„Zabawy” służb specjalnych? Świadoma prowokacja?
Podaję za Sfora.pl: http://www.sfora.pl/Zabojca-z-Tuluzy-pracowal-dla-francuskich-sluzb-specjalnych-a41931
Zaskakujące informacje o zamachowcu.
FRANCJA ZAPŁACI ZA ŚMIERĆ ZAMACHOWCA Z TULUZY?>>
Hipotezy tej nie wyklucza były szeffrancuskiego kontrwywiadu – Yves Bonnet. Podkreśla on, że co najmniej dziwny wydaje się fakt, iż człowiek, który – jak donoszą media – odbył szkolenie w obozie Al-Kaidy w Pakistanie, a sąsiedzi skarżyli się na niego na policję twierdząc, że jest agresywnym islamskim ekstremistą, w dokumentacji służb specjalnych został zarejestrowany jako "rozmówca", a nie właśnie jako "islamski ekstremista".
ZAMACHOWIEC Z TULUZY NIE ŻYJE. ZABILI GO PODCZAS SZTURMU>>
Media informują, że Merah był w ciągu ostatnich dwóch lat nie tylko w Afganistanie i Pakistanie, ale także m.in. w Syrii, Jordanii i Strefie Gazy. Podczas każdej tej wizyty miał być informatorem francuskich specsłużb. To, zdaniem np. "Le Canard Enchaine" tłumaczyłoby zdjęcie podsłuchu z telefonówjego i jego rodziny tuż po powrocie z tych podróży.
Merah miał także przekazać w listopadzie ubiegłego roku oficerowi Centralnej Dyrekcji Bezpieczeństwa Wewnętrznego MSW nagrania wideo i zdjęcia z Pakistanu. Służby tłumaczą, że w ten sposób chciał udowodnić, że jego wyjazd miał charakter turystyczny. Zdaniem byłego szefa kontrwywiadusprawdzenie, co było na zdjęciach i nagraniach wideo, mogłoby wiele wyjaśnić.
To nie wszystkie rewelacje mediów. Twierdzą one także, że negocjacje z zamachowcem prowadził znany mu wcześniej oficer służb specjalnych.
Dziennikarze zastanawiają się także, czy Merah nie został przeszkolony przez francuskie służby. Świadczyć miałoby o tym jego zachowanie podczas oblężenia domu przez antyterrorystów. Był doskonale przygotowany, wiedział jak się bronić.
Niby z porzadnej rodziny, a do komedyantów przystala. Ci artysci...