Oto do czego jest zdolna zazdrosna kobieta! Krzysztof S. (32 l.) ledwo uszedł z życiem po tym jak jego żona dostała szału z zazdrości i wbiła mu nóż w plecy. Biedak ukrył się przed zazdrośnicą u swojej mamy.
Panowie niech historia pana Krzysztofa będzie dla was przestrogą! Gdyby nie SMS-owe flirty z innymi kobietami nie doszłoby do tej tragedii.
– Leżałem sobie z żoną w łóżku. Ola powiedziała, że przeglądała moją komórkę. Spojrzałem zdziwiony, a ona dostała prawdziwego amoku – relacjonuje pan Krzysztof.
Aleksandra S. skoczyła na męża jak prawdziwa kocica z pazurami. Na początek zaczęła okładać go pięściami. Przerażony mąż zaczął uciekać po mieszkaniu. W Aleksandrę S. jednak jakby sam diabeł wstąpił. Złość dodała jej sił. Była szybsza i silniejsza od męża. Chwyciła leżący w przedpokoju nóż do skrobania ryb. Jednym potężnym ciosem wbiła go mężowi w pierś.
– Krew zaczęła sikać ze mnie strumieniem. Przykucnąłem z bólu, a ona uderzyła mnie nożem w plecy – Krzysztof S. wspomina straszne chwile. Myślał, że to już jego koniec. Resztką sił wyczołgał się na podwórze. Usłyszał za sobą zatrzaśnięcie drzwi i i zgrzyt przekręcanego klucza.
Gdyby pan Krzysztof nie miał w kieszeni komórki, którą zdołał wyrwać żonie z ręki na początku kłótni, to wykrwawiłby się przed własnym domem jak zarzynany prosiak. Wezwał policje i zaczął pełznąć w kierunku drogi. Ratunek pojawił się już po kilkunastu minutach.
– Żona zabiła mnie nożem – zdołał wyszeptać pan Krzysztof i o sunął się na ręce policjantów.
O dziwo Aleksandra S. jest na wolności. Policjanci tłumaczą, że ma ma małe dziecko, którym musi się opiekować i dlatego jej nie zatrzymali w areszcie. Dostała zarzut uszkodzenia ciała.