Wyrwane z kontekstu: Jaka jest nasza wiara?
03/06/2012
565 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. (Mt 28,18)
Według badań przeprowadzonych przez CBOS w marcu 2012 r. 94 % Polaków uważa się za wierzących, w tym 93% za katolików. Ale jaka jest ta wiara w szczegółach? W niebo wierzy 68%, w tym 33% w sposób zdecydowany, w życie pozagrobowe odpowiednio 66% i 32%, w grzech pierworodny 63% i 32%, podobnie w zmartwychwstanie (63% i 30%). A w piekło już ledwie 56% badanych, w tym tylko jedna czwarta w sposób zdecydowany.
Jesteśmy katolikami, członkami Kościoła Powszechnego. Członek Kościoła Powszechnego, to ten, kto wyznaje Credo – czyli tzw. Skład Apostolski. Jest on zapisany w katechizmie – Konstytucji Kościoła Powszechnego. Recytujemy go tydzień w tydzień na niedzielnych mszach. Recytujemy wszyscy – a ilu w to wierzy?
Jesteśmy katolikami, członkami Kościoła Powszechnego. Członek Kościoła Powszechnego uznaje za swego Mistrza Jezusa Chrystusa z Nazaretu. Wierzy, że był On postacią historyczną, a Jego nauka została wiernie przekazana w tekstach Ewangelii.
Tymczasem jakże często staramy się naginać interpretację Jego słów tak, jak nam wygodnie. Jego mowa wydaje się nam taka twarda; ogarnia nas pokusa, by ją zmiękczyć. Uciekamy od jej prostoty w gąszcz metafory, symboliki, uwarunkowań językowych, kulturowych… byle tylko nie stanąć oko w oko z nieuchronną jednoznacznością Jego słów.
Tak, tak! Chrystus domagał się jednoznaczności, nie nonkonformizmu.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37).
Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego. (Łk 9:51-62).
Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem (Łk 14:26).
Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. (Mt 10, 34-37).
Tak mówi Ten, któremu dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi.
Jako władca, Chrystus wymaga jasnych deklaracji. Chce, byśmy się opowiedzieli: jesteśmy po Jego stronie, albo nie jesteśmy po Jego stronie. Tak, tak; nie, nie.
A władcy należy się posłuch.
W Niedzielę Trójcy Przenajświętszej kieruję prowokacyjne pytanie do około jednej trzeciej tych, którzy deklarują się jako katolicy, a jednocześnie nie wierzą w niebo, życie pozagrobowe, zmartwychwstanie, piekło (tych już jest wręcz połowa):
Wierzycie, że Chrystusowi dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi?
Jeśli tak – to czemu nie dajecie posłuchu władcy?
Jeśli nie – to czego tu szukacie?