Jak zmieniać prawo „z woli ludu” i „dla ładu społecznego” a jednocześnie
chronić swoje interesy.
Już wiadomo jak został wyreżyserowany Marsz Niepodległości. Po pierwsze rozpropagowano marsz bardzo intensywnie. Po drugie udzielono zezwoleń na demonstrowanie w tych samych miejscach. Inaczej się robi kiedy nie chce się zamieszania. Wtedy udziela się zezwoleń w oddzielnych miejscach, wtedy winni są ci co pofatygują się do innych.
Stało się inaczej. Słucham właśnie transmisji, gdzie systemowa TV całą gębą odcina kuponydyskredytując patriotyzm i strasząc widzów zamieszkami.
Delegalizacja jest również częścią spektaklu (informacja sprzed 10 minut) bo czyni bezprawnym zgromadzenie które trwa. Są to duże grupy ludzi które nawet nie wiedzą o delegalizacji.
I tyle, nie trzeba tego szczegółowo analizować aby zrozumieć.
Najważniejsze teraz, to obserwować i zrozumieć, do czego ta rozdmuchana akcja miała posłużyć władzy. Do jakichś szczególnych działań wobec społeczeństwa? Jako uzasadnienie obostrzeń w sprawie zgromadzeń itp.
Czyżby się spodziewali, że wkrótce naprawdę będziemy mieli powody do protestów?