Czy kobiety staną się silniejsze od mężczyzn?
Wydaje się, że świat zwariował. Zjawisko przybrało na sile, szczególnie w ostatnim czasie i wśród młodych ludzi. Kobiety bardzo upodobniły się do mężczyzn, a męźczyźni do kobiet. Rozróżniłbym tutaj dwie sfery, wygląd i charakter. Kobiety, dzięki rozwojowi kosmetyki stały się jeszcze bardziej kobiece pod względem wyglądu zewnętrznego. Oczywiście pomijając ortodoksyjne feministki. Ale w kwestii zachowań i postaw przyswoiły dość duży zestaw cech męskich. Mężczyźni z kolei stali się podobni do kobiet w tych dwóch aspektach. I pod względem wizerunku i pod względem usposobienia. Czym to jest spowodowane? Jak się to rozwinie?
Jaki był stereotyp kobiety? Płeć słabsza fizycznie, bardziej emocjonalna, wrażliwa, częściej podatna na wahania nastrojów. Lepsza w operowaniu iglą i nitką, ale i niezastąpiona w innych zadaniach. Kobieta pełniła kluczową rolę w małżeństwie, jakim było wychowywanie dzieci i utrzymanie ogniska domowego. Płeć piękna zwracała bardzo dużą uwagę na wygląd zewnętrzny i modę. Pod względem zachowania kobiety zawsze górowały na mężczynami dobrymi manierami, taktem, uprzejmością, smakiem. Jednym słowem były delikatne, subtelne, grzeczne. Ale też zdominowane przez mężczyzn.
A jak jest z mężczyznami? Płeć brzydka według ideału charakteryzuje się siłą fizyczną, psychiczną, analitycznym myśleniem, dobrą orientacją w przestrzeni. Zadanie mężczyzny to zapewnie utrzymania dla całej rodziny. W związku z tym dawniej miał mniej czasu na kontakty z dziećmi. Choć mniej wychowywał je emocjonalnie to uczył praktycznych, przydatnych umiejętności. Płeć brzydka nie bała się nigdy użyć przemocy, uczestniczyć w bitce w celach obrony bądź ataku. Płeć brzydka to pewność siebie, awanturnictwo, wulgarność, hucpiarstwo, mniejsza zdolność do kompromisów. A także odwaga, chęć do władzy i dominacji, także nad kobietą, żądza przygód i emocjonalny chłód.
Jak wygląda ta sprawa w praktyce, tu i teraz? Jak dziś prezentują się młode przedstawicielki płci pieknej? Tak jak wspomniałem, pod względem wyglądu, niewątpliwie bardzo kobieco. Ale w innych sferach doszło do wielu zmian. Dziś kobieta często nie ma czasu na zajmowanie się swoimi dziećmi, bo pracuje, również fizycznie. Jest silniejsza psychicznie, nie potrzebuje finansowej opieki mężczyzny w takim stopniu, jak kiedyś. Jest też o wiele bardziej wulgarna, co szczególnie można zaobserwować w szkołach. Młode dziewczyny nie tylko mają niewyparzony język i przeklinają jak z nut, ale również dopuszczają się przemocy fizycznej wobec innych koleżanek, co kiedyś było nie do pomyślenia. Wzrosła również ilość żon, które znęcają się fizycznie nad własnymi mężami. A właściwie pojawiła się, bo stereotyp mówi, że to mąż znęca się nad żoną. Kobiety zrobiły też "postęp" w uzależnieniach. Praktycznie są na takim poziomie, co mężczyźni w paleniu paperosów, piciu alkoholu czy sięganiu po narkotyki. Kobiety potrafią dziś też rywalizować. Najczęściej o to, która lepiej wygląda, tak by zdobyć najbardziej oczekiwanego partnera. Biorą też czynny udział w sporcie wyczynowym, biją rekordy, część z nich jest lepsza od mężczyzn.
A teraz o facetach. Na pierwszy ogień wygląd. Męska moda w ostatnich kliku latach zmieniła się nie do poznania. Ideałem faceta jest laluś ubrany jak kobieta, czy ciota. Z obcisłym sweterkiem z dekoltem, spodniami "rurkami", okularkami "kujonkami", wystylizowaną fryzura, babskim kolczykiem na uszach i przy wykorzystaniu tak obrzydliwych, jaskrawych barw jak na przykład kolor różowy. Zdarza się też, że najbardziej "postępowi" malują sobie oczy, czy twarz. Normą jest noszenie "japonek". Powiem szczerze, taki styl obserwuję od całkiem niedawna, jak ja chodziłem do szkoły, to takiego czegoś jeszcze nie było.
A jak jest z kwestią usposobienia? Dziś mężczyźni są słabsi psychicznie, nie dość, że samemu jest im trudniej utrzymać rodzinę ze swojej pracy, to i często pomoc żony w tej kwestii nie wystarcza. Wielu popada w depresje, wielu ma melancholijny charakter. Wielu dzieli się swoimi emocjonalnymi rozterkami. Mężczyzna częściej niż kiedyś staje się "kurą domową", wykonawcą rozkazów swojej żony. Część facetów wybiera też opiekę nad dzieckiem, zamiast pracy. Mniej mężczyzn niż kiedyś jest mentalnym liderem związku małżeńskiego. Dziś też młodzi mężczyźni mają mniejsze zdolności do prostych napraw elektrycznych, hydraulicznych, samochodu czy innych we własnym domu. Są słabsi w majsterkowaniu. Unikają jak ognia przemocy, agresywności, oprócz wąskiej grupy znienawidzonych przez elity kiboli.
W rezultacie kobiety zadają sobie pytania, gdzie ci mężczyźni, prawdziwy tacy. Silni, zaradni, pomocni, rycerscy. Ci drudzy maja problem ze znalezieniem drugiej połówki, delikatnej, uroczej, nieskażonej, naprawdę kobiecej.
Kiedy próbuję sobie odpowiedzieć na pytanie, co sprawia, że dochodzi do takiego odwrócenia wektorów, do tego, dlaczego mężczyźni dali się tak zdominować przez kobiety, mam tylko jedną odpowiedź-socjalizm. To bandyckie podatki spowodowały, że z jednej pensji nie dało się wyżyć i kobieta musiała ruszyć zarabiac. To socjalizmy Hitlera i Stalina doprowadził do szaleństwa zabijania nieznanego nigdy dotąd. To zrodziło pacyfizm. A ten doprowadził do ograniczania zbrojeń, redukcji wojska, będącego zawsze szkołą męskości. Najnowsze wynurzenia dewiantów politycznej poprawności tylko to wszystko przypieczętowały. Mam tu na myśli promowanie homoseksualizmu, gender studies, rodzic jeden, rodzic dwa zamiast mama i tata, fałszywą tolerancję. Wydaje się jednak, że najwięcej na zatarcie tych różnic między kobietą, a mężczyzną zapracowały szkoły koedukacyjne, czy w ogóle przymus szkolny, również wymyślone przez socjalistów.
A może też męskie ego wybuchło do tego stopnia i czyniło takie szkody, że sami mężczyźni postanowili je ograniczyć?
Co czeka nas w przyszłości? Skoro kiedyś kobiety walczyły o równouprawnienie, teraz będą walczyć o wyższe uprawnienia od mężczyzn. Już dziś w niektórych socjalistycznych krajach Europy kobiety mają przewagę nad mężczyznami, nie z powodu, że są lepsi od mężczyzn, ale tylko dlatego, że są kobietami. To dzięki parytetom w parlamentach, urzędach, czy nawet… firmach prywatnych. Co będzie dalej? Można sobie wyobrazić wszystko, problem tylko w tym, czy kobiety w drodze jakiejś ewolucji nie staną się również silniejsze fizycznie od mężczyzn. Jeśli to nastąpi to chciałbym bardzo współczuć z tego miejsca przyszłym panom.
No tak, to teraz pytanie, dlaczego przez te wszystkie wieki dominacji mężczyzn nikt nie wymyślił socjalizmu, tylko akurat niedawno? Na to już jestem za głupi. Liczę na pomoc komentatorów.
Na koniec chciałbym dodać, że nie jestem zwolennikiem dyskryminacji kobiet i ich praw. Nawet, jeśli przez emocjonalnie głosujące kobiety jesteśmy skazani na "łączących, a nie dzielących POlityków miłości". Dla mnie też każdy mężczyzna, który podnosi rękę na słabszą kobietę to kat godny potępienia i surowej kary. Ale nie jestem też zwolennikiem dyskryminacji mężczyzn. Dlatego martwią mnie obecne trendy, dążące do nierównych uprawnień pod płaszczykiem równouprawnienia.
Źródło grafiki: http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-650/-550/faktonline/633971670535887658.jpg