SPOŁECZEŃSTWO
Like

Wyższe sztuki walki

17/02/2014
836 Wyświetlenia
0 Komentarze
27 minut czytania
no-cover

Kto wygra, bokser czy zapaśnik? Karateka czy judoka? Odpowiedź jest zawsze ta sama – wygra ten, kto narzuci swój styl walki. Jeśli zapaśnik chwyci boksera, to go zadusi jak szczenię. Jeśli nie chwyci, bokser z dystansu zmasakruje mu twarz.   Narzuć swój styl a wygrasz   Jeśli ktoś wypowiada Ci wojnę, godząc się na jego zasady walki przegrasz. To tak jakby zapaśnik walcząc z bokserem na ulicy, zrezygnował z doprowadzenia do zwarcia tylko próbował uderzyć go pięścią; niechybnie przegra, ponieważ bokser w tym właśnie się specjalizuje, a zapaśnik w tej płaszczyźnie nie ma żadnych umiejętności.   Walka istnieje na każdym poziomie ziemskiego życia. Nawet gdy śpimy nasz układ immunologiczny walczy z mikrobami, by te nie przejęły kontroli nad naszym ciałem […]

0


Kto wygra, bokser czy zapaśnik? Karateka czy judoka? Odpowiedź jest zawsze ta sama – wygra ten, kto narzuci swój styl walki. Jeśli zapaśnik chwyci boksera, to go zadusi jak szczenię. Jeśli nie chwyci, bokser z dystansu zmasakruje mu twarz.

 

Narzuć swój styl a wygrasz

 

Jeśli ktoś wypowiada Ci wojnę, godząc się na jego zasady walki przegrasz. To tak jakby zapaśnik walcząc z bokserem na ulicy, zrezygnował z doprowadzenia do zwarcia tylko próbował uderzyć go pięścią; niechybnie przegra, ponieważ bokser w tym właśnie się specjalizuje, a zapaśnik w tej płaszczyźnie nie ma żadnych umiejętności.

 

Walka istnieje na każdym poziomie ziemskiego życia. Nawet gdy śpimy nasz układ immunologiczny walczy z mikrobami, by te nie przejęły kontroli nad naszym ciałem niszcząc je. Bezustannie za pomocą mediów, reklamy bądź opinii znajomych, rodziny, próbuje się zmieniać nasze przekonania, poglądy, reakcje emocjonalne, gdyż każda taka zmiana wpływa w określony sposób na różne grupy interesu. Dawniej zmieniano nastawienie ludzi wojną, pod pręgierzem i na katowskim pieńku, dziś dokonuje się tego mediami, słowami autorytetów, inscenizowanymi i rozdmuchiwanymi przez media spektaklami.

 

Poziomy walki

 

Istnieją różne poziomy walki. Najprymitywniejszy wśród ludzi to walka na pięści – ludzie na tym niewiele wyższym od zwierzęcego poziomie tak załatwiają swoje sprawy; wybijają zęby ze szczęki, miażdżą i łamią nosy, podbijają oczy i nabijają guzy. Jeśli rozwijasz swą świadomość, zajmujesz samooceną i wyższymi sprawami, nie możesz brać udziału w bójce ulicznej. To nieważne że agresor chce, chcieć to sobie może wszystko; nie możesz spełniać pragnień ludzi prymitywnych na każde ich żądanie, ponieważ w ten sposób ustawiasz się jako ich sługa. Ktoś chce się obrzucać fekaliami, a Ty w imię honoru i bycia odważnym zaczynasz grę na cudzych zasadach. To z miejsca stawia Cię w określonym miejscu, jeśli byle kto może się z Tobą tarzać na ziemi i okładać pięściami.

 

Bójka to ostateczność gdy zagrożone jest Twoje, bądź bliskiej Ci osoby życie. Jeśli ktoś chce konfrontacji, to wybiera poziom na którym dobrze się czuje. Dresiarz zastrasza Cię swą grupą kolegów, prostacką siłą i brakiem zrozumienia konsekwencji swych działań (brak wyobraźni nazywany odwagą, wzmacniany wódką), a Ty jeśli nie musisz walczyć, powinieneś zrezygnować gdyż w ten sposób zniżasz się do najniższego poziomu.

 

Frajer? A może mądry?

 

Nieważne że powiedzą o Tobie żeś frajer, pękała i lamus. Dla większości ludzi to właśnie oni są takimi frajerami i biedakami, a oni mają tego doskonałą świadomość. Czują się nikim, więc bijąc kogoś chcą poczuć że są górą, że jest też ktoś poniżej ich poziomu. Bojąc się okazać strachliwymi, młodzi ludzie skaczą do wody i spędzają życie na wózku inwalidzkim. Warto było? Ale żeby to zrozumieć, należy wiedzieć na jakim poziomie umysłu się znajdujemy. Albo jesteśmy na niskim i reagujemy na każdą zaczepkę (dajemy się „wkręcić”), czy na wysokim i śmiejemy się z niskiej, prymitywnej próby manipulacji naszym zachowaniem. Nie dając się „wkręcić”, pokazujemy swój znacznie wyższy poziom umysłowy. A że ktoś nas obraża, że jest zły iż nie zareagowaliśmy na jego pragnienie? To jego problem i jego porażka. Chciał wygrać i przegrał, więc się denerwuje, cierpi – i wyraża swój ból jak umie, wulgarnie. To on przegrał a nie Ty, i jeśli to zrozumiesz, ugruntujesz się znacznie wyżej nad emocjonalnymi dołami społecznymi.

 

Na świecie pełno jest ludzi którzy pragną rozładować swój stres, frustrację i okaleczoną wizję samego siebie uderzając pięścią w twarz innego człowieka; i jeśli z każdym będziesz walczył na ich zasadach, zejdziesz na najniższe tony dźwięku prostactwa. Przy okazji przegrasz, bo to prostak rządzi na tym poziomie a nie Ty. Wielu chce takiej walki, ale Ty nie jesteś tu na te kilkadziesiąt lat życia po to, by zaspokajać pragnienia ludzi na najniższym etapie rozwoju umysłowego. Dlaczego na najniższym? Ponieważ ktoś wyżej wie że własne frustracje można rozładować w sposób pokojowy, albo zająć się analizą samego siebie, by zmienić swe przekonania i wzorce powodujące frustrację.

 

Przewiercone kolana

 

Najniższy poziom to rozładowanie agresją, wyższy to rozładowanie w sporcie (nawet walki, ale bez niszczenia przemocą psychiki innego człowieka), kolejny to zmiana siebie i swych przekonań, co likwiduje silny stres. Najniższy poziom człowieka żyje w strachu i nienawiści, ponieważ liczna skrzywdzonych przez niego osób wzrasta, szansa zemsty także – ktoś w końcu reaguje zbyt mocno, i kariera przestępcy się kończy z przewierconymi kolanami. Wyższy poziom utrzymuje się w formie ćwiczeniami ciała, rozładowywaniem w sporcie – niemniej bomba wciąż tyka. Jeszcze wyższy poziom to ktoś, kto latami szuka sposobu zmiany siebie, i w końcu go znajduje. Nie potrzebuje już bójki, bólu i poniżenia ofiary – nie potrzebuje też kompulsywnie sportu by się rozładować, jest zadowolony z życia a ból znacznie się zmniejsza bądź całkiem znika.

 

Solo z niedźwiedziem

 

Tygrys rozszarpie człowieka w kilka sekund, a jednak trzeba tworzyć specjalne prawa by nie zginął. Jest potężny na poziomie walki w zwarciu, ale w każdym innym przegra. Człowiek jest znacznie wyżej umysłowo niż zwierzę, więc wymyślił narzędzia które niwelują przewagę dzikiego zwierza. Czy mając broń będziesz chciał „honorowo” walczyć na pięści z niedźwiedziem, tygrysem? Po to mamy umysł i wyższy poziom logiki, by z niego korzystać. Nikt nie będzie miał Ci za złe, jeśli zastrzelisz zagrażającego Ci tygrysa – przecież by Cię rozszarpał albo okaleczył. Jasna sprawa, prawda? Tymczasem ludzie specjalizujący się w przemocy wymyślili kodeks honorowy, którego celem jest to byś walczył z tygrysem za pomocą pięści.

 

Nazwano to honorem, dzięki czemu na samym starcie sprowadzono Twoje szanse przetrwania do minimum. Jesteś jak bokser, któremu zapaśnik każe walczyć tylko na płaszczyźnie zapasów; przegrasz niechybnie jeśli uwierzysz w zasady przestępcy. Miej własne, i jeśli ktoś pragnie wojny zniszcz go. A że będzie płakał o nie honorowym zachowaniu? Że honorowym dla niego byłoby położenie się i czekanie na jego ciosy? No cóż, mógł nie zaczynać. Jeśli zaczął mimo próśb o pokój i podanie sobie dłoni, nie ma zgody na walkę w jego płaszczyźnie. Każdy walczy jak umie w obronie swego ciała i terytorium, więc niech pzestępca walczy na Twym poziomie; niech zgadnę, nie zechce? Ano właśnie.

 

Jaki umysł taka walka

 

Jeśli przestępca chce Cię skrzywdzić, poniżyć, upodlić albo okaleczyć, to wiedz że jest to poziom tylko trochę nad zwierzęciem. Ty masz wyższy poziom umysłu, więc masz prawo bronić się na innym, wyższym poziomie. Są wyższe poziomy walki, a są to walka oszustwem, bronią, słowem pisanym i mówionym, donosem, wykorzystaniem silnej grupy, ideą, manipulacją emocjami. Mówi się że donos, poinformowanie kogoś jest czymś bardzo złym. Przestępcy chcący Cię wykorzystać wprost mówią, że jeśli pójdziesz na policję to Cię zabiją. Dlaczego tak mówią? Bo sam nie masz szans, a z policją już masz. Mówią tak posługując się swoją interpretacją honoru, dzięki któremu mogą wygrać – wykorzystując olbrzymią przewagę (zaskoczenie, grupa, brutalność, broń), chcą Cię przekonać że to jest honorowe, gdy rzucisz się z pięściami na głodnego tygrysa. Natomiast gdy pójdziesz na policję albo do innych, silnych i brutalnych mężczyzn, jesteś człowiekiem który się „sprzedał”. Logiczne, prawda? Daj się okraść i skrzywdzić, to jest honorowe. Nie daj się i użyj przewagi, a będziesz konfidentem.

 

Szkoda że nikt Ci nie mówi, że po wyeksploatowaniu ofiary staje się ona dla przestępców śmieciem. Nikt nie szanuje słabych i skrzywdzonych przez siebie. Czyli bronić się nie można bo źle, ale jak dostaniesz i Cię zniszczą, też źle. Kto tworzy tak śmieszne „prawa ulicy”? Przestępcy wszelkiej maści, na każdym poziomie społecznej piramidy. Jeśli w nie wierzysz, ustawiasz się z automatu jako słabszy od nich, stajesz ich ofiarą. Jeśli ktoś jest przestępcą, łamie podstawowe, naturalne prawo. Ofiary nie obowiązują wtedy żadne zasady ani obostrzenia. Ten kto czyni przemoc, musi jej doznać na sobie. Takie jest prawo życia, a nie zasady tworzone przez silnych dla ofiar. Tak samo czyni religia. Zastrasza Cię diabłem, bo człowiekiem który się boi można łatwo rządzić. Skromnym (bo skromni zdobędą niebo) i wiernym obcemu państwu (Watykan) jeszcze łatwiej. Zrezygnował z własnego państwa na rzecz obcej, przyniesionej na ostrzach wiary, zgodzi się więc na wszystko.

 

Bądź prawilny i daj się zniszczyć

 

Ktoś kto chce konfrontacji, pragnie jej na obszarze gdzie czuje się mocny – wyższe sztuki walki gdzie jest słabszy, krytykuje i ośmiesza. Dlatego twierdzi że wyższe sztuki walki są nie honorowe, „prawilne” i godne. A co ma mówić? On chce się rozładować i wygrać, tańczyć na Twej rozpaczy, wieloletniej traumie gdy ciało zagoiło swe rany, a psychika wciąż i wciąż odtwarza koszmar który zgotował Ci „honorowy przestępca”. By do tego doprowadzić próbuje sprowadzić Cię do swojego stylu walki. Głupi się na to zgodzi, mądry nigdy.
Nie ma czegoś takiego jak honor w sprawach walki. To sztuczna idea którą usprawiedliwia się sprowadzanie słabszego na swój poziom. Historia wojen to hymn podstępu, oszustwa i tworzenia iluzji. Pamiętaj że wygranego nikt nie osądza, bo każdy kto spróbował stracił życie. Masz honor? Walcz ze mną na pięści – mówi stukilowy osiłek do studenta w okularach. Jeśli uwierzysz w wizję honoru, dostarczysz ekstazy agresorowi i złamań swemu ciału.

 

Gdy nie uwierzysz – zareagujesz na wyższym poziomie, np. poprosisz kogoś mocnego o pomoc a zapłacisz mu pieniędzmi, albo jakąś przysługą. Złożysz donos, napiszesz coś na niego, wzbudzisz w jego gangu nienawiść do niego. Sposobów jest wiele, a każdy oprócz bójki sprowadza napastnika na Twój poziom, gdzie jesteś od niego znacznie lepszy. On łamie Twe prawo do spokoju i godności, Ty też możesz to zrobić. On używa ulubionej strategii działania, Ty także użyj swej mocnej strony. Nie ma tu braku honoru, godności – jest tylko walka którą zaczął agresor. A że teraz płacze i cierpi masując guzy? To są konsekwencje własnych czynów. Zaryzykował, przegrał, wszystko jest w porządku. Ryzyko złamania prawa do godności człowieka zakłada nie tylko zwycięstwo i triumf, ale też przegraną i bolesną porażkę. Jeśli ktoś mnie atakuje na ulicy z zaskoczenia, to skąd mam wiedzieć czy nie chce mnie zabić? Dlatego okaleczenie napastnika także nie jest czynem złym. Zabicie także; wszystko co mnie ratuje przed utratą życia, jest dozwolone i godne.

 

Przegraj! Miej honor!

 

To jest właśnie wyższa sztuka walki. Sprowadzenie przeciwnika na swój poziom, gdzie czujesz się silniejszy i tam obrona bądź atak. On Ci powie o honorze, bo co ma powiedzieć? W ten sposób narzuca Ci swój styl walki, a Ty mu narzuć swój. Tu nie ma miejsca na honor, tylko na sztukę wojny, niuanse walki.

 

To temat który znam osobiście aż za dobrze. Wielu mężczyzn bez względu na wiek, nosi w sobie ból, wstyd i poczucie że są frajerami – ponieważ rzekomo stchórzyli, nie bili się z powodu strachu który odczuwali przed walką. Sam w młodości kilka razy uciekałem, i to przed znacznie słabszym przeciwnikiem – ponieważ stała za nim grupa. Także musiałem sobie poradzić z poczuciem bycia frajerem, niepełnowartościowym mężczyzną, tchórzem. Wieloletni lęk niszczy wolę, ciało i ducha. Teraz już akceptuję w pełni fakt że mam w sobie strach, że boję się bólu i przemocy. Nie jestem supermenem, nie jestem ideałem z komiksów o super bohaterach. Jestem zwykłym, normalnym facetem, i nie czuję się winny z powodu posiadania zdrowego, normalnego mózgu.

 

Porównywanie się do „ideałów”

 

Najpierw chcę byś zrozumiał skąd bierze się poczucie wstydu. Ano stąd, że wmówiono nam że prawdziwy facet nigdy nie pęka, i nawet jeśli ma dostać idzie w bój. Ale gdy przeciwko Tobie jest kastet, szyderstwa grupy albo nóż czy starsi bracia pyskatych agresorów, zdrowa psychika ucieka. Kto nie ucieknie? Psychopata, np. słynny seryjny morderca Rysiek Kukliński, pseudo Iceman. Grupka nastolatków z niego bezustannie szydziła, więc wszedł do domu, wziął bodajże stalową rurę i brutalnie skatował sześciu młodych mężczyzn. Po tym zdobył wielki szacunek. Czy on był prawdziwym mężczyzną do którego się porównujesz? Nie, był katowanym w dzieciństwie psychopatą, nie odczuwał jak normalny człowiek strachu, bólu czy wyrzutów sumienia. Przemoc go odprężała i wprawiała w dobry nastrój. I jak miałbyś z takim człowiekiem walczyć za pomocą pięści? Nie, musiałbyś z ukrycia go okaleczyć. Jego przewagą była agresja, podstęp i brutalność, więc Ty musisz wejść poziom wyżej.

 

Iceman zabijał podstępnie, z zaskoczenia, trucizną. Czy myślisz że wierzył w bajki o zasadach i honorze? Na pewno nie. Liczyło się tylko przetrwanie. Dlatego był tak skuteczny. Walczył na trochę wyższym poziomie niż inni przestępcy, udawał miłego i atakował z zaskoczenia. Zwłoki ofiar przechowywał w chłodni, przez co uniemożliwiał określenie czasu i miejsca zgonu, stąd zresztą wzięła się jego ksywa. Wygrał z nim stróż prawa, który walczył na wyższym poziomie; wzbudził w nim zaufanie i chęć na pochwalenie się swoimi zbrodniami, które tyle lat trzymał w tajemnicy. Agent to nagrał i mieli dowody na zamknięcie Icemana w więzieniu. Przy okazji wyszło że Iceman miał plan zabicia agenta, który podawał się za płatnego zabójcę. Oto ideał człowieka honoru; chwalił się mu by zyskać podziw, po czym dla bezpieczeństwa usunąć ewentualne zagrożenie. Są filmy na youtube z psychiatra który przeprowadza z Ryśkiem wywiad, gdzie człowiek nie znający litości dla ofiar płacze przed kamerą. Jak widać lód się roztopił.

 

Nie jesteś komiksowym herosem

 

Cierpisz i przeżywasz dzieciństwo tylko dlatego, ponieważ wmówiono Ci (a Ty w to uwierzyłeś) że prawdziwy mężczyzna to typ Icemana czy innych twardzieli z seriali sensacyjnych. To nieprawda, nie możesz się porównywać do człowieka którego mózg działał w nienormalny sposób. Poczytaj o brutalnych przestępcach, ilu z tych ludzi honoru sypało kolegów, ilu się łamało. Bądź honorowy i walcz na jego zasadach, ale on oczywiście w to nie wierzy. To tylko taki kit. Wielu naprawdę mocnych ludzi także by uciekało z sytuacji beznadziejnej. Każdy ma swój próg bólu i strachu – i to można wytrenować. Nie porównuj się do ludzi, którzy latami szkolą się w tej branży. Gdyby nie szkolenie i wytrenowanie instynktownych reakcji, sami by też uciekli. Kto mądry ucieka z beznadziejnej sytuacji, by wrócić w dogodnym dla siebie czasie i miejscu. Kto walczy z każdym by pokazać światu swą męskość, szybko ginie od noża czy ciosu tulipanem z zaskoczenia.

 

Nie wierz w polecane Ci ideały, ponieważ będziesz cierpiał. Cierpisz tylko dlatego, że wierzysz w sztucznie wykreowane ideały. Prawdziwy facet według mediów i legend to ktoś, kto nigdy nie ucieka, zawsze mu staje i jest pięknie wyrzeźbiony i umięśniony. Jeśli w to uwierzysz będziesz cierpiał. Jeśli cierpisz, źle się czujesz i szukasz sposobów na podniesienie nastroju. Media które dały Ci ideał niemożliwy do naśladowania, od razu dają Ci pociechę – alkohol, papierosy, sporty ekstremalne (adrenalina odciąga Twą uwagę od myśli o cierpieniu), pełne chemii fast foody i słodycze (dają przyjemność i zwiększają poziom energii), antydepresantom i wielu innym, drogim i szkodliwym rzeczom. Tak to działa. Cierp i kupuj szmelc, a później się od tego syfu rozchoruj i korzystaj z leków które utrzymują przy życiu, ale Cię nie wyleczą – bo na człowieku radosnym i szczęśliwym nikt nie zarobi,  a na cierpiącym i chronicznie chorym kręci się ten świat.

 

Marek. Marek Iceman.

 

Kochaj swój strach, bo dzięki niemu żyjemy. Nie walcz z nim, bo on jest po to byś przeżył, ochrania Cię. Ludzie bez strachu są kalekami, mają uszkodzone mózgi. Zrozum swój strach, który jest dbaniem o własne życie i ciało. Dla Twego przeżycia nie ma znaczenia to, że ktoś Cię zwymyślał i uznał za słabego. Przetrwałeś, a to jest cel życia. Strach można przekroczyć gdy chodzi o ważne rzeczy; wyciągnięcie kogoś z płonącego domu, pomoc słabszemu, ochrona swych przyjaciół i rodziny, ale nie dla udowadniania męskości w awanturach z dołami społecznymi.

 

Ja sam boję się pisać o tym że uciekałem przed dresiarzami, wstydzę się takiego publicznego obnażania, ale muszę przekroczyć ten lęk by moi czytelnicy zrozumieli – i by z tego zrozumienia obudzili się do normalnego, radosnego życia bez demonów przeszłości. Wszystkie moje słabości które opisuję, wstydliwa choroba, ułomności i wady są bezwzględnie wyciągane i używane do ośmieszania mnie. Ale taki żywot pisarski sobie wybrałem, i takie są konsekwencje mojego wyboru. Uciekałem, bałem się, dygotałem ze strachu; i nie wstydzę się tego, no może trochę. Nikomu nic złego nie zrobiłem, nic nie ukradłem, moje sumienie jest czyste jak lód. Poza tym używam lodu do drinków. Jestem więc jak… Iceman. Czysty jak lód uciekinier przed społecznymi manipulacjami, więżącymi ludzi w okowach wstydu za coś, czego wstydzić się nie powinni.

 

—————–

 

Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK.

0

samiec http://www.samczeruno.pl

Mojemu ciału dano imię Marek. Przepchnięto je przez szkołę z tytułem ekonomisty. Teraz te ciało działa jako pisarz, ale kim tak naprawdę jestem, nie mam kurwa bladego pojęcia.

126 publikacje
85 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758