Czy minister Kudrycka może pokazać klasę? I czy ją ma??
Z doniesień niezależnychg portali internetowych dowiadujemy się że, sumienia grona szefów polskiej nauki /przynajmniej niektórych/ zostały poruszone badaniami prof. Biniendy /skrzydło i panzer bierioza/, i choć od katastrofy minęło już ponad półtora roku /lepiej późno niż wcale/ popełniło było list otwarty do szefa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Przekornie zapytam czego??, Bo z tego co wiem to nie rozwija się tam nic i nie bada oprócz sposobów” lizania” mocodawcom i kombinacji alpejskich w otrzymaniu lukratywnych stanowisk, tzw. „robienie kariery” za wszelkką cenę /nieraz bardzo wysoką/ , oraz „podsrywania” jeden drugiemu aby owe stanowiska utrzymać i do emerytury dotrwać nic nie robiąc, czyli taka swoista szkoła przetrwania, taki naukowy polski survival. Ale takie się ma elity naukowe na jakie się zasługuje ikiedy uświadomimy sobie że, największa nadzieja ludzkości –Prawda, tak! Tak! Ta piękna Prawda – matka egzystencji moralnej narodów, jest tam permanentnie „gwałcona”, poniewierana i na koniec jest „mordowana” w polskich instytucjach naukowych przez samych „strażników jej świątyni „– czyli naukowców i wszelkiej maści intelektualistów którzy powinni jej strzec i ją pielęgnować jak najdroższy skarb a sprzedają ją jak ostatnią sukę.
Ale jak to mówią ponoć mądrzy ludzie:
Lepszy rydz jak nic. Tylko chwała prof. Biniendzie za to że, jego rzetelne badania poruszyły tę zaskorupiałą masę moralnego nawozu aby napisać list do swego szefa niejakiego prof. Krzysztofa Kurzydłowskiego, którego odpowiedź jak należało oczekiwać brzniała: NEIN!!!, HET!! NIE!!! A ot ten list :
Szanowny Panie Dyrektorze,
Zwracamy się do Pana z prośbą, aby korzystając ze swoich statutowych uprawnień NCBiR otworzyło możliwość sfinansowania badań naukowych mających na celu analizę i wyjaśnienie mechanizmu zniszczenia w tzw. „katastrofie smoleńskiej" z dnia 10 kwietnia ub. r., a także ogólny rozwój technologii badawczych w zakresie testów zderzeniowych.
Tragiczne wydarzenie, które pociągnęło za sobą śmierć elity politycznej i kadry dowódczej polskich sił zbrojnych w dalszym ciągu elektryzuje społeczeństwo z powodu wielu zagadek związanych z mechaniką zniszczenia samolotu TU-154. Hipotezy dotyczące tego mechanizmu tworzone przez ludzi pozbawionych wykształcenia w dziedzinie mechaniki z jednej strony podnoszą emocje społeczne, z drugiej zaś budzą oburzenie środowiska naukowego ze względu na prymitywizm i sprzeczność z prawami fizyki. Wyrazem tego może być wystąpienie prof. Mirosława Dakowskiego do prokuratury.
Katastrofa smoleńska jest zbyt ważnym wydarzeniem w dziejach kraju, aby pozwolić na kształtowanie jej obrazu w świadomości społecznej przez polityków i propagandzistów w zależności od wyznawanych sympatii politycznych. Niezależnie od przyczyn, jakie do niej doprowadziły, a którymi nauka nie powinna się zajmować, jest to problem naukowy i zadanie dla instytucjonalnej nauki polskiej – zadanie polegające na wyjaśnieniu samego mechanizmu zniszczenia samolotu. Zadanie trudne i interdyscyplinarne, którego rozwiązanie wymaga zaangażowania i współpracy ośrodków naukowych zajmującymi się różnymi dziedzinami nauki – takimi jak wytrzymałość materiałów, mechanika zniszczenia, komputerowe badania symulacyjne, doświadczalne badania zderzeniowe (crash testy) i inne – lecz przy obecnym poziomie technologii symulacyjnych całkowicie wykonalne.
Prace mające na celu ustalenie mechanizmu zniszczenia w „katastrofie smoleńskiej" miałyby wielkie znaczenie czysto naukowe i podniosłyby poziom symulacji komputerowych w dziedzinie krajowych badań zderzeniowych. Mogłyby one być prowadzone z wykorzystaniem istniejących programów komputerowych będących w dyspozycji NASA, wierzymy jednak, że doprowadzą do powstania oryginalnych polskich aplikacji. Pozwoliłoby to na ich zastosowanie w wielu dziedzinach związanych z badaniem bezpieczeństwa w transporcie nie tylko lotniczym, lecz również lądowym.
Sądzimy, że punktem wyjścia dla wspomnianych prac powinna być konferencja naukowa, którą umownie nazywamy Konferencją Smoleńską. Pozwoliłaby ona na przedstawienie dotychczas wykonanych badań, wymianę doświadczeń i ustalenie kierunku dalszych prac. Chcielibyśmy, aby konferencja ta odbyła się pod patronatem Komitetu Mechaniki Polskiej Akademii Nauk. Ze względu na to, że Komitet Mechaniki nie dysponuje środkami na ten cel, prosimy Pana Dyrektora o sfinansowanie kosztów takiej Konferencji ze środków NCBiR.
Licząc na pozytywne ustosunkowanie się do powyższych postulatów pragniemy przekazać wyrazy najwyższego szacunku.
List podpisali:
prof. dr hab. inż. Władysław Dybczyński (Politechnika Białostocka),
prof. zw. dr hab. inż. Kazimierz Flaga (Politechnika Krakowska),
prof. dr hab. inż. Jacek Gieras JEEE Fellow, Hamilton Sundstrand Fellow (Hamilton Sundstrand Aerospace Applied Research, Rockford, IL. USA , Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy, Bydgoszcz),
prof. dr hab. inż. Zdzisław Gosiewski (Politechnika Białostocka),
prof. dr hab., dr h.c. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz (Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu, Wydział Fizyki),
prof. dr hab. inż. Grzegorz Jemielita (Politechnika Warszawska, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego),
prof. zw. dr hab. inż. Janusz Kawecki (Politechnika Krakowska),
dr hab. inż. Marek Łagoda, prof. IBDIM, prof. PL (Instytut Badawczy Dróg i Mostów, Politechnika Lubelska),
prof. dr hab. inż. Jan Obrębski (Politechnika Warszawska),
prof. zw. dr hab. inż. Bolesław Orłowski (Instytut Historii Nauki PAN, Sekcja Historii Nauk Ścisłych i Techniki),
dr hab. inż. Jan Pawlikowski, prof. PW (Politechnika Warszawska),
prof. dr hab. inż. Jacek Rońda (Akademia Górniczo-Hutnicza),
dr hab. inż. Zdzisław Józef Śloderbach, prof. PO (Politechnika Opolska),
prof. zw. dr hab. inż. Janusz Turowski, dr h.c. Universita di Pavia (Politechnika Łódzka)
dr hab. inż. Piotr Witakowski, prof. AGH, prof. ITB (Akademia Górniczo-Hutnicza).
Trzeba było aż półtora roku czekać aby naukowy humus się poruszył i swoimi ciężko „kapującymi” mózgownicami raczył zauważyć że:
„..Katastrofa smoleńska jest zbyt ważnym wydarzeniem w dziejach kraju, aby pozwolić na kształtowanie jej obrazu w świadomości społecznej przez polityków i propagandzistów w zależności od wyznawanych sympatii politycznych. Niezależnie od przyczyn, jakie do niej doprowadziły, a którymi nauka nie powinna się zajmować, jest to problem naukowy i zadanie dla instytucjonalnej nauki polskiej – zadanie polegające na wyjaśnieniu samego mechanizmu zniszczenia samolotu..”
A ja się pytam gdzie szanowne zgromadzenie: BYŁO DO TEJ PORY??????!
„Aż”Piętnastu wybitnych profesorów z największych polskich uczelni technicznych (m.in. Politechniki Warszawskiej, Krakowskiej, Łódzkiej, SGGW, AGH i innych)[po przeszło półtorarocznej deliberacj(przyp. Mój)] doszli do wniosku, że do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej mogą i powinni włączyć się polscy eksperci, których do tej pory rządowa komisja i prokuratura nie zauważały.
Rozumiem, rozważaliśmy wszelkie za i przeciw, czy się opłaci podstawiać własne miękkie siedzenie w fotelu rektora, dziekana oraz czy inne wygodne i ciepłe nie będzie narażone na kopa ze stanowiska i czy czasami ryży Donek nie skaże na banicję co może zakończyć „świetlaną” karierę, czyż nie tak??? A co się będziemy wychylać?
No ale jak wtyżej na koniec stała się „jasność”
Najwyraźniej jednak zorganizowanie konferencji ws. Smoleńska przekracza możliwości moralne i percepcję filozoficzną polskiej nauki. Więc jak należało oczekiwać: Jedna z najpotężniejszych państwowych instytucji, która – gdyby chciała –( ale nie chciała) mogła w tym pomóc pismem prof. KURZYDŁOWSKIEGO odmówiła srogo przy tym napominając i strasząc:
„Zmuszony jestem poinformować, że postulatów przez Panów zgłoszonych do realizacji przyjąć nie mogę”.Dodał też ż,e katastrofa smoleńska:
„nakazuje każdemu z nas oraz każdej instytucji w Polsce głębszą refleksję, także w kontekście badań minimalizujących ryzyko tego typu sytuacji w przyszłości”. Zaznacza jednak, że zorganizowanie takiej konferencji wychodzi poza „kompetencje oraz zakres działania Centrum”.(??????) ;(/
Roma locuta causa finita.
Wystarczy więc zajrzeć na stronę NCBiR, by stwierdzić, że prośba wybitnych ludzi nauki mieściła się w zakresie możliwości Centrum. Nie przychylono się do niej, bo nie było takiej woli. Dodajmy POl i t y c z n e j
Zwrócili się o pomoc do 27 szefów polskich jednostek badawczych, zajmujących się m.in. mechaniką. Prosili o pomoc w sfinansowaniu konferencji naukowej. Największe nadzieje wiązali z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, które z założenia powinno chcieć zaangażować się w wyjaśnienie narodowej tragedii.
Odpowiedź była ta sama NEIN!!, HET!!, NIE!! Po cichu w kibelku jeden z w/w wym szefów podczas rytualnego oddawania zużytego płynu do pisuaru szepnął: W obecnej sytuacji PO litycznej zajmowanie się katasrofą smoleńską byłoby koninkturalną głupotą. Amen No i tu zagrzmiało „przezacne grono” gniewem:
„Katastrofa smoleńska jest zbyt ważnym wydarzeniem w dziejach kraju, aby pozwolić na kształtowanie jej obrazu w świadomości społecznej przez polityków i propagandzistów w zależności od wyznawanych sympatii politycznych. Niezależnie od przyczyn, jakie do niej doprowadziły, a którymi nauka nie powinna się zajmować, jest to problem naukowy i zadanie dla instytucjonalnej nauki polskiej – zadanie polegające na wyjaśnieniu samego mechanizmu zniszczenia samolotu.”
Czyżby gniew ludu się odezwał i nastąpiło kultowe „historyczne myślenie” czasem i skazańcowi zdarza się tupnąć nogą w sądzie?? Ale jedźmy dalej:
Czy katastrofa smoleńska została wyjaśniona? Czy wiemy, jak doszło do tak gigantycznych zniszczeń samolotu? Oczywiście nie, bo nikt nie przeprowadził w tym zakresie żadnych badań. ŻADNYCH!!!!! /Zauważono nareszcie i to/. O instytucjach rosyjskich(pssst!) nawet nie ma co wspominać, ale ze swojego zadania nie wywiązała się ani komisja Jerzego Millera ani żadna z prokuratur, które prowadzą śledztwa ws. tragedii.
Tu trzeba zwrócić honor szacownemu zgromadzeniu postawili się na wysokości zadania i wykazali odwagą. Ale przecie profesorowienie prosili o wiele – zaledwie o pomoc w sfinansowaniu konferencji naukowej /bidulki, ostatnie kopiejki poszły na wille i mercedesy a pensja profesorska jest mizerna trzeba po godzinach w TVNowskich i polsatowskich wywiadach dorabiać/ a i to cholery marnie płacą za wygadywanie bzdurnych teorii i opinii w studiach Liza i innych Olejnikowych na wizji, więc skąd to brać, te miliony jakie trzeba by za taką konferencję zapłacić?? Najlepiej zwrócić się do społeczeństwa i zrobimy wam „ściepę” narodową, i sfinansujemy wam tę konferencję ale uczestnictwo będzie na własny koszt ;).
Nie czas i miejsce, by znęcać się nad światem biednej, niedofinansowanej polskiej nauki i przywoływać rozliczne konferencje, na które przekazywane są tysiące i miliony złotych publicznych/czyli naszych podatników/ pieniędzy no jak choćby całe katedry studiów genderowych.
Może jeszcze raz warto, wiedząc że,Narodowe Centrum Badań i Rozwoju podlega bezpośrednio minister nauki i statutowo wykonuje zadania przez nią zlecone.
Barbara Kudrycka jednym telefonem, jedną decyzją, jednym podpisem może spowodować, że ten „rozpaczliwy spazm” strachliwych autorytetów polskiej fizyki nie pójdzie na marne.
Może warto zaapelować tym razem bezpośrednio /mówią że, lepiej rozmawiać z szefem niż ze sługą/ do Pani Minister. Nie ma się czego bać / w mordę nie da, a jak da to od kobiety nie wstyd/.
TYLKO NIE NALEŻY SIĘ BAĆ, „NIE LĘKAJCIE SIĘ” !!!
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/