-
Bohaterstwo, które podziwiał świat. „W..
POLSKA2 lata temu -
Neon24 – ruska V kolumna
POLSKA3 lata temu -
Nowe osoby w Zarządzie Amiblu
BIZNES3 lata temu -
Mechanizm warunkowości – krok ku Homo Eu..
POLSKA3 lata temu -
Wściekłe i wulgarne „Lemparcice” ..
POLSKA4 lata temu -
Rolnicze poparcie dla prezesa Elewarru – ..
NEWS4 lata temu
Wyborcza zależność odwrotna
Dlaczego nigdy nie jest merytorycznie? Bo musi być praktycznie. W języku wyborczym znaczy to tyle samo, co skutecznie. Liczy się wygrana, którą można się publicznie pochwalić wskazując na siłę swojej formacji, chociaż pochodzi ona z taniej popularności. Siła ta zostanie również skrzętnie odnotowana przez sondażownie. Dyspozycyjne i ochocze do dzielenia się wynikami swoich „badań” w gorącym przedwyborczym okresie.
http://www.galerialiber.pl/polityka/434/Jedynka.html
Praktyka chcących zwyciężyć wyklucza meandrowanie w okolicach znajomości istoty zajęcia, jakim jest bycie Europosłem. Merytoryka i smętne ględzenie przed kamerami o jakichś budżetach, procedurach, głosowaniach, koalicjach, votach etc. może tylko zniechęcić połykaczy medialnej papki i spowodować ich odwrót w kierunku konkurencji, która prezentując kandydatów w konwencji show od razu zyskuje w rankingach. Spektakl teatralny trwa w najlepsze. Starym primadonnom pudruje się facjaty, układa nowe zestawy choreograficzne, odświeża się od czasu do czasu scenografię, żeby audytorium doświadczyło ułudy zmiany. Po czym, jak już tłum teatralny się przewali i kurtyna opadnie znowu okazuje się, że była to ta sama, stara „Długa zimowa Noc Listopadowa”. Jeżeli możemy coś doradzić, to bez wahania oddajcie głos na tego kandydata, którego nie obejrzycie w telewizji, nie usłyszycie w radiu, nie zobaczycie na plakacie, ale który zapuka do waszych drzwi i powie o co mu chodzi i jaki ma plan. Na dobitkę będziecie mogli od niego odebrać pisemne zobowiązanie do dotrzymania składanych obietnic. Ot co! I okolicznościowy kuplet:
Podawano z ust do ust
Taką plotkę, jak to biust
Całkiem zresztą oczywiście
Daje miejsce na tej liście,
Która w wyborczym zamęcie
Daje zasiąść w parlamencie
Nie krajowym i nie miejskim,
Lecz brukselskim, europejskim.
Biust to jasna metafora
Wrzucić trza do eurowora
Parę ładnych, znanych twarzy,
Które lud z czymś tam kojarzy.
Żeby na wyborczej lekcji
Doszło wreszcie do elekcji
I żeby biust duży, mały
O interes człeka dbały.
I jest również na sportowo
Może będzie bardziej zdrowo
Z ładną buzią idyllicznie
Będzie także estetycznie.
I brukselskie widowisko
Zaraz zmienią tam w boisko
Ładne panny nie lebiegi
Zmienią je też na wybiegi.
Będą pląsać i kozłować
Lud Europy emablować
I nie spoczną w tym ni chwili
A my? Znowu żeśmy się mylili.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
