Uchwalenie ustawy „abolicyjnej” tak naprawdę świadczy o jednym – posłowie szykują się do przyspieszonych wyborów!
Wybory w tym roku są już chyba przesądzone. Ostatnia korekta budżetu, jakiej dopuścił się minister Vincent (zamiast 6 aż 12 mld zł dla ZUS) świadczy jedynie o opłakanym stanie finansów Państwa.
Coraz większy odpływ pracowników poza granice Polski bądź w „szarą strefę” powoduje zmniejszanie się dochodów POlski.
Jak długo jeszcze będziemy tak funkcjonować?
Rostowski w rozpaczy postawił na fotoradary.
Jeszcze wcześniej powołano e-sąd, mający w założeniu dostarczać jak najwięcej pieniędzy z wnoszonych wpisów.
Ba, dochody budżetu pomnażają też sądy karne, skazujące często na grzywny tylko dlatego, że wniesiony został akt oskarżenia.
Ale to nie starczy dla emerytów, a przede wszystkim największej w dziejach Polski armii urzędników.
1.
Najwyraźniejszym zwiastunem zbliżających się przedterminowych wyborów jest uchwalenie praktycznie jednogłośnie (1 przeciw) ustawy z dnia 9 listopada 2012 r. o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność.
Sejm, jak jeden mąż, postanowił wspaniałomyślnie odciążyć sporą część narodu. Co prawda wedle prominentnych funkcjonariuszy jednostkowe kwoty są niewielkie i sięgają niespełna 4000,- zł, to jednak według bezpośrednio zainteresowanych winny być pomnożone jakieś 4-8 razy.
2.
Tylko naiwni mogą w ustawie widzieć koniec kłopotów ubezpieczonych. W powszechnej euforii nie dostrzega się (celowo?) bowiem jednego – choć ustawa weszła w życie 15 stycznia 2013 roku, to dla osób, które nadal prowadzą działalność gospodarczą bądź też zakończyły ją po dniu 1 września 2012 roku zgodnie z art. 5 wejdzie ona w życie dopiero wtedy, jak Komisja Europejska ogłosi, że umorzenie, o jakim jest mowa w ustawie, stanowi bądź nie stanowi pomocy publicznej w rozumieniu art. 107 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Nie dość tego – w przypadku uznania, że jest to pomoc publiczna, musi być ona zgodna z rynkiem wewnętrznym.
3.
O tym, co jest pomocą publiczną, decyduje art. 107 Traktatu Europejskiego:
1. Z zastrzeżeniem innych postanowień przewidzianych w Traktatach, wszelka pomoc przyznawana przez Państwo Członkowskie lub przy użyciu zasobów państwowych w jakiejkolwiek formie, która zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji poprzez sprzyjanie niektórym przedsiębiorstwom lub produkcji niektórych towarów, jest niezgodna z rynkiem wewnętrznym w zakresie, w jakim wpływa na wymianę handlową między Państwami Członkowskimi.
2. Zgodna z rynkiem wewnętrznym jest:
a) pomoc o charakterze socjalnym przyznawana indywidualnym konsumentom, pod warunkiem że jest przyznawana bez dyskryminacji związanej z pochodzeniem produktów;
b) pomoc mająca na celu naprawienie szkód spowodowanych klęskami żywiołowymi lub innymi zdarzeniami nadzwyczajnymi;
c) pomoc przyznawana gospodarce niektórych regionów Republiki Federalnej Niemiec dotkniętych podziałem Niemiec, w zakresie, w jakim jest niezbędna do skompensowania niekorzystnych skutków gospodarczych spowodowanych tym podziałem. Pięć lat po wejściu w życie Traktatu z Lizbony, Rada, na wniosek Komisji, może przyjąć decyzję uchylającą niniejszą literę.
3. Za zgodną z rynkiem wewnętrznym może zostać uznana:
a) pomoc przeznaczona na sprzyjanie rozwojowi gospodarczemu regionów, w których poziom życia jest nienormalnie niski lub regionów, w których istnieje poważny stan niedostatecznego zatrudnienia, jak również regionów, o których mowa w artykule 349, z uwzględnieniem ich sytuacji strukturalnej, gospodarczej i społecznej;
b) pomoc przeznaczona na wspieranie realizacji ważnych projektów stanowiących przedmiot wspólnego europejskiego zainteresowania lub mająca na celu zaradzenie poważnym zaburzeniom w gospodarce Państwa Członkowskiego;
c) pomoc przeznaczona na ułatwianie rozwoju niektórych działań gospodarczych lub niektórych regionów gospodarczych, o ile nie zmienia warunków wymiany handlowej w zakresie sprzecznym ze wspólnym interesem;
d) pomoc przeznaczona na wspieranie kultury i zachowanie dziedzictwa kulturowego, o ile nie zmienia warunków wymiany handlowej i konkurencji w Unii w zakresie sprzecznym ze wspólnym interesem;
e) inne kategorie pomocy, jakie Rada może określić decyzją, stanowiąc na wniosek Komisji.
Zastanówmy się przez chwilę – ustawa określa dość ścisłe ramy czasowe, za które mogą być umorzone składki – od 1 stycznia 1999 roku do 28 lutego 2009 roku. A co z tymi, których zaległości wykraczają przed rok 1999? Przecież ciągnąca się latami egzekucja administracyjna powoduje, że wierzytelności mimo upływu czasem nawet 20 lat nie są przedawnione. Dlaczego przedsiębiorca Y będzie zwolniony z obowiązku zapłaty, a przedsiębiorca X nie?
Choć obaj popadli w tarapaty z tych samych powodów.
Ustawa dotyczy wszystkich przedsiębiorców – w jaki więc sposób będzie można ustalić, że pozostaje bez wpływu na zakłócanie konkurencji poprzez sprzyjanie niektórym przedsiębiorstwom?Rozumiem, że bez wpływu na wymianę międzynarodową pozostaje pomoc udzielona kioskarce czy też tapicerowi, ale ustawa nie zawiera żadnych ograniczeń podmiotowych – z umorzenia może skorzystać wspomniany już tapicer jak i przedsiębiorca produkujący np. secesyjne lampy w 99% na rynek unijny!
4.
Wreszcie określenie, że chodzi tu o pomoc Państwa, zaczyna w kontekście zdarzeń być groteskowe.
Oto naprzód Państwo, poprzez prominentne osoby w ZUS, zapewniało o poprawności dokonywanego wyboru.
Gdy jednak kasy zaczęło brakować, często ci sami ludzie zaczęli zaprzeczać głoszonym przez siebie dwa, trzy lata wcześniej zapewnieniom i wydawać decyzje odmawiające prawa do ubezpieczeń społecznych na podstawie niższej składki.
Takim koronnym przykładem jest Beata Żerek z oddziału ZUS w Chorzowie.
Rzekomo działania takie miały krzywdzić społeczeństwo.
Tymczasem reforma funduszu ubezpieczeń społecznych wysokość emerytury uzależnia od zebranego tzw. kapitału początkowego.
Mniejsze składki oznaczają mniejszą emeryturę.
Ubezpieczony płacąc mniej krzywdzi siebie samego w przyszłości.
Teoretycznie.
5.
Jak to wygląda w praktyce?
Kobieta prowadząca własną działalność gospodarczą otrzymała z ZUS wyliczenie, że jej emerytura po 30 latach pracy wyniesie niespełna 1000 zł miesięcznie, jeśli przejdzie na garnuszek ZUS w wieku 55 lat.
Gdyby jednak zdecydowała się pracować do ukończenia 60 roku życia jej emerytura wzrośnie.
Aż o całe 15,- zł miesięcznie!
Policzmy – 5 lat płacenia dłużej składek to 36.000,- zł (składka circa 600,- zł miesięcznie). Gdyby „beneficjentka” ZUS żyła tak samo długo, jak jej babcia (87 lat) to jej emerytura byłaby większa o 27 * 12 * 15 zł = 4860,- zł.
Jest to kwota prawie 7,5 razy mniejsza od dodatkowo wpłaconej!
6.
Jaki zatem procent naszej składki stanowią „koszty własne” Zakładu Ubezpieczeń Społecznych?
Z podanego wyżej przykładu wynika, że do obywatela trafi co najwyżej 13% i to pod warunkiem, że kwota będzie leżała w skarpecie u następców prezesa Derdziuka.
Gdyby „pracowała” nawet w najmarniejszym banku wskazany procent byłby jednocyfrowy.
7.
Bo tak naprawdę odpowiedź na pytanie postawione wyżej pozwala zrozumieć, dlaczego sądy w całej POlsce, rozpatrując odwołania od decyzji ZUS, grzmią jednakowo – płacenie składek w mniejszej wysokości jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i godzi w interesy pozostałych ubezpieczonych.
Ano, godzi – bo system ubezpieczeń społecznych stał się od kilkunastu co najmniej lat zwykłą piramidą finansową, tyle, że w odróżnieniu od innych …GOLDÓW firma Amber – ZUS należy do Państwa.
Aktywni uczestnicy sytemu muszą płacić na coraz większa grupę uczestników pasywnych, zwanych „”beneficjentami” ZUS.
To właśnie jest powodem, że wedle najgorszych scenariuszy ci, którzy włożyli do Amber GOLD swoje oszczędności, mogą odzyskać prawie 3-4 razy więcej niż ci, którzy „wkładają” do ZUS!
8.
Wróćmy do ustawy.
Okres, za który być może nastąpi umorzenie, nie będzie wliczany w żaden sposób do okresu emerytalnego.
Ot, po prostu.
Jeśli 45-latka skorzystała z możliwości wyboru i płaciła mniejszą składkę przez lat pięć, to po wejściu w życie ustawy (co zależy od KE) okaże się, że dla ZUS jest o te pięć lat młodsza.
A więc zamiast do 67 roku życia popracuje sobie do 72.
Ja wiem, że to jest nic – w końcu Sara urodziła Izaaka mając już 90 lat na karku…:J
9.
Jest jeszcze jedna strona medalu – konieczność zwrotu otrzymanych pieniędzy tytułem zaniżonych składek.
Nawet, jeśli jednostkowo byłaby ona znikoma, to dla firmy masowo zatrudniającej tzw. wykonawców będą to spore kwoty. Jedna z firm działających na Śląsku zatrudniała miesięcznie około 5000 osób. To pomnożone przez niespełna 8 zł odprowadzanej składki daje już kwotę 40.000,- zł miesięcznie.
Działalność ta była jednak prowadzona przez dwa lata, czyli prawie milion.
Istniały w Polsce firmy zatrudniające powyżej 10.000!
Im wszystkim ZUS będzie musiał zwrócić nienależnie wpłacone kwoty wraz z odsetkami.
10.
I to są prawdziwi beneficjenci tej ustawy.
Nagle pojawiająca się na ich kontach nadpłata (wszak płacili bez tytułu prawnego, po ludzku mówiąc za bezdurno) w pierwszej kolejności trafi na zaspokojenie ich własnych zaległości.
Nadwyżka jednak będzie wypłacona.
Czy taki był zamiar (p)osłów III RP?
11.
UOKiK jeszcze formułuje wniosek do KE.
Ustawa dla najbardziej zainteresowanych jest ciągle martwa.
I ciągle nie wiadomo, co tak naprawdę się okaże.
Ustawa jednak jest żywa dla posłów.
Czy jakikolwiek przedsiębiorca może rzucić w twarz posłowi, że głosował przeciw niemu?
I chyba to jest jedyny pożytek z tej ustawy na dzień dzisiejszy.
I daj Bóg, abym się POmylił….
18 01. 2013