A nie w październiku.
W tej chwili decyduje się skład przyszłego polskiego Sejmu. Wy, obywatele z czynnym prawem wyborczym nie macie tu nic do gadania. W zaciszu gabinetów trwają rozmowy i przetargi. Siła poparcia partyjnych bonzów i stopień poparcia przez nich decyduje o obecności i miejscu na liście. Oczywiście zalety kandydata, któremu udało się tam dostać nie są bez wpływu ale nie są też decydujące. Nawet PiS, nawet ze swoimi sympatykami się w tym względzie nie skonsultuje, nie zapyta o nowe propozycje.
Moim zdaniem obie listy podstawowe i dwie dodatkowe będą bardzo przypominały salony samochodowe BMW. Cena za taki wybór będzie adekwatna do marki.
Nie winię do końca za taki sposób wybierania szefów partii. Jego kształt ustalono przy okrągłym stole w 1989. Mogą to zrobić, bo ich wyborcy bez protestu głosują na logo, nie na ludzi. Ludzie też są oceniani wyłącznie przez pryzmat logo. Taki sam ludź, np. taki Bielan. Był w PiS – super gość. Poszedł do PJN – sprzedawczyk i beznadziejny facet. Wraca do PiS – równy chłop. Ten sam człowiek w ciągu paru miesięcy.
Elektorat z kolei nawet w tym niesprawnym systemie nie próbuje bezpośrednio mieć wpływu na obsadę tych list. Nie widziałem żadnych notek oceniających posłów PiS. Proponujących jakieś nowe kandydatury. Jakichś pomysłów w tym względzie. Salon24 za to na przykład zajmuje się ostatnio personaliami w partyjce na którą nikt nie zagłosuje.
Nic dziwnego, że pewnie wielu czytających nie zna nawet nazwiska swoich posłów a jeśli nawet zna ,to nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie co ten poseł robi w Sejmie czy w okręgu, w czym się specjalizuje. Jak mu ta praca idzie? Czy jestem zadowolony z niej? Niczego posłowi nie zaproponował. Nie wysłał i nie dostał nawet maila z/do biura poselskiego nie mówiąc o wizycie tam w tym celu. Nie ma posła w znajomych na Facebooku. Nikt nie zaproponował kogoś nowego na tę listę. Na przykład kogoś, kto w okręgu stworzył i rozwija jakąś wspaniałą społeczną inicjatywę. Druga strona z kolei z inicjatywą konsultacji społecznych w tym względzie jakoś nie występuje
Takie to podzielone społeczeństwo „obywatelskie”. Pójdzie za kilka miesięcy, skreśli jedynkę, którą właśnie mu teraz wybierają i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku zasiądzie przed telewizorem. Potem będzie skakało z radości albo załamywało się po ogłoszeniu wyników tego plebiscytu. Oczywiście z głębokim poczuciem wyższości nad zwolennikami konkurencyjnego ugrupowania. Z jakiego powodu, ja się pytam?
Na pewno wygrana PiS będzie lepszym wyborem, bo lepszy jest szef tej partii, ale tylko lepszym. Nie będzie to wybór optymalny. Nie spowoduje, że najodpowiedniejsi ludzie do tej pracy ją otrzymają od społeczeństwa, że posłowie będą się czuli odpowiedzialni przed wyborcami a nie wyłącznie przed bossami partyjnymi.
Dlatego ani oni, ani wyborcy w przysłowiowym Pcimiu Dolnym nie próbują się ze sobą specjalnie kontaktować. Po co? Wszystko i tak idzie przez Warszawę.
Nie tak to wyglądało przez kilkaset lat I RP. Wtedy mieliśmy okręgi jednomandatowe, ordynację większościową. Dlatego była ona „k a ż d e m u imperio pod słońcem równą”. A teraz jest tylko i będzie tego „imperio” cieniem.
Fot Wikipedia : Sejmik szlachecki w kościele
"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"