Nawet jak by przyjąć wszelkie wersje fsbowsko-tvnowsko-agorowskie katastrofy, to przecież to wszystko nie tłumaczy ani trochę wyglądu wraku.
Bloger xiazeluka w dzisiejszej notce „Szwajcarski Smoleńsk” na nE napisał „Okoliczności tego wypadku są bliźniaczo podobne do wiadomo czego.” Okoliczności może, katastrofa i jej efekt nie, bo 10.04 nie było uderzenia w zbocze góry i nikt nie przeżył. Smoleńska katastrofa była wynikiem płaskiego lotu z szybkością ok. 300 km/h i lądowania na płaskim, błotnistym, porośniętym niezbyt starymi drzewami terenie. I niewątpliwie jakiegoś nieznanego czynnika.
Wpisałem w YouTube „plane crasch” i zacząłem sobie oglądać samoloty po niezbyt udanych lądowaniach. A to jeden trafił na plażę, inny na stację benzynową, sporo tego było. Zdecydowana większość nie przypominała wyglądem naszego rządowego TU 154. To, co najwyżej się z nimi dzieje, to przełamanie na około 3 części. Bez żadnego rozpryskiwania się we wszystkie strony, na drobne kawałeczki. Jeśli są mocno zniszczone, to na skutek pożaru paliwa, którego to w katastrofie smoleńskiej nie było. W przeciwieństwie do zniszczeń, które były większe, niż w innych samolotach zniszczonych na skutek pożaru. Czyli mamy skutek bez przyczyny.
Jak wyglądały wraki po podobnych katastrofach, nie biorą oczywiście pod uwagę samolotów, które spadły z wysokości kilkuset metrów i więcej, zostały zestrzelone itp., choć znacznie bardziej przypominają one wrak polskiego samolotu rządowego:
http://janosik.salon24.pl/252459,kolidowal-z-poteznymidrzewami-i-nie-zrobil-sie-z-niego-mak-bis
http://zagloba.salon24.pl/271056,ruski-samolot-caly-las-wykosi-nasz-wysadza-1-brzoza
nawet przyjmując MAKowską wersję o lądowaniu na plecach:
http://janosik.salon24.pl/243955,jak-sie-laduje-na-plecach-na-betonie-lotniska-nie-w-blocie-2
Tu wrak wygląda lepiej niż TU 154, choć przeszorował kilometr albo lepiej po betonie, i spalił się:
http://russian.salon24.pl/271928,youtube-a-potwierdzenie-wersji-katastrofy
wypadł z pasa startowego:
Samoloty po wypadkach, wszystkie całe:
Krym: podobna sytuacja, tyle że start ale płaski lot i prędkość pewnie się nie różniły, zniszczenia głównie na skutek pożaru, którego jakimś cudem nasz rządowy samolot uniknął, natomiast zniszczeń nie:
wylądował poza lotniskiem i też nic:
stracił ogon i nic:
Nawet jak by przyjąć wszelkie wersje fsbowsko-tvnowsko-agorowskie. Że naciski, że mgła, gen. Błasik po kielichu za sterami, że „debeściacy” i „zabije nas jak nie wylądujemy”, że nie powinni nawet podchodzić do lądowania, to przecież to wszystko nie tłumaczy a n i t r o c h ę wyglądu wraku na ziemi. Jego całkowitej dezintegracji.
To mogłoby jedynie tłumaczyć, dlaczego samolot wylądował przed lotniskiem, przełamał się na kilka części, w najgorszym wypadku stanął w płomieniach i pewna część pasażerów zginęła ale nie wszyscy. Partanina a nie dezinformacja a ludzie przyjmują to, jakby wszystko tłumaczyło.
Samolot prezydenta Mozambiku, też TU, tylko starszy model uderzyła w skalisty, górzysty teren, lecąc ponad 100 km szybciej i zginęła tylko część pasażerów. Jeden z pilotów przeżył. Na tym filmie, jedynym jaki znalazłem w sieci widać, że nawet tu część kabiny jest cała. Była też gdzieś fotografia ogona, który wyglądał lepiej niż w naszym samolocie (nie mam linka).
http://wn.com/Mozambican_Tupolev_Tu-134_air_disaster
Nie jestem specjalistą od wypadków lotniczych ale jakim cudem samoloty które powinny być znacznie bardziej zniszczone, były w znacznie lepszym stanie, podobnie jak ich pasażerowie?
"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"