Wzrost cen w lutym mógł przyspieszyć. Jednak w następnych miesiącach prawdopodobnie możemy się spodziewać powolnego spadku tempa podwyżek. Tylko czy spadek będzie rzeczywisty czy też będzie wynikać z powodu zmiany metody liczenia?
Co do tego, że w poprzednim miesiącu mieliśmy wzrost inflacji, analitycy są zgodni. Ale z oszacowaniem tempa tego wzrostu mają problem, bo GUS w marcu poda nową strukturę koszyka inflacyjnego. To oznacza rewizję danych za styczeń. Z poprzednich lat wiemy, że zwykle w dół.
Gdyby jednak GUS nie zmieniał metodologii, to prawdopodobnie w lutym inflacja wyniosłaby około 4,2 proc. wobec 4,1 proc. Przyczyny? Te same co w poprzednich miesiącach: wyższe ceny paliw (PKO BP szacuje, że o 0,5 proc. w skali miesiąca) i wzrost cen żywności (o 0,7 proc. m./m.).
Ekonomiści radzą jednak lutowym wzrostem cen się nie przejmować. Inflacja jest w trendzie spadkowym – choć powolnym. Jej spadki w następnych miesiącach będziemy zawdzięczać głównie statystyce, czyli tzw. wysokiej bazie z poprzedniego roku. Wyraźnie widać to będzie w marcu, gdy inflacja spadnie do około 3,5 proc. W tym roku podwyżka cen gazu wpłynie na wzrost cen nośników energii dopiero w kwietniu, a więc miesiąc później niż w 2011 r.
vrota.pl/2012/03/inflacja-trzyma-sie-mocno-producenci-nie-spiesza-sie-do-obnizania-cen-forsal-pl/
Pisze, fotografuje, filmuje dslr, interesuję się ekologią i naturalnymi terapiami, kocham piękno przyrody.