Weszłam dziś na Ekran, się rozejrzałam, poczytałam i co? No to, co na zdjęciu. Jeden pan grozi, a drugi się napina, a trzecia pani wyzywa. A czwarty pan nie wie dlaczego jego wyzywa. A piąty.. – uff! Fochy i piersi wypięte do orderów. I wszyscy się obrażają. Jak on, to ja nie, jak natychmiast czegoś nie zrobicie, to ja odchodzę! A weźcie se i idźcie, nikt Was tu nie trzyma. Nie ma ludzi niezastąpionych, znajdą się inni. Luuudzie!!!! Nie trolle, nie spamerzy, nawet nie agenci – tylko brak cenzury Was rozwali. I brak kumoterstwa. Bo – obywatel po pierwsze musi być w koterii i mieć tam zaklepane miejsce, a po drugie, musi mieć szefa, którego nienawidzi. Jak tego nie ma, […]
Weszłam dziś na Ekran, się rozejrzałam, poczytałam i co? No to, co na zdjęciu.
Jeden pan grozi, a drugi się napina, a trzecia pani wyzywa. A czwarty pan nie wie dlaczego jego wyzywa. A piąty.. – uff! Fochy i piersi wypięte do orderów. I wszyscy się obrażają. Jak on, to ja nie, jak natychmiast czegoś nie zrobicie, to ja odchodzę!
A weźcie se i idźcie, nikt Was tu nie trzyma. Nie ma ludzi niezastąpionych, znajdą się inni. Luuudzie!!!!
Nie trolle, nie spamerzy, nawet nie agenci – tylko brak cenzury Was rozwali. I brak kumoterstwa.
Bo – obywatel po pierwsze musi być w koterii i mieć tam zaklepane miejsce, a po drugie, musi mieć szefa, którego nienawidzi. Jak tego nie ma, to się z tej wolności pozbierać do kupy nie umie. Nie ma punktu odniesienia.
Obywatel jest naprawdę wolny w konspiracji, oczywiście z jednym kumplem najwyżej, który potem okazuje się być agentem wroga.
Tu przytoczę pewną historyjkę z wczesnych lat osiemdziesiątych:
W trakcie rutynowego przesłuchania na SB, nie pamiętam już z jakiej okazji, czy to przed przyjazdem Papieża, czy przed 3 Maja SB-ek, po wyczerpaniu rutynowych gróźb pod moim adresem, westchnął "poza protokołem" i rzekł takie słowa:
"Pani tu taka uparta, nic powiedzieć nie chce, ale ja Panią lubię, to powiem tak – jednego Pani nie życzę, żeby Pani musiała kiedyś z tymi swoimi kolegami pracować naprawdę."
Oczywiście, ja się okropnie obruszyłam i oburzyłam na takie słowa. I trwałam w tym oburzeniu gdzieś tak do 90-tego roku. Potem przestałam się oburzać……
A dziś wspominam tamte słowa i myślę sobie – ludzki Sb-ek był, chciał mnie ostrzec.
A teraz przytoczę pouczenia z bardzo mądrej chińskiej księgi. Nazywa się "Sztuka wojny", autor > Sun TZU:
" 1. Dla dowódcy podstawową rzeczą jest pozostać spokojnym, skromnym, uczciwym i zdyscyplinowanym, a także mamić oczy i uszy oficerów oraz żołnierzy, aby nie wszystko wiedzieli.
2. Dowódca zmienia prowadzenie spraw, modyfikuje swoje strategie, aby inni ich nie przeniknęli. Zmienia swoje stanowisko i chodzi nieprzetartymi szlakami, aby pozostać dla ludzi nieprzeniknionym.
3. Dlatego na początku bądź jak dziewica. A gdy później przeciwnik otworzy drzwi, bądź jak pędzący królik. Nieprzyjaciel nie będzie potrafił stawić ci czoła"
Howgh! :)))
Na życzenie LCD:
Zdjęcie głowne:http://blog.tobis.pl/2010/10/magiel-elektryczna.html