Z organów ścigania wyciekły kolejne, tajne dokumenty ze śledztwa dotyczącego uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Dokumenty pozwalają poznać wiele szczegółów zbrodni, w tym informacje o zamieszanych w nią osobach.
Chodzi o analizę śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. To ona właśnie, w 2002 roku, na wniosek Włodzimierza Olewnika, przejęła śledztwo od prokuratury w Sierpcu. Jednak i na tym etapie nie zabrakło błędów i wypaczeń. Najgorszym było zagubienie przez policjantów akt prokuratorskich. Skradziono je z Daewoo Nubiry zaparkowanej w centrum Warszawy.
Okazuje się jednak, że był to tylko jeden z wielu błędów. Z analizy, którą publikuje PolandLeaks wynika, że w śledztwie popełniano błąd za błędem. Daje to makabryczny obraz zbrodni i nieudolny obraz polskich organów ścigania.
Zapraszamy do lektury: