Bez kategorii
Like

Zajączek i …yyk! nepotyzym.

29/07/2012
573 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Zajączek siedział rozwalony na swoim służbowym foteliku, opierając chude nóżki na biureczku i sącząc przez słomkę soczek z trawki, którą po cichu zakosił z leśnego stadionu po miszczostwach.

0


No, wieśniaki elegancko rozwalcowane – rozmyślał. – Nie łapią na razie, o co chodzi, a jak w końcu załapią, to już będzie po zawodach, chłe, chłe, chłe! – zarechotał na  cały głos. – Chłopaki z leśnych służb w tej jednej jedynej kwestii są akurat niebywale sprawni! Kapuchy w lesie zrobiło się trochę za mało, żeby dla wszystkich starczało, więc sprytnie ich tym  ne… nepozy… nepotyzymem załatwili. Co prawda główny wieśniak się rzucał, że on niby niczego takiego nie widzi wśród swoich kolesi i ich rodzin, ale dobrze wie, że mam trochę więcej tych tasiemek, chłe, chłe, chłe! – zajączek znów zaczął tak głośno rechotać, że aż zakrztusił się soczkiem.

Obtarł usta ręką, splunął na podłogę i powrócił do swoich rozmyślań.

No dobra… Teraz są wakacje, mieszkańcy lasu za miesiąc zapomną, że obiecałem radykalną walkę z tym, no…  co za matoł wymyśla takie porąbane słowa… a, nepotyzymem, a ja w tym czasie wyczyszczę co ważniejsze leśne spółeczki z wieśniaków i wstawię tam, kogo trzeba, żeby kapucha płynęła prościutko do mojej kieszonki! Oczywiście zrobię to pod szyldem wprowadzania nowych star… stardantów, rozwiązań legi… legistacyjnych i organizacyjnych, a zaprzyjaźnione leśne telewizje już pokażą to, tak jak trzeba.Wezmę sobie do pomocy Mira i Zbycha, to wszystko pójdzie jak z płatka. Co prawda te nienawistne kaczuchy kombinowały, żeby jakąś tam komisję powołać w radzie lasu, bo co ja niby robiłem w tej sprawie przez ostatnie pięć lat, ale dobrze wiedzą, że mogą mi naskoczyć, o! Jak miałem coś robić, jak nic o tym nie wiedziałem? Przecież ja nie mam czasu czytać wszystkiego, czym mi biureczko zawalają. Zwariowali?! Jak zresztą powszechnie wiadomo, jestem niesłychanie zapracowany, pracuję w dzień i w nocy, a nawet wtedy, kiedy śpię, chłe,chłe, chłe! – zajączka nie opuszczał dzisiaj dobry humor, bo już widział oczami wyobraźni te góry świeżej kapuchy, zabrane wieśniakom.

No, a jak wieśniaki spróbują się burzyć, to ich walniętym kotem postraszę i zaraz się uspokoją! – zajączek kontynuował swoje rozważania. – W końcu zrozumieją, że lepiej mieć choć trochę kapuchy, niż nie mieć jej w ogóle. A jak jeszcze będą pyskować, to im te długi z kampanii wyborczej wyciągnę, o! No a gdyby mieszkańcom lasu to nie wystarczyło, to ogłoszę, że załatwiactwo jest dość mocno rozpowszechnione w naszym lesie i nie ma jednej barwy gatunkowej czy branżowej. Już gryzipiórki będą wiedziały, kim mają się zająć! A że kaczuchy rządziły pięć lat temu? To co z tego, one zawsze były, są i będą winne bez względu na to, co robią albo czego nie robią, chłe, chłe, chłe! – tym razem rechot zajączka był tak donośny, że aż zamienił się w czkawkę.

A najlepszym rozwią-yyk..- zaniem problemu ne-yyk…- potyzymu… będzie, jak w końcu sprywaty-yyk…a- zuję do końca wszystkie co wżniejsze leś-yyk… – ne spółeczki i moi ludzie zostaną ich właś-yyk!-cielami! Proste? Ge-yyk…-nia-yyk!-lne! Rodzinne yyk! firmy to rzy-yyk…-szłość naszego lasu! A ja przecież tak dbam o roz-yyk…-wój rodzin w moim yyk… lesie! Tych, co trzeba, oczy-yyk…a!-wiście! Yyk!

0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758