Był sobie kiedyś młody dobrze zapowiadający się dziennikarz. Nazywał się Piotr Gembarowski.
Pracował w telewizji i to w nie byle jakich miejscach. Prowadził Teleexpress. Wywiady z politykami w tzw. prime timie robił. W chwilach wolnych spotykał się nawet przez jakiś czas z samą Edytą Górniak. Zwaną dziś pieszczotliwie Edzią. Rzekłbym na dzisiejsze czasy celebryta pełną gębą. Sushi co prawda nie jadał, to jeszcze nie były te czasy. Jednak postać rzekłbym bardzo swego czasu znana. I niespodziewanie tę jakże piękną karierę przewał jak widzimy Wywiad:
"Gembarowski wraca do politycznych wywiadów. I przyznaje: "Wywiad z Krzaklewskim złamał mi karierę"
wyborcza.pl/1,75478,12604685,Gembarowski_wraca_do_politycznych_wywiadow__I_przyznaje_.html
Gembarowski co prawda nie ujawnia jak ten Wywiad miał na imię i jakiej był płci. Jan? Zofia? Władysław? Zenobia? Zenon? Może Dionizy? Jednak Gembarowski na niego zwala krach swych osiągnięć zawodowych. Gembarowskiemu wcale na myśl nie przychodzi, że karierę złamało mu spełnienie polecenia partyjnego ówczesnych władz TVP z Robertem Kwiatkowskim (dziś doradcą Palikokota) na czele, aby w rozmowie telewizyjnej zniszczyć kandydata na prezydenta Mariana Krzaklewskiego. Nie przyzna się uczciwie, że do jego zawieszenia a potem wywalenia z TVP przyczyniło się złamanie nawet najniższego lotu standardów dziennikarskich i zwyczajne chamstwo na wizji. Nawet nie zająknie się, że ówcześni SLD-owscy włodarze TVP za wykonanie swego rozkazu zrobili z niego kozła ofiarnego. W końcu może uda się jeszcze wrócić do TVP? O nie! Gembarowski czuje się dobrze. Jakiś tajemniczy Wywiad mu zniszczył karierę. Taka jest jego oficjalna linia. A teraz wraca do niszowej co prawda telewizji, aby kontynuować swą nagle przerwaną karierę. Z takimi umiejętnościami jakie posiada może śmiało odnaleźć się wśród dzisiejszych "dziennikarzy". Postawiłbym nawet tezę, że jest protoplastą dzisiejszych nażelowanych chłopców i dziewcząt z TVN24, POlsatu i TVP, którzy jak wiadomo serwują nam całą prawdę, całą dobę. I którzy za wywiad na takim poziomie jaki zrobił Gembarowski z Krzaklewskim dostają dziś zapewne premie i pochwały. Byleby tylko rozmówca był z właściwej partii. Bo przecież wiadomo z kim można i należy przeprowadzać wywiady na sposób gembarowski.
Przy okazji Gembarowski swym zwaleniem wszystkiego na tajemniczego Wywiada na nowo definiuje zwyczajną ściemę zwaną górnolotnie manipulacją. Bo przecież dziś morderca siedzący w więzieniu może powiedzieć. Moją karierę złamała Zbrodnia. W domyśle np. Zofia Zbrodnia.