Sek: Kim właściwie jest Pluszak? Mógłbyś nam opowiedzieć o sobie? Pl: Pluszak to zabawka – maskotka, czasem będąca w centrum zainteresowania, a czasem spoczywająca spokojnie w ciemnym kącie pokoju zapomniana przez wszystkich. To geneza powstania Pluszaka. Pierwotnym celem Pluszaka było poszukiwanie Przyjaźni na dobre i złe. Na ten temat napisałem wiele, wydaje mi się że sporo wątków zostało omówionych na mojej www. Poza poszukiwaniem Przyjaźni mam sporo różnych zainteresowań które są bardziej lub mniej rozwijane. Na pierwszym miejscu to zdecydowanie informatyka, przeszło 20 lat pracy z komputerem, różnymi programami (pierwszy PC to 386 DX 40, 1 MB RAM, dysku HDD brak, DOS 6.22 i nakładka zwana Windowsem 3.1 ), kolejnym hobby to muzyka, dj z 20-letnim stażem.Na kolejnych miejscach zainteresowań […]
Sek: Kim właściwie jest Pluszak? Mógłbyś nam opowiedzieć o sobie?
Pl: Pluszak to zabawka – maskotka, czasem będąca w centrum zainteresowania, a czasem spoczywająca spokojnie w ciemnym kącie pokoju zapomniana przez wszystkich. To geneza powstania Pluszaka. Pierwotnym celem Pluszaka było poszukiwanie Przyjaźni na dobre i złe. Na ten temat napisałem wiele, wydaje mi się że sporo wątków zostało omówionych na mojej www.
Poza poszukiwaniem Przyjaźni mam sporo różnych zainteresowań które są bardziej lub mniej rozwijane. Na pierwszym miejscu to zdecydowanie informatyka, przeszło 20 lat pracy z komputerem, różnymi programami (pierwszy PC to 386 DX 40, 1 MB RAM, dysku HDD brak, DOS 6.22 i nakładka zwana Windowsem 3.1 ), kolejnym hobby to muzyka, dj z 20-letnim stażem.Na kolejnych miejscach zainteresowań pluszaka są: elektronika, krótkofalarstwo ( posiadam licencję krótkofalowca ) oraz akwarystyka. Od 4 lat pracuję w jednej firmie, branża elektryczno – samochodowa, pół etatu ). Wydaje mi się że pół życia już za mną…
Sek: Jak wielu innych blogerów zainteresowałeś się katastrofą Smoleńską, co Cię do tego skłoniło?
Pl: Katastrofa TU-154M była szokiem dla większości Polaków, dla mnie też.Bodźcem do pracy była lista ofiar rządowego Tupolewa. Zadziwiająco łatwo udało mi się dotrzeć do listy ofiar, wpierw podałem ją na swojej www w formie niepełnej, ale bardzo szybko udało mi się ją uzupełnić o wszystkie nazwiska pasażerów feralnego lotu. To spowodowało ogromny ruch na mojej www, a więc był bodziec do poszukiwania kolejnych informacji związanych z katastrofą samolotu.
Myślę że gdyby spadł samolot z przypadkowymi osobami wtedy bardzo szybko mógłbym o tym zapomnieć, tak jak zapomina wielu Polaków o tej śmierci o której często mówi się w TV czy radiu. W tym przypadku było inaczej, tam był Prezydent oraz sporo ludzi których można określić mianem VIP. Zestawienie tych osób spowodowało chęć poszukiwania kolejnych informacji dotyczących katastrofy Tupolewa.
Sek: Wielu innych odpuściło, wielu zrezygnowało, Ty piszesz nadal, skąd ta energia?
Pl: Energię dają trzy czynniki: pierwszy to Czytelnicy, dobrze jest pisać dla kogoś, dobrze jest wiedzieć że z drugiej strony kabelków jest ktoś kto przeczyta.
Drugim czynnikiem to wydarzenia. W temacie katastrofy jest ich mnóstwo. Oczywiście nie wszystkie udaje mi się rozpisać na swojej www, niektóre pomijam z braku czasu, inne pomijam gdyż ktoś już je gdzieśopisał.
Trzecim czynnikiem jest wyszukiwanie sprzecznych informacji dotyczących tego samego wydarzenia.Na moim blogu przytoczyłem sporo takich sprzecznych zestawów informacji, czasem się zastanawiam skąd dziennikarze czerpią te informacje które niby opisują jedno zdarzenie, a wzajemnie się wykluczają.
Czasem brakuje mi sił, mam już dość, ale wystarczy że pojawią się pozytywne komentarze Czytelników lub jakieś zdarzenia które są warte opisania i znów wraca siła do przelania tego w blog.
Gdy zaistniała katastrofa Tupolewa wydawało mi się że wystarczą trzy tygodnie, max miesiąc i będzie wszystko jasne.Temat się wyczerpie i nie będzie już o czym pisać. Za kilka tygodni minie rok, a tematyka katastrofy Tupolewa nadal jest kopalnią informacji. Bywają takie dni kiedy milczę, jak to się mówi – brak weny, brak czasu, ale bywają takie dni czy noce kiedy wpisy same układają się w mojej głowie.Następnych dni trafiają na blog. Nawiasem, prowadzenie jakiegokolwiek bloga pochłania masę czasu, nie da się tego czasu wycenić. Często musiałem wybierać pomiędzy blogiem i kolejnymi wpisami, a Rodziną i domowymi obowiązkami. Na dokładkę sporo niedospanych nocy, to wtedy gdy nie potrafiłem wyłączyć myślenia…
Sek: Posiadasz ogromną wiedzę o wydarzeniach związanych z katastrofą rządowego samolotu.Czy ktoś z rodzin ofiar, z komisji Antoniego Macierewicza lub prokuratury kontaktował się Tobą?
Pl: Gdy zaczynałem pisać o katastrofie wiedziałem że wdepnąłem na "grząski grunt". Polityka czy ukazywanie zaniedbań to tematy za które można podpaść służbom. W czasach PRL’u takie osoby się inwigilowało, można było trafić do więzienia lub zarobić kulkę w łeb. Jak ktoś kiedyś powiedział "dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie" wiem że łatwo jest "wysadzić z siodła" kogokolwiek. I wcale nie trzeba go zastrzelić czy utopić.Myślałem że prędzej czy później ktoś się skontaktuje ze mną, że zapewnię sobie choć minimalną ochronę na wypadek gdybym któregoś dnia "zaniemógł". Pierwszy list jaki napisałem to był list do prof. Trznadla, kolejny – do kancelarii M.Wassermann. Cisza, kontaktu brak. Kolejnymi osobami z którymi próbowałem nawiązać kontakt byli:
– Anita Gargas ( TVP, Misja Specjalna ),
– Antoni Macierewicz,
– asystent A. Macierewicza,
– mec. Stefan Hambura – słyszałem jego prośbę w TV o pomoc ludzi którzy mogą cokolwiek powiedzieć lub pomóc w temacie katastrofy,
– mec. Rafał Rogalski,
Od żadnej z wymienionych osób nie dostałem jakiejkolwiek odpowiedzi. Nic, cisza, głucha cisza, a przecież powinni odpisać cokolwiek, tego nakazuje kultura i dobre obyczaje. I o to mam do tych osób żal. Nie ma znaczenia czy materiały które są zebrane na mojej www mają jakieś znaczenie czy nie, ale osoby zainteresowane katastrofą, a do takich można zaliczyć wymienione powyżej powinny odpisać cokolwiek. Ale tak się nie stało.
Do kontaktów które nawiązałem a które przetrwały mogę zaliczyć kontakt z Rafałem Gawrońskim, Prezesem Stowarzyszenia Ziemiańskiego w Polsce, który jako pierwszy złożył w Kancelarii Sejmu, wydziale podawczym ( 23 kwietnia 2010 ) wniosek o postawienie przed Trybunał Stanu: gen. Mariana Janickiego – szefa BOR, Jerzego Millera – Ministra MSWiA, Bogdana Klicha – Ministra MON, oraz Premiera Donalda Tuska. Wniosek ten utknął w Kancelarii Sejmu.
Na swojej stronie przedstawiałem też wybrane fotografie Sergeja Amelina i Serge Serebro. Zarzuciłem im manipulacje fotografiami. Kwestionowane fotografie wciąż są w galeriach tych panów. Obaj panowie się odezwali, bronili autentyczności swoich zdjęć.
Z powyższych informacji mogę wywnioskować kto jest naprawdę zainteresowany szczegółami katastrofy, a kto tylko udaje zainteresowanie.
Reasumując, w dzisiejszych czasach można bez problemu ustawić automat który będzie odpowiadał na e-maile, więc nawet jak się nie przeczyta maila to nadawca maila mógłby dostać jakąś potwierdzającą odpowiedź, na przykład "dziękujemy za nadesłane materiały, skontaktujemy się w późniejszym terminie" itd.
Sek: Skąd tak ogromna wiedza na temat lotnictwa, fizyki czy fotografii, bez tego nie mógłbyś pisać?
Pl: Część mojej wiedzy wynika z moich zainteresowań, między innymi tych o których pisałem na wstępie.Część wiedzy to bieżące dokształcanie się, wiedza zdobywana z różnych źródeł, a część wiedzy to wsparcie jakiego udzieliło mi kilka osób z którymi współpracuję, to grupa Animków. Całej grupie Animków chcę podziękować za otrzymane wsparcie i pomoc.
Tematem katastrofy interesuję się masa osób, ja mógłbym te osoby podzielić na trzy podgrupy:
– pierwsza grupa osób które oglądają i czytają to co im podsuwają publiczne media, ta grupa nie analizuje informacji.
– druga grupa osób to osoby które oglądają i czytają większość informacji, zarówno podawanych w komercyjnych źródłach, a także informacje które podają niezależne źródła – ta grupa analizuje informacje, stara się wyciągać jakieś wnioski,
– trzecia grupa osób to osoby które próbują podważyć / obalić każdą informację dotyczącą katastrofy Tupolewa.
W wielu miejscach internetu da się zauważyć ludzi przynależnych do powyższych grup, ale w przypadku trzeciej grupy osób, tych które podważają jakąś informację jest bardzo potrzebne wsparcie. Nie każdy jest błyskotliwym omnibusem potrafiącym wyłapywać różne niuanse i odpowiadać na zaawansowane pytania. I tu jeszcze raz podziękowania dla Animków.
Sek: Twoje pierwsze konto na facebooku zostało zablokowane, mógłbyś przypomnieć nam tą sytuację?
Pl: Zaistniałem w Facebooku między innymi po to aby dotrzeć do większej grupy osób , a także znaleźć kogoś z kim wymienię się uwagami dotyczącymi katastrofy. Przyłączyłem się do kilku grup tematycznych dotyczących katastrofy Tupolewa i zacząłem publikować wybrane fragmenty z mojego bloga. Jako że siedzę w internecie od wielu lat to oczywiście wiem co to spam, czy łamanie regulaminów, tak więc publikowałem w Facebooku z zachowaniem pisanych i niepisanych reguł.
27 lipca 2010 moje konto zostało zdezaktywowane. Administracja Facebooka wyłączyła moje konto. Nie dostałem żadnego maila ostrzegawczego, żadnej informacji o powodach wyłączenia mojego konta. Wraz z wyłączeniem mojego konta w portalu Facebook zniknęły wszystkie moje wpisy, komentarze i zdjęcia. Przypomnę, wszystko co publikowałem dotyczyło wyłączenie katastrofy TU-154M. Odebrałem to jako przejaw cenzury, tej która podobno miała zniknąć wraz z PRL’em.
Zaistniałem ponownie w portalu Facebook, moje drugie wcielenie to Greg Miszka. Konto zostało potwierdzone za pomocą smsa, tak jak wymagał tego Facebook. Konto jak na razie funkcjonuje, choć liczę się z tym że być może i to konto kiedyś zniknie, tak jak znikają konta różnych osób.
Sek: Otrzymałeś jakieś wyjaśnienia, próbowałeś odzyskać konto?
Pl: Nie otrzymałem żadnych wyjaśnień ze strony administracji Facebook, uważam że to nie ja czy użytkownicy Facebooka powinni się prosić o wyjaśnienia co jest powodem zablokowania konta jakieś osoby.To administracja Facebook powinna automatycznie informować drogą mailową co jest powodem zablokowania jakiegoś konta.
Sek: Twój blog został zgłoszony do konkursu na blog roku 2010, zostałeś wykluczony.Czy organizatorzy kontaktowali się z Tobą w celu wyjaśnienia tej sytuacji?
Pl: Tak, zgłosiłem mój blog do konkursu Blog Roku 2010. Mój blog był obecny w pierwszym etapie tego konkursu przez 3 dni. Przez 3 dni nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Na około dwie godziny przed zmianą etapu w konkursie Blog Roku 2010 mój blog został wykluczony z tego konkursu.Jako powód redakcja konkursu podała mi że w blogu są wpisy na hasło, a to jest sprzeczne z regulaminem konkursu. Potwierdzam, wpisy na hasło są, ale są to wpisy prywatne, z 2008 roku. Wpisy te nie mają związku z katastrofą Tupolewa. Należy tu nadmienić że w konkursie na Blog Roku startuję już po raz trzeci, w poprzednich latach tez zgłaszałem mój blog do tego konkursu. W roku 2009 blog brał udział w konkursie, wpisy na hasło także były, a pomimo tego mój blog uczestniczył w konkursie. Mój blog był jedynym o tematyce katastrofy rządowego tupolewa który został zgłoszony do konkursu. Tematyka ciekawa, ale najwidoczniej komuś to było „nie na rękę”.
Nie mam żalu do redakcji konkursu Blog Roku 2010 o to że wykluczyli mój blog, skoro twierdzą że złamałem regulamin to zrozumiałe że mogli, ale nie musieli go wykluczyć.
Mam za to ogromny żal o to że różnych uczestników konkursu Blog Roku 2010 redakcja potraktowała nierzetelnie. Zadałem sobie trochę trudu i przeglądnąłem kilka blogów które brały udział w konkursie Blog Roku 2010. Na kilka losowo wybranych blogów trzy z nich złamały regulamin. Blogi dotyczyły stylizacji paznokci, właścicielki tych blogów promowały swoje wyroby, a to jest również sprzeczne z regulaminem konkursu. Blogi te NIE ZOSTAŁY wykluczone z konkursu!Odpadły dopiero po tym jak zmienił się etap konkursu. Zasygnalizowałem to redakcji konkursu, ale otrzymałem krótką odpowiedź dotyczącą powodów wykluczenia mojego bloga z tego konkursu.Na pozostałe kwestie związane z blogami łamiącymi regulamin redakcja nie odpowiedziała. O nadużyciach informowałem także członka Jury – Macieja Budziocha, juror w kategorii„profesjonalne”, od p. Macieja nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.
W najbliższym czasie zamierzam opublikować całą korespondencję zredakcją konkursu Blog Roku, a także zamieścić kolejne screeny które, ukażą manipulacje blogami.
Sek: Chciałbyś coś dodać od siebie?
Pl: Powyższy wywiad jest moim pierwszym wywiadem w całym życiu, nie przedstawia całości życia a jedynie wybrane jego fragmenty. Blog będzie funkcjonował tak długo jak długo będzie o czym pisać, oraz tak długo jak długo będą Czytelnicy. Najwięcej wpisów jest na stronie www.pluszaczek.com – zapraszam do odwiedzenia, ale zaistniałem także w różnych miejscach przepastnego internetu, tam również można poczytać wybrane wpisy. Tymczasem to tyle, dzięki wielkie za zainteresowanie moją osobą oraz moją pracą. Pozdrawiam wszystkich Czytelników. Do usłyszenia gdzieś w „sieci”…
Sek: Dziękuję za rozmowę.
Polityka zostala wymyslona po to, aby klamstwo brzmialo jak prawda. - George Orwell