Bez kategorii
Like

Zajączek wpada w szał.

14/02/2011
388 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Od samego rana zajączek był zły. Wszyscy mu schodzili z drogi, chowali się po kątach i norach, ale i tak nic to nie pomagało. Niestety, szarak od statystyki nie zdążył; zanim się zorientował, zajączek go dopadł i kopnął z całej siły w tyłek. – Ty już dla mnie nie pracujesz! – wrzasnął i nie oglądając się za siebie pomaszerował w stronę swojego gabinetu. – Dawać mi tu liska! – ryknął w progu do sekretarki. – Ale szefie, lisek… – nie zdażyła dokończyć, kiedy zajączek ją dopadł i zaczął wściekle potrząsać. – No co lisek, co lisek, nie rozumiesz, co do ciebie mówię? Dawaj mi go tu w tej chwili! – wysyczał przez zaciśnięte siekacze. – Szefie, lisek szuka pracy i […]

0


Od samego rana zajączek był zły. Wszyscy mu schodzili z drogi, chowali się po kątach i norach, ale i tak nic to nie pomagało. Niestety, szarak od statystyki nie zdążył; zanim się zorientował, zajączek go dopadł i kopnął z całej siły w tyłek.

– Ty już dla mnie nie pracujesz! – wrzasnął i nie oglądając się za siebie pomaszerował w stronę swojego gabinetu.

– Dawać mi tu liska! – ryknął w progu do sekretarki.

– Ale szefie, lisek… – nie zdażyła dokończyć, kiedy zajączek ją dopadł i zaczął wściekle potrząsać.

– No co lisek, co lisek, nie rozumiesz, co do ciebie mówię? Dawaj mi go tu w tej chwili! – wysyczał przez zaciśnięte siekacze.

– Szefie, lisek szuka pracy i teraz jest niedostę…

– Coooo!? – sekretarka słysząc wycie zająca, zemdlała; w ostatnim przebłysku świadomości przemknęło jej jeszcze przez głowę, że zajączek faktycznie może być przebranym wilkiem, a ona, niemądra, tych co tak szeptali, uważała do tej pory za pomyleńców…

Zajączek puścił sekretarkę, która nieprzytomna osunęła się na fotel; zmęłł przekleństwo pod nosem i wszedł do swojego gabinetu, trzaskając za sobą z całej siły drzwiami.

A to gnida… – wyszeptał i klapnął na fotel. Szuka pracy? No to ładnie mi się ten tydzień zaczyna, mogę liczyć chyba tylko już na siebie… – pomyślał i rzucił okiem na papiery przygotowane dla niego na biurku. Dobra, praca nie ucieknie, teraz mam powazniejsze problemy… Sondaże znowu padają, LeśnąTV najwyraźniej ktoś na mnie szczuje, przewodniczący rady bredzi coś o złej atmosferze wokół zarządu i nawet ten naczelny "Króliczka" nagle się zorientował, że ma usta, a nawet wie, do czego służą…

Co tu robić, no co tu robić!? – zajączek zagryzł wargi.

No dobra, mam dwa wyjścia:

albo zrobię numerek i powiem, że w takim razie to ja się zrzekam szefowania zarządowi; mamy w radzie większość, więc i tak mnie nie odwołają, bo wiedzą, co ja o nich wiem, ale przy okazji zreorganizuję zarząd i pozbędę się susła, tego pięknisia od dróżek, który ponoć czycha na mój stołeczek, no i może jeszcze kogoś dla niepoznaki… Na przykład tego producenta srajtaśmy, która na polu udaje kapuchę? To by się chociaż ten profesorek od długu uciszył…

albo…

albo trzeba zrobić nowe wybory do rady lasu, póki jeszcze czas…

Nie, wybory to chyba kiepski pomysł… – zajączek kiwał się na foteliku, próbując przemyśleć sprawę, ale jakoś mu nie szło, bo do główkowania to był przyzwyczajony wyłącznie na meczykach.

I co po wyborach? Zamienię szczury na dziki? Zresztą jakie tam z nich dziki; przecież to czerwone świnie, które po wojnie przypałętały się do naszego lasu… A może wezmę do zarządu te fałszywe kaczki? E, one tylko kłapią dziobami i nic z tego nie wynika… Wymyśliły, żeby prawa wyborcze małolatom dać… Czy one oszalały? Nie słyszały, że wśród małolatów teraz to prawdziwe kaczki są na topie? Hm… A może walnięty kot zdążyłby jednak zorganizować jakichś śmietnikowców? Powyciągałby jakichś rezy… resy… resyżerów i… No tak, tylko on już chyba nie ma tyle kapuchy, co dawniej, to kto teraz za nim pójdzie…

Cholerka, a z tego gajowego to jednak niezły cwaniak! Jak to wygląd może zmylić! – zajączek przypomniał sobie nagle, że teraz mógłby siedzieć sobie na jego miejscu w lesniczówce i mieć wszystko w nosie, co zresztą trafnie określało zawartość nosa gajowego.

No dobra… Skonsultuję to jeszcze z bielikiem, może on będzie miał jakiś ciekawszy pomysł. A teraz zlokalizuję liska… Już on się przekona, co to znaczy szukać pracy za moimi plecami! – zajączek uśmiechnął się mściwie i wcisnął przycisk specjalnej linii, łączącej go bezpośrednio z niedźwiedziem…

0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758