Elity i czlonkowie partii republikanskiej nareszcie zdaja sobie sprawe,ze jedynym kandydatem , ktory moglby pokonac Obame, jest Ron Paul.
Wybory w partii republikanskiej majacej wylonic kandydata do walki z Barrakiem Obama, mozna powiedziec wchodza w decydujaca faze. Po dotychczasowym sposobie wylaniania kandydata, widac wyraznie ze partia jest w wielkim kryzysie, a jej przywodcy sa na lasce poteznych sponsorow, ktorzy jak bylo widac po publicznych debatach, w coraz wiekszym stopniu decyduja o polityce partii. Po ewidentnych wpadkach zwiazanych z liczeniem glosow, by wypromowac jedynie slusznego kandydata za wszelka cene, liderzy i elity partii, sa pod coraz wiekszym naciskiem partyjnych dolow, by zajac sie ponownie sprawa liczenia glosow. Elity partii licza na to, ze przy pomocy poteznych grup medialnych sprawe uda sie zatuszowac na czas wyborow, ale ten skandal i tak sie juz odbija na wizerunku samej partii.
Ostatnia debata niczego nie zmienila, wzajemne ataki osobiste staja sie coraz nudniejsze, poniewaz wyborcy oczekuja konkretnych programow wyjscia z coraz wiekszego kryzysu. O coraz wiekszym kryzysie swiadcza wyniki finansowe wielkich korporacji handllowych. Najwieksza z nich Sears/K-mart, oglosila zamkniecie ok. 120 placowek w calych Stanach, a zarzad zapowiedzial ze nie jest to ostatnie slowo. Inne najwieksze sieci handlowe maja podobne problemy. Dziesiec lat temu w Chicago, malo kto jezdzil autobusami, teraz sa zatloczone, a w gazetach mozna przeczytac o skargach pasazerow na czestotliwosc jazd. Skad my to znamy?
Elity partyjne nareszcie zrozumialy rzecz najwazniejsza. Ze z obecnych kandydatow najwieksze szanse w starciu z Obama mialby tylko Ron Paul, dlatego ze jego program jest zdecydowanie odmienny od pozostaych kandydatow, o ile oni sami maja jakikolwiek program. Z dotychczasowych debat publicznych, jak rowniez spotkan pozostalych kandydatow, trudno sie doszukac jakiegokolwiek programu, poza utrzymywaniem wyborcow, ze w nastepnej debacie wyborcy dowiedza sie kolejnych pikantnych szczegolow z zyca prywatnego i politycznego rywali. Tymczasem program Rona Paula jest nie do zaakceptowania przez elity partyne, a przede wszystkim przez sponsorow partii. Do tej pory nie widze zasdniczych roznic miedzy demokratami, a czyms o czym mowia z wyjatkiem Paula pozostali kandydaci republikanscy.
Wydaje mi sie ze o to wlasnie chodzi sponsorom. Dla nich nie jest wazne kto bedzie rzadzil Ameryka, ma on realizowac program sponsorow. Newt Gingrich stracil poparcie i nagle zainteresowanie wielkich mediow, jak tylko obiecal Paulowi, ze w zamian za poparcie Paula i jego programu, moze liczyc na jego glosy na konwencji w Tampie.
W mediach obecnie kroluja Romey i Santorum, od czasu do czasu pojawia sie Gingrich, Paul pojawia sie tylko sporadycznie, glownie po to by pokazac, jak niskie ma poparcie w porownaniu z dwoma liderami.
Super wtorek niczego nie zmieni. Z punktu widzenia glownych sil, rzadzacych mediami i Ameryka, nie jest wane kto rzadzi. Czy bedzie nadal rzadzil Obama, czy pojawi sie Romey czy Santorum, ma on nie zagrazac interesom elit i sponsorow. Zarowno Obama jak pozostali kandydaci wychodza z wyjatkiem oczywiscie Paula, naprzeciw zadaniom i pragnieniom elit.
Dlatego tez uwazam wybory prezydenckie w USA za zakonczone.
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.