Jeżeli wrak na Siewiernym to maskirowka – jest parę rzeczy niewytłumaczalnych. Bo po co tam latał słynny Ił, który jak wiemy jest samolotem szpiegowskim? Po co zerwano linię energetyczną? Po co to niemal fatalne lądowania Iła, które by wskazywało na fałszywe radiolatarnie? Jednak poza tym ta teoria ma ręce i nogi. Załóżmy bowiem, ze to był Ił-76 typu cysterna, który skończyl akcję tworzenia mgły i lądując sam się w tej mgle pogubił. Jednak jakim cudem bez żadnych świadków przetransportowano jakiegoś innego Tu 154M i zdetonowano nad miejscem maskirowki? Może korzystając z mgły przetransportowano tutkę z któregoś z tych hangarów- magazynów nieopodal miejsca katastrofy na zdjęciu satelitarnym i ruskim śmiglowcem transportowym spuszczono na właściwe miejsce. Czyli na filmie Koli, gdzie dyndają […]
Jeżeli wrak na Siewiernym to maskirowka – jest parę rzeczy niewytłumaczalnych.
Bo po co tam latał słynny Ił, który jak wiemy jest samolotem szpiegowskim?
Po co zerwano linię energetyczną?
Po co to niemal fatalne lądowania Iła, które by wskazywało na fałszywe radiolatarnie?
Jednak poza tym ta teoria ma ręce i nogi.
Załóżmy bowiem, ze to był Ił-76 typu cysterna, który skończyl akcję tworzenia mgły i lądując sam się w tej mgle pogubił.
Jednak jakim cudem bez żadnych świadków przetransportowano jakiegoś innego Tu 154M i zdetonowano nad miejscem maskirowki?
Może korzystając z mgły przetransportowano tutkę z któregoś z tych hangarów- magazynów nieopodal miejsca katastrofy na zdjęciu satelitarnym i ruskim śmiglowcem transportowym spuszczono na właściwe miejsce. Czyli na filmie Koli, gdzie dyndają te pasy nośne to był już koniec akcji. Jakiś bezgłowy manekin w swetrze, nieco porozlewanej benzyny i inscenizacja gotowa.
Nie wiem, jak Rosjanie zamierzali wytłumaczyć, że 10 ton paliwa się zdematerializowało, ale to też dowód na maskirowkę. Oglądałam kilka filmów z katastrof Tupolewów w Irkucku – pożar i dym są nie do ugaszenia. Wszelkie wysiłki tamtejszej straży pożarnej są niezauważalne wobec żywiołu.
Brak jest foteli, brak duraluminiowych wzdłuznic we wraku, ale za to wyraźne ślady eksplozji, która rozdrobniła samolot.
No dobrze – załóżmy, że nasz Tu 154M z delegacją leci na lotnisko zapasowe. Tam ląduje, pasażerowie są wyprowadzeni do sali przylotów, Rosjanie wpuszczają jakiś Cyklon B…
Nie ,absolutnie niemożliwy wariant – ktoś wcześniej by zadzwonił satelitarnym telefonem, ze jest zmiana planów i będą w Katyniu spóźnieni.
Gdzieś pomiędzy 8.20 a 8.35 (z jednej strony spokojna rozmowa ś.p.Lecha Kaczyńskiego z bratem, a z drugiej telefon ś.p.Leszka Deptuły krzyczącego "Asia! Asia", a w tle krzyczący ludzie) dochodzi do zamachu. 19 uruchomionych komórek wskazuje na to, że nie była to błyskawiczna akcja – typu wybuch termobaryczny – wszystko trwało przynajmniej minutę. Mamy jeszcze telefon od BORowca do żony (zdementowany przez nią) – gdzie mówi, że jest ranny i dzieją się straszne rzeczy.
Nie ma informacji o żadnej katastrofie powietrznej poza Siewiernym. To by oznaczało, że pasażerowie zostali zabici na pokładzie samolotu. Implikuje to obecność na pokładzie wykwalifikowanych sabotażystów i morderców. Któryś z nich poza tym musiał umieć przynajmniej ustawić autopilota na przyziemienie na wybranym lotnisku.
Potem akcja przechodzi w ręce Rosjan. Ciała przewożą do Moskwy, poza kilkoma, które są przewożone do Smoleńska. Jak wiemy, p.Wierzchowski rozpoznał ciało ś.p.panaPrezydenta, ś.p.pana Kaczorowskiego i ś.p.pana Putry .
Dodatkowo powiedział, że akcja wydobywania ciał z wraku zaczęła się dopiero po pięciu godzinach.
Poza tym – podczas identyfikacji zwłok w Moskwie Rosjanie zniechęcali do osobistej identyfikacji twierdząc, że ciała są zmiażdżone. Jednak, ilekróc ktoś z członków rodziny poszedł w zaparte i doprowadził do identyfikacji – okazywało się, że ciało jest w dobrym stanie, tylko pokryte zaschłym błotem. Zwrócone rzeczy osobiste były też w całkiem dobrym stanie. Za to – pomimo nie przeprowadzonych sekcji – wszystkie ciała były nagie.
Sławomir Wiśniewski mówił, że na miejscu katastrofy nie widział ani ciał, ani foteli i było cicho.
Włodzimierz Resiak mający filmować uroczystości katyńskie mówił, że skoro nie dopuszczono go do miejsca katastrofy – prosił będących tam filmowców TV rosyjskiej, aby udostępnili swoje materiały. Okazało się jednak, że oni też nie mają prawa sami kręcić, a korzystają tylko z materiałów udostępnionych przez FSB.
I otóż udostępniono tej telewizji film, jak ciężarówkami wywozi się z miejsca katastrofy zeskładowane krzywo na pace trumny. Natomiast ani razu nie widzieliśmy choćby jednych zwłok – poza ostatnią fałszywką z TV eOstrołęka, gdzie gapie się gapią na fragmenty zwłok, podczas gdy tuż obok już mamy dowieziony głaz, położono pod nim kwiaty, wysypano żółtym piaseczkiem drogę.
No i ten cudownie znaleziony w błocie emblemat z orłem z salonki prezydenckiej wbrew rozkazom przeszmuglowany i wręczony naszej delegacji.