Od kilkudziesięciu lat bardzo wielu Polaków w dniu wyborów staje przed dylematem wyboru „mniejszego zła”. Wielu rezygnuje w ogóle z udziału w procesie wyborczym, wielu wbrew własnym przekonaniom i poglądom głosuje na kandydatów, z którymi się nie zgadza tylko po to aby nie wygrali kandydaci z którymi nie zgadza się jeszcze bardziej. Jaki ma sens legitymizowania władzy, która jawnie sprzeniewierza się wyznawanym przez nas wartościom? Czas z tym skończyć!
Od kilkudziesięciu lat bardzo wielu Polaków w dniu wyborów staje przed dylematem wyboru „mniejszego zła”. Wielu rezygnuje w ogóle z udziału w procesie wyborczym, wielu wbrew własnym przekonaniom i poglądom głosuje na kandydatów, z którymi się nie zgadza tylko po to aby nie wygrali kandydaci z którymi nie zgadza się jeszcze bardziej. Głosowanie przeciw komuś a nie popieranie kogoś. Dlaczego tak się dzieje? Większość Polaków nie interesuje się polityką na co dzień, swoją bardzo ogólną wiedzę czerpie w głównej mierze z krajowych mediów: publicznej TVP i PR, komercyjnych stacji tv i radiowych oraz prasy. Przekaz wylewający się z mediów jest bardzo mocno uproszczony i niestety, nacechowany propagandą co zraża wielu rodaków do śledzenia tego co się dzieje w polityce na bieżąco. Część wyborców mocno okopała się na swoich stanowiskach bezkrytycznego popierania swojej partii bez względu na to co wyrabiają jej członkowie. Są oni w stanie usprawiedliwić najgorszą rzecz jeżeli tylko zrobili ją „swoi”. Zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie nawet w sytuacji sprzecznych ze sobą komunikatów, czy diametralnej zmiany zdania. Równie bezkrytycznie i bez zastanowienia krytykują i potępiają działania obozu przeciwnego.
Przekaz propagandowy nasila się oczywiście w okresie kampanii wyborczej. Wtedy też wzrasta poziom zainteresowania polityką wśród wyborców. Większość z tzw. twardego elektoratu nie zna nawet programu swojej partii, wystarczają populistyczne hasła i „kiełbasa wyborcza” w postaci kolejnych często abstrakcyjnych obietnic, którymi politykierzy chcą przekonać niezdecydowanych. Oczywistym jest, że największy elektorat mają ugrupowania, które mają za sobą wsparcie ogólnopolskich mediów za pomocą których mogą zalewać umysły wyborców swoją propagandą. Te elektoraty nie mają problemu z oddaniem głosu. Gorzej z tymi, którzy zaczynają analizować skutki pustych często obietnic. Wielu z nich nie znajduje na listach wyborczych kandydatów i ugrupowań, które reprezentują ich światopogląd być może dlatego, że nie mają one siły przebicia do ogólnopolskich mediów i po prostu nie są świadomi istnienia innych sił politycznych niż te z głównego nurtu. Ci bardziej zainteresowani polityką szukają informacji i znajdują często w internecie. To najbardziej świadoma grupa wyborców, chcąca poznać program i poglądy polityków, których mieliby poprzeć swoim głosem.
Przez lata byliśmy karmieni hasłem „nie głosujesz nie możesz narzekać” co wywierało bardzo duża presję na wyborców, którzy chcąc spełnić swój demokratyczny obowiązek udawali się do urn wyborczych gdzie ze ściśniętym gardłem i pianą na ustach oddawali swój głos na kogoś, kogo nie chcieli poprzeć, robili to tylko dlatego, że innych nie chcieli poprzeć jeszcze bardziej. Takie postępowanie powodowało, że zwycięzcy wyborów chełpili się potem poparciem większej grupy wyborców. Głos niezadowolonych ginął w tłumie głosów poparcia. Nikt potem nie wspominał, że wygrał nie dlatego, że miał lepszy program dla Polski ale dlatego, że wyborcy stwierdzili, że przeciwnik ma jeszcze gorszy.
Dlaczego dajemy się wciągać w tą grę zwaną demokracją, która powoduje, że stajemy w kontrze do swoich własnych przekonań i zasad tylko po to by oddać głos na „mniejsze zło”? Co to zmieni? Nic, będziemy mieli tylko moralnego kaca, że poparliśmy kogoś kto w żadnym wypadku na nasze poparcie nie zasługuje. Tak wyglądają wybory dla wielu z nas od kilkudziesięciu lat. Czy głosowanie na „mniejsze zło” przyniosło naszemu krajowi jakieś korzyści? Nie! Jest to utrwalanie postmagdalenkowej rzeczywistości, która nie niesie ze sobą żadnych perspektyw na zmianę i poprawę. Często czyni się zarzut dla tych co nie chodzą na wybory bądź oddają głosy nieważne, że to niedemokratyczne. Nic bardziej mylnego, mają prawo wyrazić swój stosunek do kandydatów i to czynią. Jedni popierają kogoś idą do urn i głosują, inni nie popierają i głosują przeciw, bojkotują głosowanie bądź oddają głos nieważny. Taka jest demokracja każdy może wyrazić swoje poglądy w sposób w jaki chce.
Obecne wybory prezydenckie są idealnym przykładem głosowania „przeciw”. Bardzo mocno nasilona jest w mediach kampania negatywna, nasilone są wzajemne ataki personalne. Prowadzona jest narracja, że jeżeli nie poprzesz naszego kandydata jesteś zwolennikiem drugiego. W związku z tym bardzo wielu wyborców zagłosuje kolejny raz nie w zgodzie ze swoim sumieniem ale przeciw któremuś z kandydatów. Żaden z tych kandydatów z różnych powodów nie zasługuje na to by oddać na niego głos. Nie dajmy się zwieść usilnym namowom stronników kandydatów, nie dajmy sobie wmówić, że musimy na kogoś zagłosować! Nie róbmy kolejny raz błędu głosowania „przeciw”. Nie dajmy legitymacji politykom, którzy nie są gwarancją przestrzegania naszych własnych poglądów i wartości a często są ich jawnymi przeciwnikami. Nie wybierajmy „mniejszego zła”. To wybór czy będzie nam gorzej czy jeszcze gorzej. To nie jest wybór. Jeżeli ktoś uważa, że któryś z kandydatów reprezentuje jego poglądy niech na niego głosuje, Jeżeli natomiast nie widzisz w żadnym kandydacie swojego przedstawiciela skreśl ich obu. Oddaj głos nieważny. Tak się nazywa – „nieważny głos” w rzeczywistości jest to głos bardzo ważny, wyraża naszą dezaprobatę dla tych środowisk politycznych. Niech będzie to głos sprzeciwu, głos pokazujący, że nie zgadzasz się z polityką żadnej ze stron. Jeżeli wszyscy niezadowoleni i niegodzący się na żadną z dwóch opcji, a jest ich wiele milionów, oddaliby głosy nieważne byłby to bardzo wyraźny sygnał ostrzegawczy dla rządzących. Bojkot wyborów nie będzie tak wyrazistym znakiem jak oddanie głosu nieważnego. Poświęć czas idź i zagłosuj. Dajmy wyraźny i jednoznaczny sygnał, że nie odpowiada nam żaden z proponowanych przez nich kierunków w jakim miałaby podążać Polska.
Skończmy wreszcie z wyborem „mniejszego zła”, z głosowaniem przeciw komuś a nie w zgodzie z własnymi przekonaniami. Jeżeli nie odpowiada nam żaden kandydat pokażmy to jasno i wyraźnie. To jest demokracja przedstawienie swojego stanowiska w tej sprawie. Głosuj w zgodzie ze swoim sumieniem, nie masz kandydata, który będzie twoim przedstawicielem, skreśl obu. Nie wybieraj czy będzie mniej źle czy jeszcze gorzej.
Wybierając „mniejsze zło” nie oczekuj, że coś się zmieni!
zdjęcie: racjonalnykatolik.pl
Jeden komentarz