Bez kategorii
Like

Wybory za cztery lata .cz.8 . Raz w roku

02/12/2011
327 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

… postarałem się uwzględnić zmęczenie ” materiału ludzkiego ” .
Oprócz myślenia o polityce , aferach , szpiegach , ludzie chcą jeść , spać , bawić się …
Tak przejawia się natura ludzka nawet w okresach najtragiczniejszych…

0


 W planowaniu działania jednym z najważniejszych zagadnień jest prawidłowe ocenienie możliwości realizacyjnych . Często najpiękniejsze pomysły upadają , bo nie można było kupić odpowiednich materiałów, , wykonawcy się opóźnili , albo  ostatecznie okazywało się , że nie ma chętnych na dany produkt lub usługę .

I na nic zdają się narzekania , że świat nie zrozumiał naszych wspaniałych idei….

 Również należy brać pod uwagę ,  że człowiek jednego dnia ma mnóstwo energii  , tak , że góry by przenosił ,

a w innym okresie wpada w apatię  i nic mu się nie chce …

Jak to zgrać ? Pomysł , środki , wykonanie …

W mojej propozycji sposobu działania : jedna minuta dziennie , jedna godzina tygodniowo ,

 jeden dzień w roku ,  postarałem  się uwzględnić zmęczenie  " materiału ludzkiego " .

 Oprócz myślenia o polityce , aferach  , szpiegach ,  ludzie  chcą jeść ,spać , bawić się …

Tak przejawia się natura ludzka nawet w czasach najtragiczniejszych jak np. zaborów lub okupacji  …

 Nie wymyślam więc nic nowego  . 

Staram się jedynie uwzględnić to  , co jest , które zawsze musi być wzięte pod uwagę  w tym ,

 co chciałbym , aby było .


Po tym wstępie przechodzę do opisu trzeciej części metody tj. jeden dzień w roku .

Przez 55 tygodni będziemy pozyskiwać zwolenników bycia wolnymi od podatku dochodowego .

I raz w roku proponuję zorganizować świętowanie w tym gronie przy ognisku , piwie , kiełbaskach …

Może muzyka , śpiew …. Na pewno z radością i poczuciem wolności …

Koszt takiej imprezy na świeżym powietrzu ?

Przyjmijmy , że w ciągu roku pozyskaliśmy 55 wyborców .

Piwo + kiełbaska ( 2zł + 3zł) x 55 osób = 275 zł.

Wydatek relatywnie nie duży. Korzyści przeogromne .

Sprawdzamy nasze umiejętności jako organizatorów . Bardzo przydatne w dalszej działalności politycznej .

Tworzymy platformę ,tfu , przepraszam , przestrzeń dla relacji wspólnotowych .

I mamy ekstra  możliwość zaproszenia nie tylko wybitnych mężów stanu ,

ale również Polaków skromniejszych , często zakompleksionych  , co nie znaczy  , że mniej wartościowych . 

Dodatkowo możemy otworzyć  się na   lokalnych pijaczków , szarą strefę  , bezdomnych ….

Zyskasz  doświadczenia nie do zdobycia na żadnych spotkaniach z  Panami Korwinem , Michalkiewiczem , Łysiakiem …  

Będziemy mieć szansę odkryć , dlaczego tyle milionów Polaków boi się samych siebie , 

zapija strach przed przyszłością  , nie rozumie manipulowania ich życiem …

 Nie z gazet  , ale z pierwszej ręki ..

 To , że ktoś im zaproponuje piwo i kiełbaskę za darmo , bez warunków wstępnych , 

będzie dla nich jak grom z jasnego nieba.

I , gwarantuję , że zobaczysz nie jedną łzę  wdzięczności , że dostrzegłeś w nich człowieka .

Może syna marnotrawnego , może trędowatego , a może tych  , co na rozstajach kazał OJCIEC NIEBIESKI zapraszać na ucztę weselną ….

 A może ofiary zmowy banksterskiej , komorniczej , prokuratorskiej …


Jak ważne jest przeżywanie świętowania ,  a nie tylko marzenie o pięknie relacji ludzkich  , 

doświadczyłem w czasie wigili 2009 roku w Adelaidzie . 

Przytoczę opis z mojego osobistego bloga :


"…Mam nadzieję , że to jest tylko moje jednostkowe odczycie . Zarówno w Australii jak i w Polsce nie widzę radości w oczach , gestach ludzi . Nawet spotkania wigilijne stały się " bezpłciowe " .  Oczywiście nikogo nie oskarżam. Zachowania regulują media . Dlatego świętujemy , bo szefowie mediów uznają ,że gwiazdka , mikołaje , prezenty są "nam" potrzebne . Refleksja filozoficzna lub religijna zeszły na bardzo daleki plan .

Mnie się w tym roku wigilia  bardzo udała. Nie kupowaliśmy z Pawłem jedzenia na kilkanaście potraw.

Postanowiliśmy usunąć drobne usterki w domu , odkurzyć , małe pranie…czyli , aby było czysto .

 Taki ma być   cały rok , jaki dzień wigilijny. Kolacje zaplanowaliśmy spożyć w pobliskiej   restauracji ,

serwującej dania  kuchni indyjskiej.

 Wieczorem , gdy się ubierałem  , syn spytał , czy możemy zaprosić jego kolegę  , Chińczyka z Malezji .

Znam chłopca ,więc bez wahania wyraziłem zgodę . Chociaż już nie będziemy gadać tylko po polsku .

Paweł z kolegą czekali na mnie przed domem. I….. następna niespodzianka . Przyjechał na motocyklu młody Aussi do sąsiada , którego akurat nie było w domu. Paweł zasugerował mi po polsku , że chciałby zaprosić owego motocyklistę , którego trochę znał . Ponieważ ja byłem "kasą" na kolację ,więc potrzebował mojej zgody. Widząc moje niezdecydowanie , dorzucił argumenty , że młodzieniec jest  biedny , że nie ma pracy , że studiuje….O.K. pomyślałem . Po raz pierwszy w życiu zaprosimy do stołu ubogiego , niespodziewanego człowieka . Paweł był wyraźnie zadowolony , gdy zaskoczonemu Aussii  tłumaczył , że zapraszamy go na wigilijną kolację zgodnie ze starodawnym zwyczajem , że w Polsce wigilia ma wyjątkowe znaczenie i jest bardziej celebrowana niż świąteczne obiady….To była jedna z najmilszych wigilii.   Toasty za przyszłość młodych  i ich pomyślność , rozmowa o światowej polityce , o roli Chin  i Indii w zawłaszczaniu Australii….o Słowianach , którzy są ubodzy , mimo zajmowania największego terytorium na świecie…Atmosfera miała pewną magiczną nutę -indyjskie jedzenie , australijskie miasto , międzykontynentalne  towarzystwo .

Naprawdę będę się starał w przyszłości , aby na tym dodatkowym miejscu przy wigilijnym stole pojawiał się jakiś niespodziewany człowiek . To warto przeżyć naprawdę a nie tylko symbolicznie . …."


Wracając do głównego tematu postu .

275 złotych , może 300 lub 500 . To będą jedne z lepiej wydanych pieniędzy w Twoim życiu .

W Polsce  , ze względów klimatycznych , radzę świętowanie organizować w okresie czerwiec / lipiec .

Odpadają problemy z pomieszczeniami , szatniami na ubrania , ogrzewaniem …


Jedną minutą dziennie myślę pozytywnie o zwycięstwie w wyborach .

Jedną godziną tygodniowo przznaczam na uwolnienie kolejnej osoby od obroży podatkowej .

Jeden dzień w roku  świętujmy  w lokalnej grupie zwolnników wolności od "pańszczyzny " .

Tak zbliżamy się do celu realizowanego systematycznie  przez cztery lata .


Ps.

Ja planuję świętowanie zorganizować u siebie na Pomorzu na przełomie czerwca / lipca .

Już dzisiaj zapraszam chętnych , ale szczegóły dopiero w połowie czerwca 2012 .

0

 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758