Układ Putina się wali.
Wstępne wyniki z 27% komisji w dzisiejszych wyborach do palamentu: Jedina Rossija- 47,3% – spadek z 64,3% w ostatnich wyborach, komuniści – 20,2 Sprawiedliwa Rosja – 13,3, LDPR Żyrinowskiego – 13,4, liberalne Jabłoko 2,6 (było 1,7), najwięcej zyskali komuniści, poprzednio było 11,5. Jakie by podane nie były, Rosjanie i tak w nie nie uwierzą. Bo ile realnie, w tej farsie, mogło głosować na JR – 20 %?
Frekwencja wyniosła 50,4wg exit polls, wg centralnej komisji 60% poprzednio 63,7 %. Czyli cały system partii rządzącej i koncesjonowanej opozycji stracił kilkanaście % społeczeństwa go akceptującego. A naciski na udział w wyborach są znaczne, podobnie jak udział wyborczych „martwych dusz”.
Układ Putina się wali. Z jego popularności sprzed kilku miesięcy wiele nie zostało. W listopadzie stracił 11%, w październiku podobnie. Jaką popularnością będzie się cieszył za kilka miesięcy, podczas wyborów prezydenckich, gdy teraz ma 31% – ujemną?
Trzeba pamiętać o tym, że realna opozycja administracyjnymi środkami nie została dopuszczona do udziału w wyborach. Łamanie zasad w czasie wyborów było największe ze wszystkich dotychczasowych. Wybory były fałszowane na wielką skalę. Tak więc w efekcie Kreml z przybudówkami ma większość w parlamencie. Stracił jednak realne poparcie społeczeństwa. Putin nie już dla ludu „batiuszką” carem, jest samozwańcem.
Rybakow z partii „Jabłoko” mówił, że z taką ilością oszustw wyborczych nie miał do czynienia nawet w poprzednich wyborach. W sztabie urywał się telefon od ciągłych zgłoszeń naruszeń.
W Petersburgu 1/3 obserwatorów (mężów zaufania) z Partii Komunistycznej nie dopuszczono do urn, zanim nie zostały zamknięte i opieczętowane. Niewątpliwie jest to najszybszy sposób osiągnięcia zwycięstwa w wyborach. Podobnie było w innych miejscach, z mężami zaufania innych partii.
W Moskwie powoływano się na przepisy przeciwpożarowe – obserwator nie może być bliżej ja 5 metrów od urny. Obserwatorów wyrzucano z lokali pod lada pretekstem. np. ze stwierdzeniem jednej z szefowych komisji że „psa trzyma się za drzwiami”
"Karuzele", poza dosypywaniem, to był podstawowy sposób na oszustwa w rosyjskich wyborach. Czyli zorganizowane grupy głosujących wielokrotnie poza miejscem zamieszkania. Grupy te kursowały całymi autobusami od lokalu do lokalu. W Moskwie do 14.30 obserwatorzy „Jabłoka” zgłosili 40 karuzeli i 25 „wrzutów” kart do głosowania.
Efekty np.:
W komisji wyborczej nr 2270 w Moskwie wg obserwatorów głosowało 740 osób a wg szefa komisji 1110 – 1200.
Omsk – 688 zarejestrowany w spisach wyborców w jednej z komisji – do 18 głosowało 700 ?!
W internecie „gigantyczny atak trolli” jak to określiła opozycyjna „Nowaja gazeta”, ataki hakerskie.
Na Facebooku ludzie żartowali, że partia władzy dostanie 102 % głosów, pisali że zwycięstwo w tych wyborach będzie przegraną, będzie zwycięstwem pyrrusowym. „Samobójstwo partii władzy” – taki tytuł ma artykuł w „Nowej gazecie”.
Patrząc na to kto zyskał, czyli komuniści, socjaliści i Żyrinowski – też nie ma powodu do radości. Jest to jednak początek końca epoki Putina. A co będzie dalej, „Boch znajet”.
Film, który uchwycił fałszowanie wyborów, (chyba dopisywanie podpisów na liście).
Na podstawie informacji z „Nowej gazety”, OpenSpace.ru
"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"