Bez kategorii
Like

X. Małkowski – Intronizacja i III.RP

17/12/2011
489 Wyświetlenia
0 Komentarze
19 minut czytania
no-cover

Ksiądz Stanisław Małkowski o Intronizacji i „bogach kłamstwa i prawdy” – wypowiedź zarejestrowała Agnieszka Piwar z „Ruchu Wolności”

0


ulegając sugestii naszego Polskiego Brata w Wierze – Marka Kajdasa publikuję kolejną amatorską kompilację audio-video wywiadu z  Księdzem Stanisławem Olafem Małkowskim. tym samym kontynuuję cykl przemyśleń tego NIEZŁOMNEGO KSIĘDZA w dziale "Kościół Katolicki" na Nowym Ekranie:

TRANSKRYPCJA:

 

No jedna forma taka właśnie, jak wspomniałem, że Jezus jest sługą, a nie Królem – nonsens. Druga forma – skoro Jezus jest Królem Wszechświata, to intronizujmy Go jako Króla Wszechświata. Kolejny nonsens. Jest Królem Wszechświata z woli Boga Ojca. Nie trzeba Go intronizować jako Króla Wszechświata. Jest i koniec. Jest i będzie na zawsze. Natomiast intronizacja lokalna, narodowa, państwowa, społeczna, w odpowiedzi na detronizację, jest wyrazem posłuszeństwa wobec woli Bożej, a sprzeciw wobec intronizacji jest wyrazem nieposłuszeństwa wobec woli Bożej. Czyli ci, którzy wykrętnie postulują intronizację Jezusa jako Króla Wszechświata odwracają uwagę od tego, co istotne, a istotne jest poddanie się władzy Jezusa Chrystusa we wszystkich dziedzinach naszego życia. Uznanie, że on jest Królem i żaden władca nie może na Jego miejscu decydować o tym, co jest dobre, a co jest złe i wprowadzać ustawy sprzeczne z Dekalogiem, z prawem naturalnym.

Kiedyś, raz jeden w życiu, choć nie jestem egzorcystą, ale za pozwoleniem biskupa i z błogosławieństwem biskupa, wraz ze wspólnotą kilku osób, uczestniczyłem w egzorcyzmach opętanej studentki, która miała takie pewne okresy, gdy zwracała się o pomoc. Potem diabeł ją bardziej dręczył i niweczył jej wolną wolę i rozum, natomiast w tych okresach, kiedy następowała pewna remisja tych objawów opętania ona prosiła o pomoc i zwróciła się do psychiatrów. Psychiatrzy jej nie pomogli, mimo że była leczona i jej narzeczony, który zresztą był człowiekiem raczej indyferentnym religijnie, ale po to, żeby jej pomóc pomyślał sobie – no skoro psychiatrzy nie pomogli, to spróbuję zwrócić się do księdza. Może ksiądz jej pomoże. I szukając księdza przez przypadek spotkał akurat mnie i zapytał, czy mógłbym pomóc jego narzeczonej i po rozeznaniu sprawy i zwróceniu się do biskupa i wspólnoty podjąłem się tych egzorcyzmów, w trakcie których diabeł zapytany o swoje imię odpowiedział: „Jestem bogiem kłamstwa i prawdy”. W tym się też wyraża jego pragnienie, aby być bogiem, aby zająć miejsce Boga w odniesieniu do kłamstwa i prawdy. Co to znaczy? To znaczy dowolnie dysponować kłamstwem i prawdą. Kłamstwo nazywać prawdą, prawdę nazywać kłamstwem, zacierać granicę między kłamstwem i prawdą, tworzyć takie mieszanki kłamstwa z prawdą atrakcyjne, które ludzie kupią. W dowolny sposób obchodzić się z kłamstwem i prawdą. Szukać prawdy, po to, żeby ją zniszczyć, przedstawiać kłamstwo jako coś koniecznego: „w życiu bez kłamstwa człowiek nie przeżyje, natomiast prawda ogranicza ludzką wolność i możliwości jakieś, jakie mamy tutaj na świecie”.

Jest ten „terror” prawdy w odpowiedzi na słowa Jezusa, że prawda wyzwala. Prawda zniewala według tej anty-ewangelii, którą zły duch głosi, właśnie w myśl tych słów „jestem bogiem kłamstwa i prawdy”. I są politycy, którzy zdetronizowali Jezusa Chrystusa, czy to w systemach totalitarnych poprzednio czy demokratycznych, jeżeli demokracja nie jest oparta na prawdzie i szacunku dla prawa Bożego i prawa naturalnego, no to jak mówił wielokrotnie błogosławiony Jan Paweł II, przekształca się w zakamuflowany bądź jawny totalitaryzm, z czym mamy do czynienia w Polsce w tej chwili i to takie demokratyczne zdetronizowanie Jezusa, kiedy mówi się, że wola wyborców decyduje o prawie i o tym, co dobre a co złe i kto ma władzę sprawować, a ci, którzy już władzę sprawują zgodnie z tą wolą wyborców, zresztą zmanipulowaną, oszukaną, zakłamaną, kiedy się ludziom robi wodę z mózgu, kiedy fałszuje się wyniki wyborów, no więc ci przedstawiciele teraz władzy, wybrani, czy rzekomo wybrani, uważają, że im wszystko wolno. Wolno im strzelać bez ostrzeżenia do ludzi przypadkowych, niewinnych, do kobiet w ciąży, do dzieci.*

W tej chwili są to sposoby takie, przepisy*, żeby w dowolny sposób postępować, w sposób brutalny i zabójczy z tłumem ludzi manifestujących. W końcu ludzie doprowadzeni do rozpaczy wyjdą na ulicę i władza chce od razu sobie zabezpieczyć takie możliwości działania, które są poza prawem naturalnym, poza troską o elementarne dobro i życie człowieka. W tej chwili Platforma dąży do wprowadzenia systemu totalitarnego w Polsce i sięgnięcia po wszelkie narzędzia, które łącznie ze zbrodnią, zabijaniem ludzi niewygodnych, okłamywaniem ludzi podatnych na propagandę, bezczelnym kłamaniem, cynicznym kłamaniem, z którym mamy do czynienia. No właśnie, oni się uważają za bogów kłamstwa i prawdy, czyli służą złemu duchowi, czyli ta demokracja ma wymiar satanistyczny w tej chwili, demoniczny. Jeżeli Platforma utrzyma się u władzy jesienią, jeżeli te wybory albo wygra, albo będą sfałszowane bezczelnie, no to wtedy zrobią co chcą, nie będą mieli żadnych hamulców, mając oparcie na Wschodzie i na Zachodzie w ważnych czynnikach politycznych zagranicznych.

Czym się różnią z punktu widzenia swoich interesów na korzyść z sytuacją komunistów w PRL-u. Komuniści w PRL-u musieli się liczyć w pewnej mierze z opinią Zachodu, polityków na Zachodzie i z pewną obawą polityków na Wschodzie, którzy nie czuli się tak całkiem bezkarni, bo ich system ekonomiczny zmierzał ku ruinie. Pewne sankcje ze strony Zachodu mogły jeszcze dodatkowo i politycznie i gospodarczo zaszkodzić. Sami byli uwikłani w jakieś konflikty i dodanie do tego jeszcze wojny przeciwko Polsce byłoby politycznie niekorzystne, co wynika z różnych dokumentów z roku 1981. Rosjanie nie chcieli w Polsce interweniować, dlatego konieczny był z punktu widzenia interesów władz PRL-u stan wojenny.

Natomiast dzisiaj sytuację Platforma ma dużo korzystniejszą niż komuniści wówczas. Mają poparcie władz zachodnich – niemieckich, francuskich; wschodnich – rosyjskich. Polska jest sama, osamotniona. Polska jest włączona w socjalistyczną Unię Europejską, która narzuca Polsce prawa, a raczej bezprawie sprzeciwiające się naszej suwerenności, niepodległości, wolności, naszemu dobru. Więc poddanie Polski Brukseli, uzależnienie Polski od Berlina, tak symbolicznie, w skrócie mówiąc, i od Moskwy, sprawia, że Platforma czuje się komfortowo, a ponieważ w pewnej mierze boi się tego zbuntowanego ludu, jeżeli zostanie doprowadzony do rozpaczy, dlatego chce już sobie wprowadzić takie przepisy i ustawy, które pozwolą ten polski ciemny ludek pacyfikować w sposób skuteczny.

I teraz, w tej sytuacji, do kogo mamy się odwołać? Czy do PiS-u, który jest politycznie, w sprawach drugorzędnych, przeciwny Platformie, natomiast w sprawach zasadniczych w dużej mierze jest podobny do Platformy. Chodzi o złagodzenie destrukcji, którą Platforma prowadzi wobec Polski. PiS byłby dobry na krótko, natomiast pewne generalne założenia polityczne PiS-u od Platformy tak bardzo nie różnią. Poza tym jest bardzo wątpliwe, czy PiS zdobędzie władzę. Jeżeli zdobędzie władzę, to będzie tak ostry propagandowy atak tej opozycji, którą Platforma stworzy wraz z SLD, że nie wiadomo, czy się u tej władzy utrzyma, czy zdoła stworzyć rząd nie mając koalicjantów. Dlatego kalkulacje polityczne są w tej chwili bardzo wątpliwe. Być może Bóg dopuścił do takiej sytuacji właśnie po to, aby nas skłonić do myślenia. No do kogo mamy się odwołać, kto nas może uratować?

Tylko Chrystus i Matka Najświętsza. Matka Boża, Królowa Korony Polskiej, Chrystus, który chce być intronizowany jako Król Polski przez obie władze. Obecna władza polityczna do przeprowadzenia intronizacji się zupełnie nie nadaje, więc PiS byłby dobry z tego punktu widzenia, bo już kilka lat temu przedstawiciele władzy pisowskiej wyrazili zgodę na intronizację, ale odesłali tych inicjatorów tego projektu uchwały, że Jezus jest Królem Polski. To nie byłaby jeszcze intronizacja, ale jakiś krok w tę stronę, odesłali do biskupów i wtedy histeryczny sprzeciw podnieśli biskupi uwikłani we współpracę ze służbą bezpieczeństwa w latach PRL-u, przeciwni intronizacji. „Nie już, nie chcemy, żeby Chrystus królował.”

Następnie sprzeciw wobec intronizacji Jezusa na Króla Polski przybiera postać propagowania intronizacji Serca Bożego, na tej zasadzie, że przesłania, które otrzymała święta Małgorzata Maria Alacoque i przesłanie, które otrzymała święta Faustyna Kowalska i przesłanie, które otrzymała Sługa Boża Rozalia Celakówna właściwie niczym istotnym się nie różnią. Zwolennikiem tego poglądu jest wielce zasłużony, gdy chodzi o propagowanie przesłań maryjnych Wincenty Łaszewski. Opublikował taką książkę niedawno, w której do jednego worka pakuje te trzy przesłania: kult Serca Bożego, zgodnie z przesłaniem świętej Małgorzaty Marii Alacoque, kult Bożego Miłosierdzia, zgodnie z przesłaniem świętej Faustyny i intronizację Jezusa na Króla Polski zgodnie z przesłaniem Sługi Bożej Rozalii Celakówny. Tymczasem są to sprawy odrębne. Zresztą sprzeciw wobec kultu Miłosierdzia Bożego też był motywowany tak, że skoro mamy kult Serca Bożego, no to po co jeszcze rozwijać kult Miłosierdzia Bożego.

I specyfikę tego kultu zrozumiał i jej bronił Karol Wojtyła jako arcybiskup i kardynał krakowski, następnie błogosławiony Jan Paweł II i poprzez beatyfikację, a następnie kanonizację świętej Faustyny potwierdził odrębność i specyfikę kultu Miłosierdzia Bożego wobec kultu Najświętszego Serca Bożego, czyli oddanie się Sercu Bożemu tak, w tych formach kultu, jaki trwa, i zresztą przyjął się najpierw w Polsce, a potem w Europie i Kościele powszechnym w dużej mierze dzięki polskim biskupom. Kult Miłosierdzia Bożego znowu przyjął się i został uznany przez Kościół w dużej mierze dzięki polskim biskupom, zwłaszcza Karolowi Wojtyle i następnie papieżowi Janowi Pawłowi II i teraz trzeba, żeby polscy biskupi się zechcieli zaangażować w sprawę intronizacji Jezusa na Króla Polski dla ocalenia naszej Ojczyzny.

Postawy biskupów są bardzo zróżnicowane. Jedni w ogóle nie chcą intronizacji, bo Jezus jest sługą, jedni uważają, że intronizacja Chrystusa jako Króla Wszechświata wystarczy, inni, sprzyjający ojcu Janowi Mikrutowi i tej propagandzie, którą on szerzy, sądzą, ze trzeba intronizować Najświętsze Serce Boże, a inni ostrożnie w ogóle na ten temat milczą i nie chcą się opowiadać po jednej ani drugiej stronie i tłumaczą, że w ogóle intronizacja jest to sprawa polityczna, czyli Kościół nie powinien się mieszać do polityki. Oczywiście, że jest to sprawa, która ma jakiś wymiar polityczny siłą rzeczy, ale o co chodzi? O to chodzi, że by polityka była poddana moralności, poddana Ewangelii, poddana władzy Jezusa Chrystusa; polityka tak jak i inne dziedziny ludzkiego życia. Jeden z biskupów, z którymi rozmawiałem na temat intronizacji, powiedział, że jest zwolennikiem intronizacji Serca Bożego. Kiedy go próbowałem molestować na temat intronizacji Jezusa jako osoby, pozostał przy swoim zdaniu. Inny biskup, gdy go molestowałem na temat intronizacji Jezusa jako osoby powiedział: „A bo inni biskupi uważają, że jest to sprawa polityczna.” Czyli uchylił się od odpowiedzi co on o tym myśli, natomiast odpowiedzialność za sprzeciw wobec intronizacji zrzucił na innych biskupów, jeszcze przypisując im taką dziwną motywację rodem z PRL-u, czyli że Kościół nie powinien się mieszać do polityki, Chrystus nie powinien się mieszać do polityki.

Na temat Krzyża na Krakowskim Przedmieściu też wypowiedzi biskupów były po stronie władzy, która zażądała usunięcia tego Krzyża, takie iż Krzyża nie należy wikłać politycznie; należy odłączyć Krzyż od polityki i przenieść Krzyż do kościoła. Owszem, w miejscach publicznych krzyże mają prawo istnieć, ale jeżeli władza polityczna się temu nie sprzeciwia. Natomiast jeżeli władza polityczna się temu sprzeciwia, to w imię niemieszania Krzyża i Chrystusa do polityki trzeba ten krzyż przenieść w stosowne miejsce, na przykład do kościoła świętej Anny. Co to znaczy nie mieszanie Krzyża do polityki? To znaczy nie mieszanie Chrystusa do polityki. Czyli nie tylko Kościół niech się nie miesza do polityki w osobie swoich przedstawicieli duchownych, ale niech się Pan Jezus nie miesza do polityki. Czyli zostawmy politykę takim różnym Komorowskim, Tuskom, Sikorskim i tej całej ferajnie, szajce.

transkrypcję wykonała:Babcia Weatherfax
– ( Bóg zapłać Babciu :)))

0

sosenkowski

Katolik Narodowiec - neofita samoistny

230 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758