Ziemkiewicz widząc to wszystko co się działo wokół śledztwa, mając do dyspozycji filmy, książki, które nie służyły niczemu absolutnie poza nakręcaniem koniunktury i budzeniem emocji, rozdziera dzisiaj szatę i woła – kłamstwo
Dnia 7 stycznia
roku pamiętnego
napisał Ziemkiewicz
teksta fajowego
A Wszołek powiedział
że nie wierzy w Katyń
ale bez wątpienia
coś się kryje za tym
Prosta ta parafraza odnosi się do dzisiejszego tekstu Ziemkiewicza w Rzeczpospolitej i Wszołka w salonie24. Ilustruje ona, mam wrażenie, że bardzo precyzyjnie stosunki nie tylko w sferze oficjalnego obiegu informacji medialnej, ale także w naszym państwie. Stosunki te są mniej więcej takie jak to opisywał Pseudo- Dionizy. Są Cherubiny, Serafiny, Trony i tak dalej. Hierarchia ta jest dziś odzwierciedlona na ziemi, w Polszcze, tyle że nie zawiaduje nią Pan Bóg w trójcy jedyny, ale – jak przypuszczam – Ten Drugi.
Ponieważ my się tutaj nie zajmujemy bredniami i sprawami powierzchownymi, w odróżnieniu od dziennikarzy z wielkich tygodników i wielbiących ich bytów niższych w typie Wszołka Grzegorza, przejdźmy od razu do sedna. W systemie szatańskim, złym, opresyjnym, potwornym i wymierzonym w człowieka wszyscy siedzą na stopniach piramidy i czekają na sygnał. Kiedy ten przychodzi, a przychodzi zawsze z centrum, celowo nie piszę – z góry, wtedy podnosi się od razu chór głosów, każdy głos przemawia w sprawie, która odbija się echem od ścian piramidy i każdy w pewnych szczegółach, różni się od drugich, ale w istocie wszystkie głosy brzmią podobnie. Taki jest ziemski porządek złego. Piekielny jest zaś taki, że piramida stoi na czubku.
My jednak przejdźmy do tego porządku, który nas najbardziej interesuje, do porządku ludzkiego, do porządku wolności i wiedzy prawdziwej. Otóż tutaj nie ma żadnej piramidy, a informacja krąży swobodnie „po płaskim”. Jest w dodatku powszechnie ważna, to znaczy, że każdy kto formułuje słuszny i logiczny wniosek lub atrakcyjną opinię zostaje przez innych zauważony i doceniony poprzez wyrażenie innej opinii lub brawa. Hierarchie tworzą się same z siebie i nie są nigdy na tyle trwałe, żeby odsunąć od chwały jednych a dożywotnio obdarzyć ją innych. Tego nie ma w poprzednich porządkach. Dlatego właśnie swobodnie krążąca informacja, ludzie którzy się ze sobą porozumiewają nie troszcząc się o to jaki głos i jaki problem przychodzi z centrum, są dla zła tak groźni. Dlatego właśnie dezawuuje się wolne słowo i oryginalne opinie, a na ich miejsce wstawia się te przygotowane w korytarzach ministerstwa bzdur i dyrdymałów. No, dobrze dość tej angelologii. Wracamy na Ziemię.
Oto od dwóch lat toczą się w blogosferze dyskusje na temat Smoleńska, nikt poza ewidentnymi trolami nie ma wątpliwości jaka jest prawdziwa natura tej Tragedii i co się za nią kryje. Pisałem o tym rzadko, ale pisałem w tonie jednoznacznym – Smoleńsk i to co wokół niego nie jest naszą własnością, jest własnością złego, tych, którzy zamach spowodowali lub tych, którzy będą na nim korzystać z naszą stratą. Polacy musieliby mieć polityków z prawdziwego zdarzenia, żeby udało się te tendencję odwrócić. O Smoleńsku pisali najlepsi autorzy blogosfery. Nie ma to jednak znaczenia, bo ktoś taki jak Wszołek, ktoś tak beznadziejnie wysługujący się systemowi, ktoś kto odpowiada na każdy brzęk żelastwa dochodzący stamtąd, ogłasza dziś światu, że coś z tym Smoleńskiem jest nie tak, bo Ziemkiewicz o tym napisał. No, a skoro on napisał to musi być coś na rzeczy.
Ja rozumiem, że inni koledzy są mniej drażliwi na tym punkcie, albo sami tkwią w tym po uszy, a może ich to po prostu nie interesuje. Dla mnie jednak jest to czysty skandal i chamstwo. Oto dziś po raz kolejny tak zwani nasi dali sygnał, po której stoją stronie. Po dwóch latach prysiudów, bełkotów i zwodów Ziemkiewicz zauważył, że coś z tym Seremetem jest nie tak. Może on zwyczajnie kręci? Może nas poprzez ten Smoleńsk wykorzystają. I to jest dla innych autorów powód do wydania z siebie głosu. Na to kochani jak mogę powiedzieć tylko jedno – to samo co rzekł marszałek Cambronne w czasie słynnych negocjacji o poddanie pułków gwardii pod Waterloo – a gówno. I zobaczycie, że to ja będę miał rację, a po was nie zostanie nawet smród. Celowo nie piszę ślad.
Ziemkiewicz widzą to wszystko co się działo wokół śledztwa, mając do dyspozycji filmy, książki, które nie służyły niczemu absolutnie poza nakręcaniem koniunktury i budzeniem emocji, rozdziera dzisiaj szatę i woła – kłamstwo, kłamstwo, po trzykroć kłamstwo. Dziś kochani to trzeba mieć już strategię na to jak przetrwać nadchodzące czasy, a nie wznosić okrzyki oburzenia, bo one są dokładnie wkalkulowane w strategię złego. Włącznie z Wszołkiem. Pa.
Przypominam, że moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rossman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. Cały czas zaś są one dostępne na stronie www.coryllus.pl Zapraszam. Uwaga! Atrapia i Toyah dostępne są jedynie w sklepie Foto-Mag, bo tak i już. Może kiedyś będą także gdzie indziej, ale na razie ich tam nie ma. Książkę Toyaha o liściu można kupić jeszcze w Katowicach w księgarni "Wolne słowo" przy ul. 3 maja. Gdzie to jest dokładnie, pojęcia nie mam.
Informuję także, że dnia 13 stycznia, w piątek, o 18.00, w Domu Polonii przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie odbędzie się spotkanie z blogerem coryllusem, autorem licznych książek i publikacji internetowych. Zapraszam.
swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy