Wróciłem właśnie z zakupów lekko zszokowany. Dowiedziałem się właśnie, że cukier, jak ponad dwadzieścia lat temu stał się znów towarem deficytowym. Mimo, że cena kilograma w ciągu kilku dni skoczyła w dużych marketach z ponad dwóch złotych do blisko pięciu, to cukier przestał bywać na sklepowych półkach. Wizyta w Lidlu puste miejsce, cukru brak, następnie wizyta w Kauflandzie to samo. Pani przy kasie w tym ostatnim powiedziała, że cukier był u nich ostatnio trzy dni temu i działy się dantejskie sceny, które jako żywo pamięta jeszcze z czasów PRLu. Ludzie dosłownie bili się o każdy kilogram. Czy ktoś próbuje grać na nastrojach, lub spekulować celem wywindowania cen? Do tego dochodzą znaczne wzrosty cen podstawowych artykułów mięsa, warzyw, kurczaków, […]
Wróciłem właśnie z zakupów lekko zszokowany.
Dowiedziałem się właśnie, że cukier, jak ponad dwadzieścia lat temu stał się znów towarem deficytowym. Mimo, że cena kilograma w ciągu kilku dni skoczyła w dużych marketach z ponad dwóch złotych do blisko pięciu, to cukier przestał bywać na sklepowych półkach.
Wizyta w Lidlu puste miejsce, cukru brak, następnie wizyta w Kauflandzie to samo. Pani przy kasie w tym ostatnim powiedziała, że cukier był u nich ostatnio trzy dni temu i działy się dantejskie sceny, które jako żywo pamięta jeszcze z czasów PRLu. Ludzie dosłownie bili się o każdy kilogram.
Czy ktoś próbuje grać na nastrojach, lub spekulować celem wywindowania cen?
Do tego dochodzą znaczne wzrosty cen podstawowych artykułów mięsa, warzyw, kurczaków, które na szczęście jeszcze w sklepach są.
Oj coś niedobrze dzieje się na tej tuskowej zielonej wyspie.
Warto, aby ktoś przepytał go dzisiaj z cen ziemniaków, cukru, jabłek, mięsa, benzyny, jak on przepytywał cztery lata temu poprzedniego premiera obiecując nam tanie państwo i krainę szczęśliwości.
Ktoś naprawdę przekręcił, lub dokładniej przykręcił wajchę i to nam wszystkim.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.