W związku ze stanowczym odzewem Marka Jakubiaka, właściciela Browarów Regionalnych, lewica postanowiła rozpocząć bojkot piwa Ciechan. Prawie wszystkie środowiska prawicowe mieniące się patriotycznymi i katolickimi postanowiły zrobić im na złość i rozpoczęły akcję pod hasłem „pijemy Ciechana”.
Moją reakcją na skalę odzewu na lekkomyślne hasło było zdumienie. Naród, którego nadmiar spożywania alkoholu dotyka co szóstego członka, słyszy od swych liderów: „pijcie piwo konkretnej marki!” Osoby nawołujące do przemiany moralnej oraz do powołania prawdziwych elit, które zastąpiłyby pseudo-autorytety III RP wyrosłe na nomenklaturze PRL, propagują picie. Czemu nie wykorzystano tej sytuacji do promowania abstynencji?
O wiele chętniej poszedłbym za akcją, która nawoływałaby do trzeźwości. W ten sposób straty producenta „Ciechana” byłyby relatywnie niższe w stosunku do innych producentów. Przy okazji w politycznym aspekcie pojawiłoby się hasło abstynencji alkoholowej. Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak alkohol jest reklamowany. Owszem, niemniej reklamy powstają na zamówienie producentów, których cel jest jasny: zysk. W przypadku elit przeróżnych ugrupowań na szeroko rozumianej prawicy tymi celami wydawały się wzrost znaczenia Polski, odnowa moralna i intelektualna Polaków.
Potrzeba abstynencji
Istnieje pewien niepochlebny żart, który brzmi: Wódki nikt nie pokonał, Polacy i Rosjanie zremisowali. Mogący kogoś rozbawić dowcip ten pokazuje jednak, że problem alkoholizmu w Polsce jest porównywalny do Rosji, którą jednocześnie znacząca większość Polaków uważa za nieucywilizowaną dzicz i siedlisko barbarzyństwa. Nie nadejdzie dla Polski żadna przemiana, jeśli bezrefleksyjnie będziemy łapać każde hasło zachęcające do picia.
Wielu zapewne ma mylny obraz dobrobytu i porządku. Wygląda on mniej więcej tak: trzeba przekonać większość do zagłosowania na takie czy inne ugrupowanie, zaś po jego zwycięstwie będziemy żyć w utopii mlekiem i miodem płynącej. Są to jednak mrzonki. Żadne ugrupowanie polityczne nie zapewni dobrych relacji w rodzinie. Żadne państwo nie wyeliminuje przestępstw w społeczeństwie. Wreszcie żadne państwo nie uzdrowi społeczeństwa z uzależnień. Nie będzie przemiany państwa bez przemiany narodu.
Inny dowcip, równie niepochlebny mówi, że Pan Bóg stworzył wódkę, by powstrzymać Polaków przed opanowaniem świata. Patrząc na osiągnięcia, które nasi rodacy dokonali w historii, można łatwo znaleźć w nim ziarno prawdy.
Dorośli przewidują wszystkie konsekwencje
Co szósty obywatel prawdopodobnie nadużywa alkoholu. To aż 16% polskiego społeczeństwa. W przypadku alkoholików zaś, problem oddziałuje na inne osoby, przede wszystkim na rodzinę, ale nie tylko. Problem nadużywania alkoholu dotyczy więc znacznej części Polaków.
Sama akcja do złego nie nawołuje – wybrać piwo Ciechan zamiast innego. Niemniej jeśli ktoś chce być brany za osobę poważną, musi przewidywać konsekwencje niepożądane przez siebie. Po pierwsze, jeśli jakiś alkoholik zdecydował się podjąć walkę ze swym uzależnieniem (a jeśli zostało się alkoholikiem, jest się nim do końca życia), można śmiało przypuszczać, że większość mu podobnych jest skupiona w środowiskach mówiących o wartościach katolickich. I oto nagle wszędzie ma przed oczami hasło: „pijemy piwo”. „Piwo”, ponieważ nie będzie dla niego istotne, że chodzi o konkretną markę. Sam mam nałóg nikotynowy i wiem, że naprawdę niewiele potrzeba, by się załamać, gdy podejmuje się z nim walkę. I naprawdę mam w poważaniu, jakie papierosy widzę w pobliżu, choć na co dzień palę papierosy konkretnej marki konkretnego gatunku. A alkoholik może łatwo wykreować w głowie ideę wypicia „dla dobra sprawy”. Hasłem akcji zaatakowano – w sposób jak ufam niezamierzony, ale jednak – osoby, które podjęły walkę z nałogiem alkoholowym.
Kolejną kwestią jest młodzież, także niepełnoletnia. Od jakiegoś czasu w tej grupie w dużym stopniu odezwały się wartości patriotyczne. Oczywiście są różne kategorie tej grupy. Dzieląc ją na popijających i pijących dużo oraz na grupę niepijących, naraża się tą drugą – szczególnie mieszkającą w środowisku z problemem alkoholowym – na wybicie ze swego postanowienia. Bowiem powstaje hasło: „napij się dla dobra ojczyzny”. Słowo „ojczyzna” można tutaj zastąpić słowami: „partia”, „prawica” etc. Jednocześnie grupa pijąca narażona zostaje na zwiększone ryzyko picia większych ilości alkoholu.
Co istotne, młodzież niekoniecznie podąży za apelem, by pić konkretną markę piwa. Widać to niestety po studentach szczególnie, że młodzi sięgają po najtańszy alkohol, jaki jest dostępny. W przypadku najmłodszych spośród określanych mianem młodzieży powstaje jeszcze jedno niebezpieczeństwo – picie w imię „wyższych wartości”. Młody człowiek bowiem w swój pokrętny sposób zakoduje sobie, że picie może być dobre.
Jeszcze inną kwestią jest zmiana pewnego kierunku. Bowiem prawicowe środowiska jak jeden mąż krzyczą o samodzielnym myśleniu. Sam wyraziłem prywatnie na forum swoją negatywną opinię o akcji. W wyniku tego najpierw doszukiwano się przesady, potem zaś próbowano przeinaczać moje słowa, byle by tylko wyszło na to, że akcja picia jest dobra. Jest to reakcja jakiej dokładnie się spodziewałem, ponieważ pokazuje jak bardzo alkohol cieszy się niezasłużonym szacunkiem w naszym społeczeństwie. Co ciekawe, przeciwko moim słowom stanęły w większości osoby, które według mojej wiedzy lubią wypić, włączając w to mocniejsze trunki.
Opamiętajmy się na przyszłość
To tylko kilka aspektów, w które uderza hasło: „pijmy Ciechana”. Nie mówię tego, bo na rok wziąłem krucjatę, gdyż przed marcem zareagowałbym tak samo. Nie mówię także – choć niektórzy próbowali mi wmawiać takie rzeczy w celu dyskredytacji bądź w wyniku podświadomej walki o „wolność” alkoholową – że należy zakazać sprzedaży alkoholu czy nawet jego reklam. Ludzie pili, piją i będą pić. Natomiast należy rozróżniać koncerny alkoholowe i producentów, którzy reklamy emitują dla zysku od osób, które chcą nawoływać do przemiany mentalności narodu, by ten rozwijał się. A promowanie jakichkolwiek używek czy zachęcanie do korzystania z nich jest zawsze szkodliwe.
Czy liderzy prawicy chcieli wypłynąć na tych niskich i szkodliwych hasłach? Zapewne tak. Nie skreślam ich z tego powodu, bo błędy zdarzają się każdemu. Natomiast mam nadzieję, że środowiska promujące picie Ciechana na przyszłość zreflektują się – bo na przyznanie się do błędu nie ma co liczyć – i wtedy trochę powstrzymają emocje i bardziej na trzeźwo (słowo to pasuje idealnie do sytuacji) będą podejmować działania. Akcja typu: „nie piję piwa w ramach solidarności z prześladowanymi przez lewicę” byłaby pożyteczniejsza, zdrowsza i z chęcią poparłoby ją wielu abstynentów. W niekorzystnym świetle zaś ukazani zostaliby ci, którzy bez alkoholu nie potrafią żyć. Jeżeli mamy cokolwiek w kraju zmienić, trzeba też wypalić te najpowszechniejsze wady, które dotykają wielu. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że są w nie uwikłani. Manewrowanie zaś między byciem elitą i miernotą zakończy się sprowadzeniem wyłącznie do poziomu tego drugiego.
A teraz czekam na hejty.
Jestem założycielem i redaktorem naczelnym portalu Kontrrewolucja.net. Dotychczas pisałem na kilku portalach i w kilku gazetach. Aktywny obrońca życia, monarchista, bezpartyjny. Wydawca Gazety "Rycerstwo", prowadziłem audycję historyczno-rozrywkową "Tak było", zaś w Radiu Strefa Chwały audycję historyczną "Christian Story". Jestem zastępcą Redaktora Naczelnego portalu wSensie.pl.; fb.com/dominik.cwikla ; twitter.com/Dominik_Cwikla
2 komentarz