I znowu media puchną i przy okazji nasze głowy od doniesień i spekulacji na temat tego, czy Donald będzie, czy nie będzie szefem Rady Europejskiej? Czy godzien, czy nie? Czy ucieka li tylko a może wycofuje się na z góry upatrzoną pozycję? Gdyby rzecz dotyczyła obecnego ministra finansów Szczurka byłaby to czytelna metafora. Ucieczka z przeciekającej szalupy, (bo nie okrętu przecież) i sygnał dla społeczeństwa, żeby pognać do najbliższego dyskontu na zakupy.
W zaistniałej sytuacji chcąc na siłę przypasować możliwe scenariusze do jakiejś innej czytelnej metafory przychodzi nam na myśl jedynie coś z Disneya. Donald może podążyć pod opiekuńcze skrzydła wujka Sknerusa McKwacza w jego brukselskiej posiadłości. Przybędzie tam, gdzie rzesza innych jego siostrzeńców od lat czepia się poły skąpca Sknerusa, który skąpcem jest już tylko dla służby wypełniającej mury rezydencji a wielce hojnym donatorem wszystkich kaprysów swojej bliższej i dalszej rodzinki.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję