Renezja Renata Grześkowiak
Zdarza się, że wracając z pracy
przynosi jej prozę
umęczoną niesprawiedliwością
życia.
Zdejmuje z siebie echo
miasta i odkręca wiry
codzienności cofając wskazówki
zegara.
Parzy kawę dla niego, wyjmuje ciasto.
Melodia płynie ulubionym nurtem…
Delikatnie podszywają prozę
– poezją.
Przesiewajac mysli przez zycie, w strumieniu wartkich i zawsze waznych chwil, nosimy przyciasne pantofelki odpowiedzialnosci .Poeta nie zawsze jest jak stare wino i w nieskonczonosc nie moze lezakowac...czasem musi wyplynac... :)