Ciężki jest los totalnego opozycjonisty w państwie PiS – u.
Miliony jakoś nie chcą wyjść na ulice najwyraźniej nieprzekonane sprawami, w obronie których miałyby protestować. Kolejne awantury nawet sceptycznych wobec rządów PiS utwierdzają w przekonaniu, że opozycja totalna nie jest żadną alternatywą; kolejne wpadki i afery dostarczają materiału satyrycznego, co jednak nie przekłada się na popularność i poparcie. Nawet połajanki bądź poklepywanie po plecach przez unijne elity straciło dawną moc oddziaływania. Cóż, Polacy widzą, co się dzieje w UE i doskonale wiedzą, kto za ten stan rzeczy ponosi odpowiedzialność. W tej sytuacji bieganie ze skargami do zagranicznych elit, które zawsze źle się nad Wisłą kojarzyło, jest pomysłem podwójnie chybionym.
Jakaż więc ekstaza opanowała środowiska opozycji totalnej, gdy wsparł ją swym autorytetem nie byle kto, ale amerykański generał samego z USA, Kuf Drahrepus! Wszak Polacy zawsze darzyli „Hamerykę” ogromnym sentymentem…
Aż tu nagle okazało się, że to żaden generał, ale aktor porno, w dodatku o wymownym pseudonimie – przeczytajcie od tyłu jego imię i nazwisko.
Cóż, jaka działalność – takie wsparcie, chciałoby się sparafrazować słowa klasyka opozycji.
I zapewne byłby to kolejny temat do żartów, gdyby nie refleksja Rafała A. Ziemkiewicza: „Zawsze powtarzałem – mieć złą władzę to niedobrze, ale mieć do tego także złą opozycję to to jest dopiero prawdziwa tragedia. I ta tragedia jest właśnie naszym udziałem. Dlatego trzeba jasno, wyraźnie dziś mówić: jeśli demokracja jest w Polsce zagrożona, to kluczem do jej uratowania nie jest zmiana władzy, tylko zmiana opozycji. Bo póki opozycja jest taka, jaka jest, to żadna zmiana nie nastąpi, a nawet gdyby nastąpiła, to nie będzie zmianą”.
http://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiewicz/news-rownia-pochyla-demokracji,nId,2483249
Sytuacja, w której PiS nie ma z kim przegrać bynajmniej nie jest korzystna dla społeczeństwa – vide dwie kadencje rządów PO – PSL. A ku takiej właśnie sytuacji – barku alternatywy dla PiS – opozycja totalna zmierza dziarskim krokiem.
Jak powiedział pułkownik Bolesław Wieniawa – Długoszowski – „żarty się skończyły, zaczęły się schody”.