Marsz niepodległości. Walka z katolicyzmem. Aborcja na żywca? … ubliża powstańcom. Opole 06.10 1971 . Erazm nam gratulował. Warszawa w zasięgu rakiet!!
Marsz Niepodległości – patriotyczna manifestacja organizowana przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny – stał się w zeszłym roku celem medialnego ataku ze strony najbardziej poczytnej gazety spośród dzienników opiniotwórczych. Bezpośrednim efektem tego ataku były zamieszki, wywoływane przez blokujących marsz, które objęły centrum Stolicy. Wcześniej, organizatorów i uczestników Marszu Niepodległości w tej medialnej nagonce nazwano faszystami. „To ma być prawdziwie polskie faszystowskie święto” – to nie jest cytat z komunistycznej prasy lat 40. czy 50., to opinia na temat Marszu Niepodległości wyrażona przez redaktora tej najbardziej opiniotwórczej gazety. Opinia nie tylko, że niesprawiedliwa, ale pełna fałszu.
Liczymy się z tym, że atak na tegoroczny Marsz Niepodległości będzie nie mniej brutalny. Polityka redakcyjna wspomnianego dziennika nic się nie zmieniła. Dziś na łamach tej samej gazety spod pióra innego redaktora padają oskarżenia o współodpowiedzialność Polaków za zbrodnie popełnione w czasie II Wojny Światowej:
[ … ]
Przyjmując św. Maksymiliana na patrona Oddziału Warszawskiego KSD było naszym pragnieniem wskrzeszanie ideałów jakie pozostawił nam franciszkanin z Niepokalanowa. Dlatego naszym zadaniem i wręcz obowiązkiem jest wspieranie Marszu Niepodległości, przede wszystkim po to, aby dać choć częściowo odpór brutalnej propagandzie skierowanej w tę patriotyczną manifestację. Propagandzie wymierzonej również pośrednio we wszystkich tych, którzy odwołują się do polskiej kultury, do tysiącletniej tradycji Państwa Polskiego i tych wszystkich którzy zachowują Wiarę Naszych Ojców.
http://ksd.media.pl/component/content/article/1-news/377-ow-ksd-objo-patronat-nad-marszem-niepodlegoci-2011
Walka z katolicyzmem – brutalna i bezwzględna – trwa nie od dziś. Marszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (też podobno katolik) pozwala sobie nazywać hierarchów – ks. bp. Wiesława Meringa, ks. abp. Józefa Michalika, ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego (sekretarza Jana Pawła II!) – kłamcami i nieukami. Księdzu arcybiskupowi Mokrzyckiemu „doradza” wręcz, aby poszukał sobie innego zajęcia. Na te kalumnie i chamstwo Komisja Etyki Poselskiej nie zareagowała.
W walkę z polskim katolicyzmem wpisuje się również pani, a właściwie należałoby napisać towarzyszka, Iwona Śledzińska-Katarasińska, która doprowadziła do finału rozpętaną przez Polsat prowokację wobec Radia Maryja; radia prześladowanego od zawsze za to, że głosi prawdę, broni wartości i patriotyzmu; za to, że jest jedną z ostatnich ostoi niezależnego słowa w Polsce.
http://wirtualnapolonia.com/2011/08/04/towarzyszom-kosciol-przeszkadza/#more-13692
Weźmy przykład z Węgrów. Przemiany, które podziwiamy w ich ojczyźnie nie wydarzyły się same z siebie. ONI JE SOBIE WYMODLILI.
Jako naród Węgrzy mogą być dumni ze swojej tysiącletniej historii, tradycji królów wiernych Bogu, stających do walki w obronie chrześcijaństwa.
Tak jak Polonia Semper Fidelis, tak i Węgrzy trwali wierni chrześcijaństwu, mieli władców męczenników za wiarę i świętych.
http://www.bibula.com/?p=40175
W procesie sądowym przeciwko znanemu aborterowi Jamesowi Pendergraftowi z Florydy, sąd przesłuchiwał świadków. Jeden z nich – także ginekolog specjalizujący się w przerywaniu zaawansowanej ciąży – przyznał, że niektóre poddane aborcji dzieci rodziły się żywe. Porzucano je bez pomocy „podrygujące w toalecie”. Umierały.
http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=4984&Itemid=56
“Sikorski ubliża powstańcom” oraz “Sikorski przeproś powstańców” – transparenty z napisami krytykującymi skandaliczną wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego na temat Powstania Warszawskiego trzymali powstańcy nieopodal pomnika Gloria Victis na Powązkach Wojskowych.
Sikorski w sobotę zamieścił na twitterze wpis: „warto wyciągnąć lekcje także z tej narodowej katastrofy”, do którego dołączył link do strony internetowej www.powstanie.pl. Autorzy tej strony nazywają się „przeciwnikami kultu sprawców Powstania Warszawskiego”.
http://niezalezna.pl/14061-„sikorski-przepros-powstancow”
http://www.bibula.com/?p=41555
Białoruskie MSZ "z głębokim smutkiem odebrało wiadomość o śmierci Andrzeja Leppera", którego nazwało "wybitnym polskim politykiem" oraz "bezkompromisowym obrońcą interesów prostych ludzi" – podano w komunikacie prasowym ambasady Republiki Białoruś w Polsce. Rzecznik MSZ "zalecił" też Polsce, by zaprosiła niezależnych ekspertów, którzy będą czuwali nad tym, by śledztwo w sprawie śmierci szefa Samoobrony było obiektywne i wszechstronne.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zaskakujace-zalecenie-Bialorusi-po-smierci-Leppera,wid,13665608,wiadomosc.html?ticaid=1ccbd
W październiku 1971 r. po raz kolejny przygotowywano w auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu wielką fetę z okazji święta Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. Nic nie zapowiadało, że, w tak odległym od Wybrzeża i uchodzącym za jedno z najspokojniejszych miast w Polsce, ktoś upomni się o zamordowanych przez reżim komunistyczny w 1970 r. stoczniowców i z niespotykaną dotąd mocą i determinacją zagrozi komunistycznym zbrodniarzom.
Tym razem miała być to uroczystość wyjątkowa. Nagradzani mieli być funkcjonariusze oddelegowani z Opola w grudniu 1970 r. do krwawego tłumienia robotniczych wystąpień na Wybrzeżu.
http://www.ngopole.pl/2010/12/08/eksplozja-ktora-uslyszala-cala-polska/#more-26
W 1523 r. słynny filozof, Erazm z Rotterdamu, będąc pod wrażeniem polskich osiągnięć, napisał następujące słowa: „Gratuluję temu narodowi … który obecnie w nauce, prawodawstwie, moralności i religii, oraz we wszystkim co dzieli nas od barbarzyństwa, jest w takim rozkwicie, że może rywalizować z pierwszymi i najznakomitszymi z państw.”
http://www.pogonowski.com/?p=2515
http://wyszperane.nowyekran.pl/post/23050,super-kopernikanska-rewolucja
Podana przez komisję przyczyna urwania części skrzydła jest bardzo wątpliwa, jak równie wątpliwa jest “akrobacja” okaleczonego samolotu tuż nad ziemią. Można wyobrazić sobie, że piloci usiłowali poderwać maszynę, więc silniki pracowały na maksymalnych obrotach. To by jednak oznaczało, że samolot, spadając, musiałby uderzyć z ogromną siłą w ziemię. Tymczasem w miejscu wypadku nie ma leja w ziemi, ale rozrzucone na sporym terenie fragmenty rozbitej maszyny. Raport mówi, że: “samolot został całkowicie zniszczony w wyniku zderzenia z ziemią”. Dlaczego silna i zwarta konstrukcja samolotu rozpadła się na drobne szczątki, zamiast wbić się w ziemię?
http://www.bibula.com/?p=41635
Czego bali się Miller i Tusk?
Nie mogliśmy się dowiedzieć, czy komisja stwierdzając, że nie użyto materiałów wybuchowych konwencjonalnych, chemicznych i jądrowych, posiada potwierdzające to ekspertyzy, a jeśli tak, to jakie? Czy uzyskała je, badając wrak, czy też w inny sposób? I czy komisja badała, a jeśli tak, czy ma odpowiednie analizy dotyczące użycia wobec Tu-154 broni niekonwencjonalnej?
Pytania te były o tyle zasadne, że dzień wcześniej poznaliśmy wynik ekspertyzy amerykańskiego fizyka, dr. Kazimierza Nowaczyka z Uniwersytetu Maryland, który od wielu miesięcy pracuje nad danymi amerykańskimi z przyrządów Tu-154M 101. Stwierdził on, że przyczyną katastrofy były „dwa wielkie wstrząsy”, które miały charakter zewnętrzny w stosunku do mechanizmu samolotu, nie zaś uderzenie w brzozę. W czasie wstrząsów przyspieszenie pionowe zmieniło się sześciokrotnie. Naukowiec stwierdził to na podstawie zarejestrowanych parametrów lotu.
Po interwencji dziennikarza „Gazety Polskiej” u rzecznik MSWiA Małgorzaty Woźniak obiecała ona na zakończenie konferencji dopuścić dziennikarza do głosu, jednak tego nie zrobiła.
Skoro badanie przyczyn katastrofy było transparentne i nie budzi zastrzeżeń rządu, z jakich powodów premier Donald Tusk i szef komisji wyjaśniającej jej przyczyny, Jerzy Miller, tak obawiali się pytań niektórych dziennikarzy?
[ … ]
Żadnej awarii nie było?
Kluczowym dowodem, że już w powietrzu doszło do awarii lub innego niewyjaśnionego zdarzenia, jest fakt potwierdzony przez amerykańskich biegłych, Rosjan i polską prokuraturę, że na wysokości 15–17 m przestało działać zasilanie samolotu. Komisja Millera zdawała sobie sprawę, że nie da się ominąć tego faktu, pozostawiając go bez wyjaśnienia. A wyjaśnić go tak, by nie obalało to „rosyjskich” tez komisji, po prostu się nie da. Komisja poszła więc na skróty, stwierdzając wbrew prokuraturze, że… żadnej awarii nie było.
Według raportu MAK, główny komputer pokładowy FMS (Flight Management System, czyli system zarządzania lotem) uległ zniszczeniu, gdy polski Tu-154M znajdował się ok. 60–70 m przed miejscem pierwszego zderzenia z gruntem i ok. 15 m nad ziemią. W pamięci FMS zapisywany jest czas, prędkość, wysokość oraz dokładne położenie geograficzne. Podstawą stwierdzenia Rosjan był odczyt zapisów dokonanych przez FMS oraz TAWS (Terrain Awareness and Warning System, czyli system wczesnego ostrzegania przed zbliżeniem do ziemi), wykonany przez producenta tych urządzeń, amerykańską firmę Universal Avionics System Corporation. To właśnie tym ustaleniom technicznym komisja ministra Millera zaprzeczyła.
[ … ]
Eksperci Millera powtarzają też bezrefleksyjnie za Rosjanami tezę o wartości przeciążenia, jakie działało na ofiary. Miałoby ono wynosić 100 g, czyli stukrotność przyciągania ziemskiego. Aby przeciążenie było tak duże przy zwykłym wypadku, samolot przy prędkości 300 km/h musiałby się zatrzymać na dystansie mniej więcej 3,5 do 4 m (w rzeczywistości było to kilkadziesiąt metrów), a więc uderzyć niemalże prostopadle w betonową ścianę. Komisja Millera sama zresztą sobie przeczy, bo w załączniku do raportu czytamy: „Kąt ślizgu samolotu wynosił około 20ľ. Zderzenie tego typu klasyfikowane jest jako uderzenie małej energii pod małym kątem.Podmokły teren oraz zarośla wytłumiły energię zderzenia (…)”.
[ … ]
Na płycie lotniska w Smoleńsku nie było też pirotechnika. „Mjr Krzysztof P. pseudonim »Pikuś«, pirotechnik, który był w składzie funkcjonariuszy przydzielonych do ochrony delegacji 10 kwietnia 2010 r., w czasie gdy wydarzyła się katastrofa, był nie w Smoleńsku, lecz na cmentarzu w Katyniu. Wszystkich w Biurze zdziwiło, że został po katastrofie wyróżniony tytułem »pirotechnik roku«” – stwierdził oficer BOR.
Służby BOR kompletnie zignorowały misję prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Szef BOR, gen. Janicki, powiedział nawet publicznie dziesięć dni po tragedii, że nie wiedział, kto leci samolotem.
W BOR po katastrofie nawet nie wszczęto wewnętrznego postępowania wyjaśniającego w tej sprawie, co jest złamaniem ustawy o BOR. Zgodnie z tą ustawą, każde podejrzenie o niedopełnienie obowiązków lub ich nadużycie czy przekroczenie musi być wyjaśnione.
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/329843,kretactwa-komisji-millera
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=3984&Itemid=100
Rosjanie rozpoczęli rozmieszczanie nowego systemu rakiet przeciwlotniczych S-400 w obwodzie kaliningradzkim. W zasięgu rosyjskich rakiet znajduje się Warszawa oraz Wilno.
http://www.bibula.com/?p=41695
Zaskakujący raport rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) z 22 lipca, na temat norweskiej masakry, mówi, że dwa dni przed tym katastrofalnym atakiem, premier Norwegii Jens Stoltenberg w trybie „pilnym” rozmawiał z Putinem, „błagając” go o pomoc w celu powstrzymania wydarzeń, w wyniku których zginęło prawie 100 niewinnych cywilów.
http://marucha.wordpress.com/2011/08/04/raport-fsb-na-temat-xamachu-w-oslo/
Nie przypisuję sobie zasługi wprowadzenia tego pomysłu w życie, ale niepodobna nie zauważyć, że – zwłaszcza w drugiej połowie lat 80-tych, kiedy komunistyczni okupanci już ostentacyjnie zaczęli rozkradać okupowany przez siebie kraj między innymi przy pomocy tzw. spółek nomenklaturowych – po stronie przeciwnej do wielkich rozmiarów urosła również konspiracja gospodarcza, która przetrwała do dziś w postaci tzw. „szarej strefy”. Ta „szara strefa” jest skuteczną i – powiedzmy sobie szczerze – całkowicie moralnie usprawiedliwioną formą samoobrony narodu przed okupacją, dodajmy – wyjątkowo bezmyślną i rabunkową – naszego nieszczęśliwego kraju przez bezpieczniackie watahy, które posługują się Umiłowanymi Przywódcami w charakterze tak zwanych „ślepych narzędzi przyrody”. Mamy więc rodzaj Państwa Podziemnego, które, mówiąc nawiasem, funkcjonuje znacznie sprawniej, niż aparat okupacyjny – a jedyna właściwość, jaka odróżnia je od tamtego Państwa Podziemnego, to brak siły zbrojnej, jako jego zbrojnego ramienia. Nie jest jednak wykluczone, że przedstawiając – dodajmy – w sposób bardzo przekonujący – zalety Państwa Podziemnego w tamtej postaci – pan prezydent Komorowski wywołuje wilka z lasu, zwłaszcza gdyby jacyś Anglicy, czy inni Amerykanie znowu z jakichś swoich powodów zechcieli „podpalić Europę”.
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2146
Nawiasem mówiąc, dzięki uprzejmości Czytelnika, nawet ja dostałem zdjęcia, na których 10 kwietnia, kiedy już mgła taktownie się rozwiała, statecznik samolotu znajduje się przed rozwidleniem leśnych ścieżek, podczas gdy następnego dnia – już kilkadziesiąt metrów dalej – mimo, iż miejsce katastrofy cały czas znajdowało się pod ścisłym nadzorem, albo właśnie dlatego. Mogą to, rzecz prosta, być fotomontaże i pic na wodę, ale przecież mogą także nie być. A wtedy co? Widać wyraźnie, że chwiejna równowaga w dyrektoriacie zmierza do nowej stabilizacji, której zewnętrznym wyrazem – podobnie jak w roku 1989 – może być formuła: „wasz prezydent – nasz premier”. Ponieważ na okoliczność szczęśliwego wyboru Bronisława Komorowskiego szampana chłodził sobie generał Marek Dukaczewski oraz z innych zagadkowych przyczyn – to wysoce prawdopodobne jest, że pan prezydent pozostanie legatem razwiedki wojskowej, podczas gdy premier Tusk – Służby Bezpieczeństwa tym bardziej, że zarówno jednej, jak i drugiej już „nie ma”, więc można spokojnie przystąpić do demokratycznych wyborów.
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2147
Wielka Brytania opuści Unię Europejską?
W Wielkiej Brytanii zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem ustawodawczym. Podobnie jak w Polsce wymagane jest 100 tysięcy podpisów. Petycję podpisało już około 40 tysięcy ludzi.
http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=4986&Itemid=56
Oto wybuchowy fakt statystyczny: na naszej planecie brakuje 160 milionów kobiet. Skala zjawiska sugeruje koszmarne ludobójstwo albo spisek rodem z powieści science fiction. Prawdziwym powodem są selektywne aborcje.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat-rodzaju-meskiego,1,4810899,kiosk-wiadomosc.html
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.