andrzej Łukasik. Podsunął był mianowicie pomysł, aby obowiązkowo wprowadzić dodatkowe, zimowe badanie techniczne samochodu, na które kierowcy musieliby stawiać się z założonymi zimowymi oponami.

Otóż to! Zasadniczo-pobieżnie wszystko pasuje! Nie dość, że przygotowania do dnia Wszystkich Świętych powinny kojarzyć się z kilometrowymi kolejkami do warsztatów, aby zmienić opony, to dodatkowo jeszcze powinny kojarzyć się z kilometrowymi kolejkami do stacji kontroli pojazdów. Koszty związane z corocznym świętem gwałtownie więc wzrosną, a producenci opon, właściciele warsztatów samochodowych i stacji kontroli pojazdów będą mogli zacierać ręce z radości, co powinno zaniepokoić producentów i sprzedawców dewocjonaliów, kwiatów i środków do pielęgnacji nagrobków.

Oczywiście wyjście z sytuacji jest. Wystarczy, że rządząca koalicja przegłosuje przeniesienie dnia Wszystkich Świętych na inny – najlepiej letni termin. Większość jest – problemu nie bedzie. Boskim atutom władzy już nikt nie zaprzeczy.

Przewodniczącej Beacie Bublewicz i całemu zespołowi poselskiemu podpowiadam. Wskazane byłoby wprowadzenie obowiązku zakładania opon przejściowych, czyli tzw “wiosnówek” i “jesiennówek”. Należałoby w trybie pilnym przeprowadzić “szerokie konsultacje z ekspertami” w tej sprawie. Podejrzewam, że “eksperci” potwierdzą i uzasadnią odpowiednimi badaniami ten pomysł. W końcu technika idzie do przodu, pojawiają się przecież nowe rodzaje gum i bieżników, zwiększające nasze bezpieczeństwo. Należałoby też wprowadzić dodatkowe wiosenne i jesienne obowiązkowe przeglądy.

 

p.s.

Żeby nie było – nakaz zakładania opon zimowych jest groteskowy. Wymienianie opon jest zasadne i należy to zalecać, ale nie nakazywać na Miły Bóg!

Przepowiednie Janusza Korwin-Mikkeo budowie społeczeństwa niewolników, niestety spełniają się.

 

 

* Rzeczpospolita, 27.07.2012

* Fakty,TVN 07.06.2012

 

0

Pawe

Pawe

30 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758