Wychowanka Illuminati Svali o demonach i rytuałach.
30/05/2012
5194 Wyświetlenia
0 Komentarze
27 minut czytania
Pamiętacie mój pierwszy post o Svali, wychowance Illuminati? Ta kobieta dostarcza coraz to nowych informacji. Dziś będzie o demonach i rytuałach.
„A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały.
Wtedy Bóg rzekł: „Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat”. 4 A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach.”
Księga Rodzaju
Coraz więcej ludzi zaczyna sobie zdawać sprawę z faktu, że obecna wojna, która toczy planetę, jest walką duchową i że tu ścierają się niewidzialne moce dobra i zła, zła demonicznego. Za tym demonicznym złem stoją ludzie, którzy doskonale znają proroctwa biblijne, ale nic kompletnie sobie z nich nie robią lub je inaczej interpretują. Zwyczajnie wypierają je ze swojej świadomości. To oni uwalniają demony, każąc nam wierzyć w obce cywilizacje. Wiem to doskonale, nie tylko z przekazów Svali. I radzę Wam wierzyć we wszystko co piszę, bo opieram się tylko na takich materiałach, które moja intuicja akceptuje. A moja intuicja jest wielka.
Oczywiście podpieram się też wiedzą, ale nie tą, którą podsuwają mi tzw autorytety. Moim autorytetem jest jedynie sam Stwórca.
Zanim przedstawię Wam kolejną relację Svali, dodam, że Nepfilim istnieją naprawdę. Istnieją też tajne eksperymenty z mieszaniem DNA, które doskonale rozwijały się w wielu miejscach na świecie, w tym w Polsce, w podziemnym kompleksie Riese w Górach Sowich.
Należy pamiętać, że najważniejsze tajne programy istniały już w czasach II wojny światowej i skupiały wokół siebie wielu, absolutnie oddanych idei – lub wystarczająco strachliwych – ludzi zdolnych do milczenia.
“Jeśli świat wydaje ci się miejscem bardziej złowrogim niż 20 czy 30 lat temu… to nie wydaje ci się… Dzisiaj mamy pośród nas przedstawicieli zła w formach fizycznych. Wyglądają jak ludzie, ale nimi nie są.“
Oto co mówi inna kobieta, która podobnie jak Svali doświadczyła obcowania z potworną agendą NWO. Jest nią Carolyn Hamlett, która urodziła się w wielopokoleniowej rodzinie agentów organizacji, wdrażającej w życie „Plan” Nowego Porządku Świata.
Oto parę cytatów z jej wypowiedzi:
„Mogę potwierdzić że duże podziemne bazy naprawdę istnieją, zaś niezwykłe projekty typu manipulacje genetyczne i tworzenie ludzkich hybryd prowadzone są od już wielu lat.”
„Mój były mąż pracował w takich tajnych projektach, lecz nigdy nie powiedział niczego o swojej bazie ani o pracy tam wykonywanej.”
„Mój były teść był szyfrantem i specjalistą od łamania kodów, pracującym w miejscu znanym nam jako “farma”. Wszyscy z “farmy” wiedzieli, że w razie naruszenia tajemnicy, całe to miejsce wraz z jego pracownikami zostanie wysadzona w powietrze.”
„Inny z moich znajomych, emerytowany fizyk jądrowy, pracujący przez jakiś czas na “farmie”, był również częścią projektu bomby wodorowej w Los Alamos. On również zachował milczenie jeśli chodzi o szczegóły swojej przeszłej pracy.”
„Do dnia dzisiejszego wszelkie szczegóły operacji, mających miejsce na “farmie” oraz Los Alamos, pozostają tajemnicą. Ludzie stojący za tymi projektami robią wszystko by opinia publiczna nigdy nie dowiedziała się prawdy lub – jeśli jednak się dowie – nie uwierzyła w to co słyszy.”
„Wiem że ludzie mogą rozmawiać o Nefilim całymi dniami, lecz gdy pojawi się człowiek mówiący, że miał osobiste doświadczenia z tymi istotami i wie że istnieją naprawdę, to nikt mu w to nie uwierzy.
Przemyśl to: jeśli czegoś nie widzisz i nie słyszysz, nie oznacza to automatycznie że to coś nie istnieje.
Psy słyszą częstotliwości nie słyszalne dla ludzkiego ucha. Ziemia wygląda na płaską, ale nią nie jest. W naszym fizycznym świecie istnieją gazy, których nie widzimy, ale mimo one istnieją. Fale radiowe, mikrofale – nie widzimy ich, nie słyszymy ich – ale wiemy że istnieją.
Fakt, że istnieje tak wiele rzeczy, których dzisiaj nie rozumiemy, nie oznacza, że jesteśmy za mało inteligentni jako rasa, ani że nie rozwinęliśmy się wystarczająco mocno duchowo aby je zrozumieć.
Prawda jest bardzo prosta – często nie posiadamy wystarczającej ilości informacji, aby nasza analiza była prawidłowa. Informacje istnieją, można je udowodnić i niedługo zostaną zaprezentowane całemu światu – lecz zrobi się to w zniekształconej formie w celu wsparcia ich agendy, agendy organizacji zwanej przez niektórych “Illuminati”.
Czy miałeś kiedyś coś takiego? Podróżujesz, w pewnym momencie wjeżdzasz do obcego, dużego miasta i nie możesz oprzeć się wrażeniu że wyczuwasz wiszącą nad nim złowrogą aurą.
Nie widzisz tego, ale wyczuwasz że coś jest nie tak. W rzeczywistości wcale nie musi ci się wydawać. Tak jak istnieją burmistrzowie i przedstawiciele rządowi w świecie fizycznym, istnieją również “zwierzchności” przypisane poszczególnym regionom, służące agendzie prawdziwej władzy. Poetycko możemy określić ją mianem królestwa ciemności.”
„Rzeczywiście, ta aura na Ziemi robi się coraz gęstsza. Robi się taka na potrzeby ostatniej fazy “Planu”. W ostatnim jego etapie siły nadnaturalne łączą się z ciałem fizycznym, a kulminacją tego będzie duchowy i globalny Porządek Świata.
Moja rodzina służyła temu planowi przez wiele pokoleń. Podczas gdy wielu zaczyna rozumieć Boski plan końca czasów, ja służyłam agendzie,stojącej w absolutnej sprzeczności ze wszystkim co pochodzi od świętego i sprawiedliwego Stwórcy.
Wszystko czym się dzielę, pochodzi z moich osobistych doświadczeń, chyba że zaznaczę inaczej. To co powiem, może różnić się od wielu rzeczy, które słyszeliście wcześniej. Wielu mi nie uwierzy, przynajmniej nie na początku.”
„Ideą stojąca za “Nefilim” jest hybrydyzacja – nie tylko fizycznego DNA, ale również “duchowa” hybrydyzacja, połączenie ludzkiego DNA i duszy z “duchem” innego rodzaju, duchem, nie manifestującym się i nie widocznym na naszej fizycznej płaszczyźnie.”
A teraz Svali o demonach i rytuałach
Svali, mówiliśmy wcześniej o składaniu ofiar. Chodzi ci o ofiary ze zwierząt, prawda? Mogłabyś podać nieco więcej szczegółów?
Nienawidzę wchodzić w szczegóły przy tych sprawach, ale mogę co nieco zdradzić.
Po pierwsze pamiętajmy że w Illuminati mamy 6 oddziałów nauczania, a duchowy (gdzie składa się ofiary) jest tylko jednym z nich. Ja byłam w oddziale naukowym i naśmiewałam się z ludzi od rytuałów. Tak, każdy musi uczestniczyć w rytuałach odbywających się w ich najważniejsze święta, ale ja starałam się trzymać od tego z daleka jak tylko mogłam. To jest okrutne, obrzydliwe, paskudne, ale też bardzo dla nich ważne.
1. Oddziały celtyckie wierzą że moc uwalniana jest w krótkim momencie między życiem a śmiercią. Wykonują rytuały z udziałem dzieci, czasem z nieco starszą młodzieżą, kiedy są związani a nad nimi wieszają wykrwawiające się zwierzę. Przyjmuję się też że ta osoba przejmuję wtedy energię od uwolnionego ducha, który w nią “wstępuje”. Jest to również bardzo traumatyczne przeżycie, wiesz, mając te zwierzę nad sobą które umiera na twoich oczach. Dodaj do tego kilka tekstów w stylu “to czeka rownież ciebie jeśli kiedykolwiek zdradzisz” i możesz być pewny że te dziecko zapamięta to do końca życia.
2. Otwieranie portali do innych światów: Wiem że brzmi to jak jakiś film Sci-fi, ale ci ludzie naprawdę wierzą w istnienie innych płaszczyzn duchowych i że można się do nich dostać po dokonaniu wyjątkowo dużej ofiary, np. określonej ilości zwierząt. Widziałam też rytuały gdy zwierzęta składano w ofierze po to by uchronić się przed demonami, czy też krew wykorzystywaną do “zamykania kręgów” których demony nie mogą przekroczyć.
Illuminaci głęboko wierzą w świat duchowy i uprawiają magię wypracowaną na przestrzeni setek lat z wielu antycznych rytuałów. Wierzą też że mogą kontrolować te siły (a ja wierzę że się mylą).
Ofiary dokonywane są również w czasie świętych dni. Widziałam umierające przy mnie zwierzęta, a ja ciągle nie mogę wytłumaczyć jak to się stało. Widziałam też ofiary z ludzi ale to jest bardzo, bardzo rzadkie (wydaję mi się że w dwóch może w trzech wypadkach to były prawdziwe ofiary, reszta to udawanie).
Oni naprawdę nie chcą zabijać swoich dzieci, chcą by następne generacje dorastały i kontynuowały ich dzieło. Słyszałam że wykupują dzieci z innych krajów i używają ich w rytuałach, ale nigdy nie uczestniczyłam w czymś takim.
W większości wypadków widziałam jak używano do tego zwierzęta. Czasami zdarzają się wypadki śmiertelne, jest to rzadkie ale widziałam to jako że byłam “trenerem”. Zdarza się że trener wystawia kogoś na coś bardzo ekstremalnego, bez sprawdzenia uprzednio oznak stresu. Głównie przy stosowaniu nowych dragów wykorzystywanych do wpadania w trans, te leki potrafią ukryć objawy traumy lub stresu (przyśpieszone bicie serca, gwałtowne oddychanie, drżenie, powiększone źrenice) lub je osłabić.
Niedoświadczeni trenerzy mogą przeoczyć bardziej subtelne objawy i dosłownie spieprzyć takiej osobie psyche. To straszne przeżycie pracować z osobą która już nigdy nie wróci. Stają się warzywami lub gorzej, krzyczą godzinami bez końca.
Trzeba wtedy “odrzucić” takie osoby, poprzez podanie śmiertelnego zastrzyku z powietrzem lub insuliną. Upozorowuje się potem nieszczęśliwy wypadek lub pożar by pozbyć się ciała. Niech mi Bóg wybaczy, że kilka razy w tym uczestniczyłam. Teraz tego żałuje. Nie możesz być tam miłą i sympatyczną osobą. Poza tym trener wie, że następną wrzeszczącą osobą na stole może być on, więc wykonuje swoją robotę dobrze.
Wszystkie niepowodzenia są surowo karane. Jednym z moich zadań było uczenie młodych trenerów rozpoznawania, gdy leki maskują objawy stresu.
Czy te “porażki” są zaliczane jako ofiary dla tego odrażającego zła popełnianego na innych? Tak myślę, nawet jeśli to nie miał być rytuał, gdy wszystko odbywało się w pokoju treningowym, w białych kitlach i ze strzykawkami.
Svali, muszę cię o to spytać: w internecie jest mnóstwo historii mówiących że Illuminati (i inne podległe im agencje) są kierowane przez istoty pozaziemskie, ET, chodzi tu głównie o reptilian, operujących z wyższych wymiarów. Co ty na to?
Moja odpowiedz wzbudzi zapewne sporo gniewu, ale nie jest to moim celem. Oto ona.
Nigdy w życiu nie widziałam żadnego obcego. Widziałam ludzi zaprogramowanych tak, by MYŚLELI że widzieli obcych, to była cover story dla tego co przeżyli w trakcie treningu. Żaden z głównych trenerów których znałam, czy innych z rady przywódczej, nie wierzył w obcych, chociaż nigdy się o to specjalnie nie pytałam.
Osobiście wierzę, że wszystko co związane jest z tymi historiami o reptilianach, mówi o działaniu demonicznym. Widziałam transformację i inne rzeczy związane z ich działalnością (wiem, teraz niektórzy pomyślą ona wierzy w demony, to nawet gorzej niż jakby wierzyła w kosmitów).
Cóż, to jest właśnie to w co wierzą sami Illuminaci. Oni WIEDZĄ że istnieją światy duchowe i myślą że mogą je kontrolować. Niektórzy cynicy powiedzą że shape-shifting mógł być halucynacją spowodowaną użyciem substancji halucynogennych i zbiorowej histerii związanej z atmosferą rytuału. Pozwolę by każdy sam o tym zdecydował. Ale nie, absolutnie nie widziałam żadnych reptilów i obcych w Waszyngtonie DC ani w San Diego przez 5 lat.
Czy możesz zdradzić coś więcej o tych zmianach kształtu? Słyszałem już o tym wcześniej ale nie tylko w kontekście rytualnym, niektórzy twierdza że widzieli polityków w czasie zmiany kształtu. Kiedy mówisz “demoniczny” masz na myśli jakiegoś specyficznego demona czy typ demona? Czy możliwym jest że te demony to tak naprawdę jakiś typ obcych, które w ten sposób przedstawiają się Illuminatom by ich zmylić?
Skoro już pytasz o transformację (shape-shifting) powiem ci coś jeszcze, ale jest to związane z moim systemem przekonań. Nic na to nie poradzę, od razu ostrzegam cię że będę omawiała demony i chrześcijański punkt widzenia.
Po tym jak wychowałam się w środowisku, które czci siły demoniczne, kilka lat temu nawróciłam się na chrześcijaństwo. Uważam że bez wiary w Jezusa Chrystusa, nigdy nie wydostałabym się ze świata Illuminatich, a jednym z powodów dla których nie boję się o swoje życie i mówię o tym wszystkim, jest to że wierzę w to, że Bóg jest mnie w stanie ochronić.
Jego miłość jest antytezą okrucieństwa i zła, które widziałam w tej grupie. Jego współczucie i nieskończona troska, czystość jest przeciwieństwem seksualnego wykorzystywania i ciemności, które towarzyszą tym obrzędom. Wierzę, że Bóg wybaczył mi moją przeszłość, prosiłam go o wybaczenie, gdyż nie mogłabym żyć ze wspomnieniami tego co robiłam innym (jak np. doprowadzanie młodych dziewczyn do uzależnienia narkotykowego, by prostytuowały się wewnątrz sekty).
Odrzuciłam tamto życie i tylko chrześcijaństwo okazało mi miłość i odkupienie, tylko ono uleczyło moją duszę zranioną poza wszelkie pojęcie, po tym, gdy widziałam jak wiele cierpienia człowiek może zadać innym.
W tym okultystycznym świecie, wierzę że tam są demony, są prawdziwe i posiadają hierarchię, którą kult stara się naśladować w świecie fizycznym.
Istnieją Zwierzchności, są też pomniejsze demony i chronią one portale do innych światów, światów do których ludzie NIE MAJĄ PO CO wchodzić. To są rzeczy ekstremalnie destruktywne dla ludzi.
Shape shifting zdarza się głównie w czasie rytuałów, dla tych, którzy poddali się całkowicie siłom demonicznym. Ludzie potrafią zamienić się w zwierzę lub w jakąś obrzydliwą postać, ale to NIE SĄ kosmici.To była aktywność demoniczna, która wpływa na ludzi i na sposób w jaki postrzegają ich obecność.
Widziałam ludzi, którzy zostali tymczasowo oślepieni podczas demonicznej ingerencji. Widziałam zwierzęta, które umierały, gdy ludzie z wnętrza kręgów kierowali w nie swoją energię. To nie byli kosmici, to byli ludzie, z niektórymi się razem wychowałam, uczestniczyła w tym też moja matka (była dziwna, ale nie była kosmitką).
Ja również w tym uczestniczyłam. a nie jestem obcym, tylko zranioną istotą ludzką. Zdaję sobie sprawę, że demony odbywają stosunki seksualne z ludźmi, jest to nawet opisane w Biblii (Ks. Rodzaju); Bóg zakazuje tego, jako, iż jest to sprzeczne z jego prawami.
W rzeczywistości pakty w Biblii są antytezą mrocznych paktów praktykowanych przez Illuminati, znalazłam wiele ukojenia w czytaniu Pisma, po zrozumieniu jak Bóg postrzega nasz świat i to jak radzi sobie z wymiarem duchowym. On wygra tą wojnę.
Podzielę się z tobą moim snem sprzed 2 lat. Stałam w dużym okrągłym pokoju. Duże logo Ziemi z wieńcem wisiało na ścianie przed nami, ja sama otoczona byłam przez ludzi w długich szatach. Stałam przed Światową Radą Najwyższą (która będzie rządzić światem, gdy nastanie NWO), która wskazywała na mnie i powiedzieli że jako zdrajca będę musiała umrzeć.
Atmosfera strachu i beznadziei była tam tak gęsta, że wręcz fizycznie się dusiłam. Jeden z przywódców podszedł do mnie i powiedział, że będę musiała umrzeć śmiercią zdrajcy, jako przykład dla innych, chyba że wrócę na łono swej “rodziny”.
Pierwszy impuls był taki, by się poddać i ratować swe życie, lecz w myślach rzuciłam “Chryste, ratuj”. Nagle poczułam jak miłość, jak spokój Boży wypełnia moje serce i już się nie bałam, odpowiedziałam temu człowiekowi “Nie, wy jesteście już pokonani, tylko nie zdajecie sobie z tego sprawy. Możecie zabić moje ciało, ale ja służę Bogu, który już pokonał ciebie i wszystkich w tym pokoju.”
Obudziłam się w tym momencie, wypełniona radością. Teraz już wiesz, dlaczego nie boję się tego wszystkiego mówić. Wierzę w Boga, który jest większy niż spisek złych ludzi. Mogą planować i kłamać ile chcą ale ostatecznie i tak zostaną pokonani.
Więc pytaj ile chcesz i kiedy chcesz, powiem ci to, co pamiętam. Nie mam z tym problemu, by mówić o ich planach, choć jak wiesz, sporo we mnie cynizmu i nie sądzę by inni ludzie mogli ich powstrzymać.
Doceniam i respektuję twoją chęć badań, twoją otwartość umysłu, więc jako była członkini tej sekty mówię ci, że widziałam demony, nie obcych i kosmitów. Zastanawiam się nad tym, kim musieliby być kosmici, którzy tak bardzo nienawidzą Biblii i chrześcijaństwa, tak, jak demony, które widziałam.
Biblijne Objawienia malują bardzo mroczny obraz tego, jak to wszystko ma się skończyć. Jak to wpływa na agendę Illuminati? Na pewno wiedzą o tych proroctwach i ich przepowiedzianej przegranej. Czy próbują używać tych proroctw w celu omamiania ludzi?
Oni to z siebie wypierają. Wierzą w to, że ta historia może być zmieniona, a wizja Jana jest tylko jedną z interpretacji przyszłości. Są świadomi istnienia Objawień, ale nie biorą ich na poważnie.
Pamiętaj, że niektórzy z nich są JUŻ na najwyższych stanowiskach, są u władzy. Kontrolują finanse świata, posiadają ogromne bogactwa, posiadłości, mają wszystko czego chcą i świetnie się bawią kontrolując miliony ludzi. Wierzą w swój intelekt i w to że to oni będą “tymi dobrymi” w Nowym Porządku Świata. To są lucyferianie i wierzą że Biblia jest przekłamana.
Jeśli spytałbyś się ich o szanse ich powodzenia, prawdopodobnie roześmialiby się i powiedzieli “Przecież nowy ład już tu jest, tylko jeszcze się z tym nie afiszujemy”.
Są u władzy od setek lat, nie doświadczyli żadnych piorunów spadających na nich z nieba Niektórzy nawet uważają, że reprezentują wolę Bożą na Ziemi (pamiętaj jednak, że ich bóg nie jest Bogiem biblijnym).
Teraz pytają się “Dlaczego Bóg pozwolił na to, by ludzie osiągnęli taki potencjał, jeśli nie chciał byśmy pomogli im go wykorzystać? Czy nie jest to karygodnym marnotrawstwem intelektu i umiejętności, które nam podarował, by ich nie rozwijać i by nie pomóc ludzkości stać się lepszą rasą?”
Oni wierzą w to, że to oni są DOBRZY, bo robią coś dobrego, nawet jeśli środki których używają, mogą być trudne do zaakceptowania na dzień dzisiejszy. Oni pozbywają się słabych i chorych, tworzą super-rasę. Brzmi strasznie, ale to jest podstawa ich filozofii. By przejmować się Objawieniami św. Jana, musieliby widzieć samych siebie jako złych, ale tego nie widzą.
Mam nadzieję że to tłumaczy sytuację. Oni chcą być postrzegani jako jadący na białych koniach, nie czarnych. Taka jest siła zwiedzenia. Jestem chrześcijanką i odrzuciłam wierzenia, które wpajano mi w sekcie.
Na podstawie