O żeż ty w mordę… – zajączek pochylony nad biurkiem patrzył swoimi wytrzeszczonymi trzeszczami w monitor komputera. 70 %? Sie -dem- dzie- siąt procent!? Tylu mieszkańców lasu uważa, że sprawy idą w złym kierunku? Jak to? Skąd oni się tego dowiedzieli?? – zajączek opadł ciężko na fotel. Ktoś musiał donieść… Już ja się dowiem, kto… Jak to dobrze, że podsłuchy założyłem nawet swoim szarakom; biada temu, co wypaplał, skończy u niedźwiedzia na talerzu… – zajączek capnął myszkę i zaczął przeglądać kolejne wiadomości. Gajowy z wizytą u sasiadów… No tak, znowu dał plamę… Ściągi sobie przygotował… Nie mam zielonego pojęcia, jak on skończył te studia i jeszcze magisterkę napisał… A tu co!? Ta rozczapierzona świnia przyrównała mnie do harpii… Może mu chodziło […]
O żeż ty w mordę… – zajączek pochylony nad biurkiem patrzył swoimi wytrzeszczonymi trzeszczami w monitor komputera.
70 %? Sie -dem- dzie- siąt procent!? Tylu mieszkańców lasu uważa, że sprawy idą w złym kierunku? Jak to? Skąd oni się tego dowiedzieli?? – zajączek opadł ciężko na fotel.
Ktoś musiał donieść… Już ja się dowiem, kto… Jak to dobrze, że podsłuchy założyłem nawet swoim szarakom; biada temu, co wypaplał, skończy u niedźwiedzia na talerzu… – zajączek capnął myszkę i zaczął przeglądać kolejne wiadomości.
Gajowy z wizytą u sasiadów… No tak, znowu dał plamę… Ściągi sobie przygotował… Nie mam zielonego pojęcia, jak on skończył te studia i jeszcze magisterkę napisał…
A tu co!? Ta rozczapierzona świnia przyrównała mnie do harpii… Może mu chodziło o harfę? Pewnie coś pomylił burak; chyba chodziło mu o to, że wszyscy tańczą, jak ja gram… Ale przecież ja gram tylko w gałę… – zajaczek podrapal się po słuchach i zdziwiony kliknął myszką na nastepny news.
Widzę, że cieć wziął się za kościelnego szaraka… I dobrze, bo podobno ostatnio latał za fałszywymi kaczkami… Co to, to już nie ma kogo podrywać? Nie może się zająć muchą albo wściekłą kocicą? A, no tak, mucha się wybiera do kamieniołomów podobno…
A swoją drogą te fałszywe kaczki to są głupie, jak gęsi! Zebrały się w stadko i nazwały się PaJoNki, chłe, chłe, chłe! – zajączek zarechotał i zajrzał na kolejną stronę internetową.
PaJoNki gotowe na koalicję z zajączkami… No, no… – zajączek gwizdnął przez siekacze. – To sobie fałszywe kaczki wymyśliły… Koalicję… Chyba raczej kolację! Jak tylko gajowy wróci z wizyty u sąsiadów, to zrobimy z was sobie kaczki po myśliwsku, pajęczaki jedne! – zajączek z zajadłością walnął w klawiaturę.
O, film o tym elektryku, co to motorówką przez płot przeskoczył, będą kręcić… Ciekawe, kto będzie grał główną rolę… Może kiepski? – zajączek aż się uśmiechnął, przypominając sobie serial, który oglądał jakiś czas temu w SłonecznejTV. – Pasowałby, bez dwóch zdań. Muszę pogadać z rezy… resy… resyżerem… Kto to jest? Znajda? Nie znam… To on z naszego lasu? – zajączek zmarszczył brwi, ale po chwili machnął reką i kliknął na następnego linka.
O, a tu ta stara, czerwona świnia się produkuje, co to kiedyś kapuchę od niedźwiedzia przemycała… Że co? Że zdemoluje kaczkom gniazda? Podpali?? Przepiłuje!? No ładnie… Te świnie, co to udają dziki, może naprawdę już zdziczały w naszym lesie; ciagle im sie chyba wydaje, że są na terenach niedźwiedzia, czy co? – zajączek zniesmaczony pokręcił główką.
Za to z tym kordonem sanitarnym, to ma dobry pomysł, nie powiem; zaraz pogadam z kopaczką, czy by sie tym nie zajęła… Kłamczucha z niej niezła, to wyślę ją zaraz do LeśnejTV; powie do kamer bez zmrużenia okiem, że kaczki się właśnie czymś tam zaraziły i że potrzebna im kra… krawat… tfu, karatanna! – zajączek z zadowoleniem poklepał sie po udach. – Zanim się wytłumaczą, że tak naprawdę to są zdrowe, wszyscy będą je z daleka omijać! I o to chodzi, o to chodzi, jestem genialny, jestem mesjaszem! – zajączek zerwał sie na równie nogi i zaczął tańczyć dookoła biurka.
Po chwili dostał jednak zadyszki; zmęczony klapnął ponownie na fotelik i spojrzał na monitor.
Gadżet leśnej prezydencji…
Zdezorientowany powoli czytał artykuł, ale w końcu nie mógł wytrzymać narastającej w nim wściekłości i ryknął na cały głos:
Czy wy, angielskie sikoreczki, upadłyście na wasze ptasie móżdżki!? Bączek? Jaki k…., bączek! Czy wy nie wiecie, jak to się skończy!? Bączki, a nawet pawie, to se może gajowy puszczać w leśniczówce, bo u niego i tak śmierdzi już nie od dzisiaj!! – zajączek poderwał się z fotelika i kopnął z całej siły w biurko; monitor zachybotał się, przechylił i spadł na podłogę, rozpryskując się w drobny mak.
Ten internet to wkurzający… – mruknął zajączek i wyjrzał przez okno na podwórko: po śniegu dostojnie spacerowały sobie pawie…