Marianna otrzymała list z Niemiec. Z tego powodu powstał poniższy tekst.
Chciałabym przytoczyć czytankę przeznaczoną dla niemieckich uczniów szkoły podstawowej.
Anna
Anna przyszła nowa do klasy na początku czwartego roku szkolnego. Pan
Seibmann, wychowawca, wepchnął ją przed sobą przez drzwi i powiedział:
"To wasza nowa koleżanka. Nazywa sie Anna Mitschek. Bądźcie dla niej mili.
Jest dopiero od pół roku w Niemczech. Przedtem żyła z rodzicami w Polsce."
Wszystko w Annie bylo dziwaczne. Nie nosila dzinsów, tylko za długą
staromodną sukienkę. Miała warkocz, który też był za długi.
Była blada i chuda i pociągała nosem. Ben uznał, ze Anna jest
odrażająca (szkaradna).
Jak widać, mowa jest o biednej, zagubionej, może nieco opóźnionej dziewczynce z Polski, która z rodzicami niedawno przybyła do Niemiec.
Polacy postrzegani są jako absolutnie nieprzystosowani do wymogów nowoczesnego społeczeństwa ludzie, tacy zacofani niewiele rozumiejący emigranci.
Wymowna wydaje się być postawa wychowawcy klasy. Nauczyciel nie wprowadza swojej uczennicy do klasy. On ją wpycha!
Takie zachowanie można skwitować jednym wzruszeniem ramion: Nihil Novi
Tak zachowywali się niedawni przodkowie przytoczonego tutaj nauczyciela, więc i on w swoim zachowaniu nie dostrzega niczego niewłaściwego.
Można rzec, wnuki dobrze odrobiły lekcje: dziadek wpychał Polnische Schweine do bunkra głodowego w Auschwitz czy celi na Pawiaku. On również upoważniony jest do podobnych zachowań, szczególnie wobec zastraszonej i przygłupiej, nie potrafiącej obronić się dziewczynki z Polski!
Bo jakie jest inne przesłanie tej prostej w swojej wymowie czytanki?
Czy tego wymaga etykieta narodu, który uważa się za kulturalny?
Żyjący w środku Europy dwudziestego pierwszego wieku?
Szanuj bliźniego swego.
Wydaje się, że naród ten na dobre pożegnał się z chrześcijańskimi wartościami i religijnymi zabobonami, jak zapewniał nas niemiecki prezydent Johanes Rau podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego w 2000 roku.
"W Europie Zachodniej już prawie żaden kraj nie jest zwolennikiem chrześcijańskiego modelu człowieka. Dlatego potrzebujemy właśnie nowej Europy (…). Dziś w odróżnieniu od chrześcijańskich wartości, które połączyły Europę przed tysiącem lat, trzeba poszukiwać nowej, pozareligijnej koncepcji wspólnoty"
Tak więc, czy niemieccy uczniowie już teraz przysposabiają się do nowego, poza chrześcijańskiego porządku obowiązującego w UE?
Czy powinniśmy być zdziwieni i zaskoczeni?!
Chyba nie…
Pamiętajmy wszakże, że kiedy odrzuca się Boga, przychodzą demony…
Czy ta „pozareligijna koncepcja wspólnoty", jak w poprzednim strasznym stuleciu, polegać ma na koncepcji „rasy panów" i „podludzi" niezdolnych do żadnych wyższych uczuć, przygłupich, zdolnych tylko do obsługi tejże?
Prosimy was czcigodni sąsiedzi:
Nie wywołujcie demonów, uczcie się wreszcie ze swojej własnej trudnej historii.
Pamiętajcie, że one wywołane przez was, zawsze obrócą się przeciwko wam!
Czy tego pragniecie?!
Pamiętacie słowa wypowiedziane pod adresem waszych przodków:
Nie budźcie demonów, bo raz obudzone nie cofną się przed niczym
Nie odważajcie się uczyć własnych dzieci pogardy do innych narodów!
Jaką przyszłość zbudujecie swoim dzieciom i wnukom?!
Czyżbyście już zapomnieli o wielkiej hekatombie, masowych mordów, nieszczęść i łez całej ludzkości!?
Nie odrzucajcie tak lekko chrześcijaństwa i wszelkich wartości związanych z nim, wszak zostaliście wyjątkowo wyróżnieni,
Dziś świat ma Papieża Niemca!
Jednakże pamiętajcie, że chrześcijaństwo w waszym wydaniu, nie może się już powtórzyć
Wasi Rodzice zapewne pamiętają jeszcze haniebne Listy Pasterskie waszych przywódców duchowych z 1939 roku.
W tej decydującej godzinie zachęcamy i upominamy naszych katolickich żołnierzy, aby pozostawali posłuszni Fuhrerowi, ofiarnie i z narażeniem własnej osoby spełniali swe obowiązki, wzywamy wiernych do gorącej modlitwy o to, żeby Opatrzność Boża doprowadziła wojnę, jaka wybuchła, do błogosławionego sukcesu oraz pokoju dla ojczyzny i narodu. ( bp. Adalbert Stohr z Moguncji)
Prosimy was o to...
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.