Z cyklu Ranking Nieefektywnych Inwestycji Unijnych. Szczyty patologii gospodarczych. Najkosztowniejsze miejsce pracy Polsce. W trzeciej części Rankingu Nieefektywnych Inwestycji Unijnych przedstawiamy przypadek szczególny – Tarnobrzeski Park Przemysłowo Technologiczny. Przedsięwzięcie, które z założenia powinno bezpośrednio przyczyniać się do powstawania nowych miejsc pracy, niestety nie stworzyło żadnego. Wręcz przeciwnie, budowa parku zakończyła się skandalem, wizerunkową porażką miasta, która odstraszyła przedsiębiorców.
Miał przyciągać nowych inwestorów i stworzyć miejsca pracy. Po ponad roku działalności nie zatrudnia ani jednej osoby. Podobne projekty powstające w całym kraju jak grzyby po deszczy, krytykowane są dość powszechne ze względu na niską efektywność, kosztochłonność. Ten pobił jednak wszelkie rekordy rozpaczy. Tarnobrzeski Park Przemysłowo Technologiczny kosztował nas 45 mln złotych. Dodatkowo, budżet miasta cały czas ponosi niemałe koszty jego utrzymania i kolejnych stanowisk kierowniczych. Władze gminy z dumą zdradzają, że jedna z firm w przyszłości może zatrudni dwie (tak: d w i e) osoby ale nawet nie wiadomo kto i kiedy. To kolejny smutny przykład z powstającego Rankingu Nieefektywnych Inwestycji Unijnych.
W okolicznych gminach inwestują bardzo chętnie
Misją TPPT jest podniesienie konkurencyjności inwestycyjnej Tarnobrzega, pobudzenie lokalnej przedsiębiorczości. Park zapewnienia warunki do prowadzenia innowacyjnej działalności gospodarczej i wspiera ja w początkowej fazie. To jedna z największych inwestycji jaką w ogóle zrealizował Tarnobrzeg. Dla budżetu niewielkiego, ubożejącego miasta, była ogromnym obciążeniem finansowym. Nawet pomimo połowicznego współfinansowania ze środków UE. 29 hektarów uzbrojonych terenów, hala produkcyjna z zapleczem socjalno-biurowym oraz inkubator technologiczny od powstania, już ponad rok stoją puste. Projekt realizowany był przez 5 lat co okazało się za krótkim czasem, by sprowadzić tu przedsiębiorców. Nie przekonują ich preferencyjne warunki prowadzenia działalności np. znacznie niższe od rynkowych stawki za dzierżawione powierzchnie. Inwestorzy omijają to miejsce szerokim łukiem a dokładniej mówiąc wybierają sąsiednie gminy np. Nową Dębę. Tam powstają nowe zakłady produkcyjne, nawet na ponad tysiąc miejsc pracy co pokazuje, że jest to możliwe.
Tymczasem samorząd Tarnobrzega uzbraja kolejne 45 hektarów terenów pod inwestycje, położone obok TPPT. Już nazwał to „nową rzeczywistością gospodarczą”. Dodajmy, że w Tarnobrzegu poza parkiem technologicznym, funkcjonuje specjalna strefa ekonomiczna, która od lat dysponuje wolnymi terenami inwestycyjnymi, w tym także gotowymi halami produkcyjnymi. Setki hektarów prywatnych i gminnych terenów czekają również na zagospodarowanie nad Jeziorem Tarnobrzeskim. Największej inwestycji ekologiczno-rekreacyjnej w Polsce, za ponad 1,5 miliarda złotych.
Nie zrobili nawet planów zagospodarowania
Czy to przypadek, że mimo ogromnych nakładów jakie ponosimy, na tak dużym obszarze gospodarczym nic się nie dzieje? Otóż nie, przez wiele lat gmina nie przygotowała na nich nawet miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Z kolei budowa parku technologicznego zakończyła się głośnym skandalem. Spór między władzami miasta a podwykonawcami, aktualnie toczy się w sądach. Przedsiębiorcy zarzucają urzędnikom m. in. niedotrzymanie warunków umów, nieprawidłowości przy realizacji inwestycji. Wizerunek gminy mocno na tym ucierpiał. Nie trzeba tłumaczyć, że w świecie biznesowym takie postępowanie oznacza dyskwalifikację na lata.
Innym powodem upadku gospodarczego miasta niech będzie przykład jednej ze sztandarowych inwestycja, jaką miał być… supermarket. Kolejnej zresztą, która z dziwnych powodów nie doszła do skutku. Choć przedsiębiorca zakupił stosowną działkę od gminy i nawet sam prezydent miasta podawał z dumą bliski termin otwarcia sklepu. Dodatkowo, bardzo głośno obwieścił drugi sukces, że warunkiem jej powstania było „rekordowe porozumienie offsetowe” jakie wynegocjował z inwestorem. I na tym cały biznes zakończył się… firma zrezygnowała z zamiarów i nawet market nie powstał.
Niestety od władz miasta nie uzyskamy wyjaśnień, ponieważ kontaktują się wyłącznie ze „zweryfikowanymi” przez siebie mediami. Czy również tylko zaufane firmy mogą w tej gminie zainwestować? To przykład na to jak nieudolnym zarządzaniem można zmarnować każdą ilość publicznych pieniędzy.
Marcin Piasek
marcin.piasek@vp.pl
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
3 komentarz