Miasto huczy od plotek.
„Oglądając ostatnie wydarzenia tutaj w Zielonej Górze można się nieźle przestraszyć. Miasto huczy od plotek: a że to radiowóz jechał znacznie szybciej niż "premier Tusk mówił w mediach". Premier miał wygłaszać opinię iż policyjny pojazd jechał 40 km/godz. Jak więc zatem wytłumaczyć długi lot ofiary, wynoszący ok. 25 metrów, od miejsca wypadku do miejsca w którym ciało uderzyło w ziemię? Albo drastyczne obrażenia: oderwana podobno niemal połowa czaszki ofiary? Pod miejscem tragedii można usłyszeć ponadto garść doniesień z różnych źródeł: a to, że na miejscu katastrofy policja zmieniała tablice rejestracyjne, a to że kierujący nieoznakowanym radiowozem byli nietrzeźwi. A to że nie chciano pomóc ofierze i nie dopuszczono ratownika medycznego spośród tłumu. Karetka przyjechała rzekomo po 20 minutach (w wersji oficjalnej), w wersji nieoficjalnej, po kilkudziesięciu. Miejsce zdarzenia od stacji pogotowia ratunkowego dzielą 2-3 minuty podróży samochodem.”
więcej na http://adamfularz.salon24.pl/349888,z-zielonej-gory-d-tusk-cofa-polske-do-minionej-ery
"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"