Tytułowe zdanie usłyszałem w czasie przerwy w rozprawie apelacyjnej 6 czerwca 2017 roku. Bo są już karani są ci, którzy ośmielają się przeciwstawić nazywaniu zbrodni komunistycznych polskimi.
30 stycznia 2016 r. na placu Wolności w Katowicach manifestował Ruch Autonomii Śląska. Pod niemieckimi oraz prowincji Ober Schliesen flagami padały słowa o „polskich obozach koncentracyjnych”. Przeciw nim stanęli Polacy z lokalnych organizacji patriotycznych kierowani przez Adama Słomkę (KPN Niezłomni). Interweniowała policja. Po zakończeniu pikiety zatrzymani zostali Adam Słomka i Leon Węgliński. Zwolniono ich dopiero wieczorem.
Tutaj relacja.
.
https://
https://
https://
Zwróćcie uwagę na pozostałość bezpańskiego pomnika „wdzięczności” (min. 4:54). Widać wyraźnie, co znalazło się na nim na czas manifestacji.
.
Trzy plakaty, wywieszone na cokole pozostałym po sowieckim pomniku informowały:
1. że w tym miejscu stał monument dwóch cesarzy niemieckich Wilhelma I i Fryderyka III – wysadzony przez Powstańców Śląskich członków Polskiej Organizacji Wojskowej 13 grudnia 1920 roku;
2. że po 1945 stał tutaj sowiecki monument zlikwidowany dopiero w 2015 roku po wieloletnich demonstracjach środowisk patriotycznych;
3. że obóz NKWD i UB w Świętochłowicach-Zgodzie (podobóz KL Auschwitz) to nie „polski obóz” jak twierdzą zebrani obok (sowiecki, utworzony przez NKWD i zarządzany z czasem przez UB z Salomonem Morelem na czele) a tragedia górnośląska to nie tylko 1945 roku (wypędzenie i wywózki), ale okres od 1939 do 1989 roku obejmujący działania obu okupantów.
.
Powyższe wywieszone zostały na czas kontrmanifestacji.
Katowicka policja, nosząca na czapkach symbol RP, po manifestacji przystąpiła do akcji..
.
Mimo jawnego antypolonizmu Ruchu Autonomii Śląska i głoszeniu przezeń tezy o „polskich obozach koncentracyjnych” (dziwnie w czasie zbiegło się to z akcją przeciwko pomawianiu Polski na arenie międzynarodowej poprzez nazywanie Auschwitz polskim obozem koncentracyjnym) jedynymi zatrzymanymi okazali się Adam Słomka i Leon Węgliński.
.
26 stycznia 2016 roku policja (słynny coraz bardziej VI Komisariat – komendant nadkomisarz Arkadiusz KONOWALSKI) kieruje do sądu akt oskarżenia o to, że 30 stycznia Słomka plakatował cokół b. pomnika o godz. 11.20 oraz 50 minut później nadal plakatował i odmówił podania danych personalnych. Adam Słomka wg policji był wielokrotnie karany m. in. z art. 123 dkk. Rozszyfrowując skrót – chodzi o kodeks karny obowiązujący do 1 września 1998 roku, a przyjętego jeszcze za schyłkowego Gomułki. Chodziło o „obalenie przemocą ustroju socjalistycznego”, za co w PRL zamykano działaczy niepodległościowych i opozycyjnych. Z tego samego artykułu trafiali za kraty również inni. Po 28 latach od odzyskania niepodległości walka z PRL-em i władzą z sowieckiego nadania poczytywana jest nadal za naganną.
.
W kręgach policyjnych. Co gorsze, ani jeden z tych wyroków się nie ostał, o czym policja wiedzieć powinna.
.
Pierwszy wyrok, nakazowy, wydaje sędzia Patryk Poniatowski. Obwinieni wnoszą sprzeciw w terminie. Sprawę rozpoznaje sędzia Katarzyna Skawiańczyk.
.
Występujący w charakterze świadków policjanci składają sprzeczne zeznania. W związku z tym Leon Węgliński składa wniosek o przesłuchanie świadków z policji w obecności psychologa i zbadanie ich przez biegłego sądowego.(k. 86).
.
Przewodnicząca SSR K. Skawiańczyk zarządziła przerwę celem wykonania kserokopii „legitymacji prasowej” Leona Węglińskiego.
.
Po przerwie ogłosiła zarządzenie: przeprowadzić badanie psychiatryczne Leona Weglińskiego by stwierdzić : czy cierpi on na chorobę psychiczną lub niedorozwój umysłowy? Przemawia za tym analiza zgromadzonego materiału dowodowego jak również zachowanie i treść oświadczeń składanych na rozprawie przez obwinionego.
.
Taką reakcję wywołał wniosek o obecność psychologa na sali podczas składania zeznań przez policjantów.
Najwyraźniej normalny człowiek, zdaniem sędzi sądu rejonowego w Katowicach, podczas przewodu sądowego nie powinien się odzywać.
.
Nie powinien także składać wniosku o wyłączenie sędziego z uwagi na stronniczość przejawiającą się w uchylaniu pytań zmierzających do wykazania niewiarygodności świadków.
.
Opinia sądowo-psychiatryczna Leona Węglińskiego mimowolnie wskazuje, do czego jest wykorzystywany w sądach ten instrument.
.
Jako że jest rozpowszechniana za zgodą strony pozwolę sobie przytoczyć najważniejszy fragment:
.
„Jest wszechstronnie zorientowany. Przejawia nastrój wyrównany, i dostosowany do treści wypowiedzi. Nie wypowiada urojeń. Nie przejawia deficytów pamięci, zaburzeń uwagi, nieprawidłowości toku myślenia ani zachowań bądź wypowiedzi wskazujących na występowanie halucynacji. (…)
.
WNIOSKI Opiniowany dysponuje sprawnymi procesami poznawczymi, i motywacyjnymi, w tym także dostatecznym krytycyzmem wobec swojego postępowania i wobec wydarzeń w otoczeniu. Nie istnieją podstawy do kwestionowania jego poczytalności w trakcie postępowania.”
.
Nie do końca. Oto fragment opinii autorstwa katowickiego psychiatry dr Pawła Rasia:
.
Zachowanie i treść oświadczeń składanych przez obwinionego na rozprawie, w tym zwłaszcza domaganie się wyłączenia Sędziego i przeprowadzenia badania psychologicznego świadków oraz kwestionowanie kompetencji zawodowych świadka stanowią zapewne przejawy osobowości nieprawidłowej o cechach pieniaczych.
.
Osobowość prawidłowa na rozprawie nie powinna korzystać ze swoich uprawnień procesowych ani, broń Boże, kwestionować kompetencji świadka, który jest policjantem. Co najwyżej może tylko cichutko popuszczać w spodnie ze strachu. Niestety, tego katowicki biegły Piotr RAŚ już nie napisał. Ale zapewne tak uważa.
.
Zapewne.
.
Od takich koncepcji krok tylko dzieli od ponownego wprowadzenia na użytek sądów wielkiego odkrycia sowieckich psychiatrów, jakim była schizofrenia bezobjawowa.
.
Pomijając jednak powyższe trzeba mocno powiedzieć – opinia psychiatryczna jednoznacznie wskazuje na brak przesłanek co do kwestionowania poczytalności obwinionego.
.
.
Który nigdy wcześniej nie miał kontaktu z psychiatrą?
.
To jednak nie koniec.
Okazuje się, że w sądzie został zniszczony dowód o podstawowym znaczeniu dla prawidłowego rozpoznania sprawy.
Płyta CD, na której był nagrany przez policję cały „incydent” uległa uszkodzeniu tak, że nie można jej było odtworzyć.
.
Co więcej, w aktach sprawy zachował się dziwny dokument, sugerujący zdaniem Adama Słomki próbę wrobienia uczestników kontrmanifestacji w posiadanie niebezpiecznych narzędzi.
12 lutego 2016 roku aspirant Mariusz Gajewski pisze: W trakcie postępowania zabezpieczono kastet na protokół zatrzymania rzeczy.
Nie ma takiego protokołu, a więc nawet nie wiadomo, u kogo tenże kastet miałby być zabezpieczony.
Co się z nim stało, skoro nie został nigdy zaliczony w poczet dowodów, a brak jest postanowienia o jego zwrocie?
.
Mimo sprzeczności zeznań świadków oraz zniszczenia na terenie sądu dowodu o podstawowym znaczeniu dla rozstrzygnięcia sędzia Katarzyna Skawiańczyk wydała wyrok skazujący.
.
Adam Słomka uznany został winnym popełnienia dwóch wykroczeń, a to z art. 63a § 1 i z art. 65 § 2 kodeksu wykroczeń, za co został skazany na karę grzywny w wysokości 300,- zł (trzysta złotych!).
Leon Węgliński za czyn z art. 65 § 2 kw skazany został na karę grzywny w wysokości 200,- zł.
Ponadto sąd zasądził koszty postępowania w wysokości… 130 zł.
Przed wojną, na kresach wschodnich mawiano: cztery mile piszki za kawałek kiszki.
.
Od wyroku apelowali obaj obwinieni.
6 czerwca 2017 roku w Sądzie Okręgowym w Katowicach przy ulicy Andrzeja odbyła się rozprawa apelacyjna. Obecny był jedynie Adam Słomka, występujący sam bez obrońcy.
Na sali kilkunastu widzów, w większości towarzyszący Adamowi Słomce w walce o niepodległość jeszcze w PRL.
.
Odnotować należy obecność ekipy telewizyjnej tvn24.
Sędzia Urszula Kasperek-Jajszczok zmieniła wyrok pierwszej instancji w ten sposób, że Adam Słomka został uniewinniony od zarzutu z art. 65 § 2 kw, natomiast utrzymana została kara z art. 63a § 1 kw z tym, że grzywna została ograniczona do 100 zł, natomiast koszty sądowe umorzono.
.
Leon Węgliński został uniewinniony.
.
Burza w szklance wody za 100 zł, a więc równowartość mandatu wystawionemu za przejście przez jezdnię przy czerwonym świetle.
Postrzegając to w taki sposób faktycznie można wzruszyć ramionami.
,
Ale pamiętajmy, że protest Słomki i śląskich środowisk patriotycznych wywołany został przez nieliczny, ale za to głośny Ruch Autonomii Śląska jawnie demonstrujący pod flagami niemiecką i niemieckiego Górnego Śląska.
.
W tym samym czasie, gdy Polska zmaga się na arenie międzynarodowej z nazywaniem niemieckich obozów śmierci polskimi w jednym z największych miast Polski odbywa się demonstracja, podczas której głośno i wyraźnie mówi się o polskich obozach koncentracyjnych.
.
Reduta Dobrego Imienia rok później w wydanym oświadczeniu stwierdza:
.
Określenie „polski obóz koncentracyjny” w stosunku do tych ośrodków prześladowań obywateli polskich przez komunistyczny reżim jest taką samą obelgą w stosunku do narodu polskiego, jaki używanie tego określenia w stosunku do niemieckich obozów koncentracyjnych. Dodatkowo artykuł w Newsweeku i książka pojawiają się w momencie poruszenia obywatelskiego w sprawie skandalicznego zachowania niemieckiej telewizji ZDF w sprawie wykonania wyroku polskiego sądu – przeprosin więźnia Auschwitz za użycie określenia „polski obóz koncentracyjny”.
.
W konsekwencji pojawienia się książki i artykułu w Newsweeku przeciętny, niezorientowany w temacie odbiorca informacji doznaje dysonansu – z jednej strony rząd polski i obywatele żądają zakazu używania określenia „polski obóz koncentracyjny”, a z drugiej strony renomowane wydawnictwo i tygodnik używają tego określenia w stosunku do obozów, które powstały na ziemi polskiej już po II wojnie światowej, założone przez NKWD lub organy represji PRL. Efektem tego jest dezinformacja (lub po prostu – kłamstwo oświęcimskie) pojawiająca się w przestrzeni publicznej.
.
.
Tymczasem w Katowicach nominalnie polskie organy ścigania (policja) chronią tych, którzy lżą pamięć poległych i działają na szkodę interesu Polski.
.
Jednocześnie wykorzystując wszelkie sposoby starają się przeszkodzić Polakom protestującym przeciw jawnej hucpie.
Na dodatek w katowickim sądzie giną dowody, a wydany wyrok kubek w kubek przypomina te, którymi raczkująca jeszcze wtedy opozycja była szarpana za czasów Edwarda Gierka.
Wtedy osoby rozrzucające ulotki były pałowane a następnie stawały przed kolegium obwinione o zaśmiecanie miasta.
.
Dzisiaj z kolei Adam Słomka i Leon Węgliński są zatrzymani na 8 godzin pod pretekstem nie okazania dokumentów policjantowi!
Na szczęście film, nakręcony przez uczestników pokojowej demonstracji wskazał, że oskarżenie było bezzasadne.
.
Pozostaje jednak drugi zarzut, utrzymany w mocy przez sędzię Urszula Kasperek-Jajszczok.
.
Art. 63a § 1 kw zabrania bowiem umieszczania w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenia, plakatu, afiszu, apelu, ulotki, napisu lub rysunku albo wystawiania je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem.
.
Tymczasem sędziowie obu instancji zapomnieli o podstawowym przepisie regulującym odpowiedzialność karną w kodeksie wykroczeń.
Zgodnie z art. 1 ustawy z dnia Kodeks wykroczeń warunkiem penalizacji jest szkodliwość społeczna czynu.
Trudno uznać, że protestowanie przeciw lżeniu Narodu i Ojczyzny było szkodliwe społecznie, sędzio Patryku Poniatowski, sędzio Katarzyno Skawiańczyk i sędzio Urszulo Kasperek-Jajszczok.
.
Wobec przyzwolenia władz miasta na gorszący spektakl o zabarwieniu wybitnie propagandowym każdy Polak miał nie tylko prawo, ale i obowiązek zamanifestować swój sprzeciw wobec przypisywania ofiarom win okupanta.
.
W tym zakresie, nie negując karalności rozklejania plakatów itp. gdzie tylko się da, trzeba pamiętać o przepisie art. 16 kodeksu wykroczeń:
.
Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.
.
Cześć Narodu i Rzeczpospolitej Polskiej chroniona jest art. 133 Kodeksu karnego.
Adam Słomka, Leon Węgliński i inni 30 stycznia 2016 roku stanęli w jej obronie.
I za to próbowano ich ukarać. W przypadku Słomki wyrok skazujący utrzymano w drugiej instancji.
W Katowicach.
W Polsce.
.
7.06 2017
.
.
.